Marihuana - krok do...

{Fragment ulotki antynarkotykowej. Przyznam szczerze, że przedstawiony w rozmowie materiał dowodowy nie jest poparty konkretami, a sama rozmowa anonimowa. Tekst wrzucam więc w celach czysto zapoznawczych i by wywołać burzę protestów:)}.

Tagi

Źródło

?

Odsłony

43166

Polacy nie mają długiej tradycji w nadużyawniu środków narkotycznych. Jednak otwarcie granic i fascynacja Zachodem, powoduje obok niewątpliwych "pozytywów" przyjmowanie wielu zachowań negatywnych. Dotyczy to również lawinowego wzrostu rozprzestrzeniania się problemów narkomanii. Ponieważ błędy dotyczące profilaktyki narkomanii popełnione w Stanach Zjednoczonych w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych powielane są i u nas. Warto wiedzieć w jaki sposób rozwijała się świadomość społeczna dotycząca problematyki narkomanii na kontynencie amerykańskim. Może to pozwoli ustrzec wielu ludzi przed nieszczęściem.

W latach pięćdziesiątych mniej niż 1% amerykańskich nastolatków próbowało narkotyków. trzydzieści lat później już ponad 60% młodzieży eksperymentowało ze środkami odurzającymi. Średnia wieku z inicjacji narkotycznych spadła w tym czasie z 19 do 12 lat. W 1980 roku palenie marihuany dla około 40% młodzieży stało się normą w zachowaniu a uczestniczenie w imprezach oznaczało dla wielu to samo co "bycie na haju". 10% studentow właściwie każdego dnia nie odzyskiwało pełnej świadomości. Spośród studentów, którzy z różnych powodów przerwali naukę, 25-50% codziennie paliło marihuanę.

Marihuanę otrzymuje się z konopii, które były używane w medycynie ludowej już przed 7000 laty i wchodziły w skład niektórych farmakopei (tj. opisów właściwości fizykochemicznych leków oraz metody ich badania).

W ostatnim dwudziestoleciu po bliższym poznaniu właściwości biologicznych czynnych składników rośliny uznano, że konopie i ich przetwory nie wykazują użytecznego w medycynie działania. Zawierają one mieszaninę licznych substancji, w tym różnych pochodnych izomerów tetrahydrokanabinolu. Są to związki rozpuszczalne w tłuszczach, które ulatniają się z dymem palonej rośliny, przenikają z płuc do krwi, przedostają się do ośrodkowego układu nerwowego i pozostają wraz z ich produktami metabolizmu, które zachowują aktywność, przez wiele dni zmagazynowane w tkance glejowej ośrodkowego układu nerwowego. Odznaczają się kumulacyjnym (sumującym się) działaniem toksycznym i częste ich używanie zwiększa ich toksyczność. Konopie posiadają działanie mutogenne, powodując trwałe zmiany w chromosonach komórek. Wykazano działanie mutacyjne na komórki ludzkie i działanie przedrakotwórcze, usposabiające do powstawania bujania nowotworowego w hodowli tkankowej. Konopie przeszkadzają czynności wątroby w metabolizowaniu leków.Chociaż pelne właściwości działanie farmakologiczne na człowieka nie są jeszcze znane, to jednak na podstawie danych z obserwacji działania i zatruć u palaczy haszyszu i marihuany wiadomo, że palenie konopii działa na czynności ośrodkowego układu nerwowego powodując ich wypaczenie i zmiany głównie w sferze emocjonalnej i intelektu.

Fuck Censorship!

Związki aktywne, a zwłaszcza występujący w największym stężeniu w konopiach delta-1-tetrahydrokanabinol, mogą powodować halucynacje, uczucie euforii i odprężenia, błogości i rozleniwienia. Notowano objawy tzw. zespołu amotywacyjnego, w którym długotrwały palacz traci ochotę do podejmowania jakichkolwiek działań psychicznych i fizycznych. Po dużych dawkach, zwłaszcza często powtarzanych, występuje odwracalna psychoza toksyczna (często o cechach stanu paranoidalnego). Występują zaburzenia emocji i ich wyrażania, zmiany w odczuciu czasu i przestrzeni, zaburzenia czucia nakładające się na charakterystyczne zaburzenia krótkotrwałej pamięci, wybiórczość uwagi, czasu reakcji i sprawności psychicznej. Działanie to przypomina w dość znacznym stopniu działanie innych halucynogenów, np. Lyzergidu (LSD-25), lecz inaczej niż np. w przypadku Lyzergidu przechodzi w działanie uspokajające, bierny stan odrętwienia, apatii.

Palenie konopii w fajkach, w postaci skrętów z konopii lub przetworów tytoniowych z dodatkiem przetworów z konopii powoduję tolerancję; dla uzyskania pożądanego i odczuwalnego działania konieczne jest zwiększenie dawki. W miarę wzrostu tolerancji i coraz to większego zużycia konopii pojawia się uzależnienie, które tak samo jak w przypadku innych substancji i środków uzależniających powodują nie dającą się opanować konieczność dalszego używania. Składniki biologicznie czynne konopii powodują zależność psychiczną, a u długotrwałych palaczy występują po przerwaniu używania objawy głodu wskazujące na możliwość rozwoju neuroadaptacji, tj. zależności fizycznej.

Dla wyjaśnienia wątpliwości co do szkodliwości dla zdrowia palenia marihuany zamieszczam pytania i odpowiedzi [kto? gdzie? kiedy?], które ukażą prawdziwe oblicze tego narkotyku.

Czy marihuana jest szkodliwa?

Podczas obserwacji klinicznej jednego z pacjentów zażywającego przez dłuższy czas marihuanę zaobserwowano postępujące zmiany w sposobie myślenia, wartościowania i poznawania oraz osłabienie zdolności pamięciowych. Zmiany w jego mózgu przypominały zmiany jakie powoduje alkohol. Zaburzenia w funkcjonowaniu mózgu ujawniały się - według relacji tego pacjenta - w czasie dwóch, trzech dni po zażyciu: związek przyczynowo - skutkowy pomiędzy zażyciem a zaobserwowanymi zmianami jest tu bezsporny.

Czy można porównać skutki zażywania marihuany ze skutkami powodowanymi przez inne środki uzależniające?

Marihuana jest - i to z wielu powodów - środkiem najbardziej niebezpiecznym spośród tych, z którymi medycynie przyszło walczyć. W przeciwieństwie do innych związkow chemicznych (z wyjątkiem DDT) marihuana pozostaje w organizmie ludzkim przez bardzo długi czasi działa znacznie dłużej niż trwa spowodowany przez nią efekt: od sześciu tygodni do sześciu miesięcy. Stwierdzono, że w pierwszym tygodniu po zażyciu zaledwie połowa marihuany wydalana jest przez organizm. Marihuana rozpuszcza się w tłuszczach, natomiast nie rozpuszcza się w wodzie. Raz dostawszy sie do komórki nie zostaje wydalona - jak inne narkotyki - za pośrednictwem układu krwionośnego, lecz w niej pozostaje. Po zapaleniu skręta, odurzenie po pewnym czasie zanika, co nie znaczy wcale, że ustało szkodliwe działanie marihuany. Ponieważ stan ten nie powoduje zakłócenia koordynacji, zanika też charakterystyczny zapach oddechu - nie można mówić o odurzeniu lecz raczej o zamroczeniu: mimo pozornej sprawności mózg nadal nie funkcjonuje prawidlowo.

Jaki jest wpływ marihuany na funkcjonowanie mózgu?

Osoby zażywające marihuanę twierdzą, że sprzyja ona koncentracji. Proste testy arytmetyczne dowodzą jednak, że po wypaleniu skręta niemożliwe jest wykonanie podczas obliczeń pamięciowych, dwóch czynności jednocześnie. Wydłuża się również czas wykonywania zadania. Natomiast w czasie pracy zawodowej cała uwaga zażywającego zwrócona jest nie na wykonywane operacje, lecz na stan własnego odurzenia.

Czy porównanie skutków działania marihuany i alkoholu jest uzasadnione?

Są to działania i skutki nieporównywalne. Alkohol działa niszcząco przede wszystkim na wątrobę, marihuana - nie. Za to jej działanie na mózg i świadomość jest i szybsze i bardziej niszczące.

Zwolennicy poglądu o nieszkodliwości marihuany powołują się na różne badania naukowe. Jak traktować te argumenty?

Badania takie nie zostały nigdy opublikowane w żadnym poważnym wydawnictwie naukowym z powodu zastosowania nierzetelnych metod badawczych [aaarrrgh!]. Głośny "Jamaica Study" opiera się na badaniach robotników rolnych, wykonujących prace proste, podczas gdy wiadomo, że marihuana poraża i ogranicza przede wszystkim funkcje intelektualne.

Dlaczego propaganda za używaniem marihuany jest bardziej skuteczna niż propaganda przeciwko niej?

Jedno z poważniejszych niebezpieczeństw marihuany tkwi w tym, że jest ona tak bardzo kuszącym, łatwo dostępnym i tanim sposobem zapewnienia sobie dobrego samopoczucia. Z pozoru jest ona nieszkodliwa - nie powoduje bowiem wyraźnych, natychmiastowych objawów chorobowych. Kiedy szkoda staje się widoczna - sąd o niej jest już zniekształcony. Kiedy czlowiek czyni coś, co chce uczynić nigdy nie zaakceptuje argumentów przemawiających przeciwko takiemu postępowaniu.

Czy zażywanie marihuany ma wpływ na procesy motywacyjne człowieka?

Ludzie systematycznie zażywający marihuanę, popadają w stan braku zainteresowania dla wszystkiego co nie ma związku z ich dobrym samopoczuciem, powodowanym przez substancje chemiczne, zawarte w marihuanie. Efekt powodowany przez narkotyk maleje wraz ze wzrostem odporności organizmu, zażywane dawki muszą być coraz większe lub sięga po środki silniej działające, np. heroinę. Potwierdziły to jedne z najlepszych badań na swiecie, jakie przed laty przeprowadzono w Egipcie nad marihuaną.

Jaki wpływ wywiera marihuana na geny i chromosomy oraz na cały proces dziedziczenia?

Wpływ marihuany na geny i chromosomy obserwowany był i na ludziach i na zwierzętach. Chromosomy determinują nie tylko dziedziczność, ale również funkcjonowanie wszystkich komórek w organizmie człowieka. Najbardziej wyraźnym i widocznym skutkiem zażywania marihuany jest jej wpływ na metabolizm DNA i RNA. Wiadomo również, że zażywanie marihuany powoduje uszkodzenie komórek rozrodczych, trudno to udowodnić na przykładzie ludzkiego organizmu, nieznane są bowiem jeszcze losy i stan zdrowotności przysłych pokoleń. Pełne poznanie tych mechanizmów wymaga czasu...

Czy osoba zażywająca marihuanę może przejawiać agresję wobec tych, którzy ją od tego odwodzą?

Tak, występuje tu sytuacja analogiczna do tych, jakie obserwuje się w przypadku osób znajdujących się pod wpływem alkoholu lub innych narkotyków jak heroina czy morfina. Marihuana działa przy tym dwudziestokrotnie szybciej.

Opracowane na podstawie informacji TZN oraz pisma LISTEN.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

winooki (niezweryfikowany)

Jezeli chcecie byc niewolnikami to wasz wybor, ale musicie wiedziec, ze swoimi komentarzami tylko potwierdzacie tresc tej ulotki. Nie jestem aktywista walczacym z waszym szczesciem, ale zalamuje sie widzac listkowaty kolczyk w uchu 14-to latki i smieszne lancuszki na piersiach malych cwaniaczkowatych gowniarzy. Ja nie chce znieksztalcac rzeczywistosci, chce ja zmieniac mniej lub bardziej bo to daje mi jakis sens. Znam wielu palaczy i dla nich czesto sensem jest ziolo i ekscytowanie sie nowymi fifkami, fajami wodnymi i innym shitem. Jezeli ktos naprawde musi sie zadowalac marna iluzja to jego sprawa, ale nie podoba mi sie, ze robicie z tego cos wielce modnego i wspanialego. Nie podoba mi sie, ze przez was moje przyszle dzieci moga zaczac palic i moge stracic kolegow ktorym zjebiecie mozgi. Zeby wszystko bylo jasne polska moda na chlanie tez mnie brzydzi co zdolowalo mnie wczoraj i nie pozwolilo sie napic z kolegami.

Have a nice life

Andzia (niezweryfikowany)

Palenie jest O.K pod warunkiem że wnosi do twojego życia radość.Zycie jast jedno i każdy powinien robić wszystko żeby byc szcęśliwym.Społeczeństwo i władze nie akceptują że palimy?A kto powidział że my akceptujemy ich? Mamy przecież demokracje...podobno...Paląc nikogo nie krzywdzimy, natomiasat oni za palenie zamykają nas w więzieniach.
I GDZIE TA DEMOKRACJA??????

chil[u]m (niezweryfikowany)

Ja popalam sobie trawke raz na jakis czas - mam okresy, kiedy pale dzien w dzien przez 3 mies., a potem zdarza mi sie zapalic raz na mies. i jak na razie (w taki sposob pale od ok. 2-3 lat) w zadnym stopniu nie czuje sie uzalezniony. Natomiast zauwazylem, ze faktycznie troche pogorszyla mi sie pamiec krotkotrwala i czasami jest to dosc wkurwiajace, ale z czasem robi sie lepiej kiedy przestaje palic na jakis czas. Na pewno wazne jest, zeby nie myslec "wow, juz nie pale od xx dni/mies", albo "ostatni raz palilem xx dni/mies temu", bo jest to latwiejsza droga do uzaleznienia dla ludzi slabych psychicznie. Ja osobiscie traktuje grass jako cos zupelnie naturalnego i co pale dla przyjemnosci, kiedy chce, jak chce i gdzie chce, wiec np. nie przeszkadza mi to, ze czasami nie mam zadnego stuffu pod reka. Na koniec dodam, ze mozgu mi na pewno nie zjadlo, a dalo wiele przyjemnosci i nowych doznan (oczywiscie dobry grass, a nie jakies chemiczne gowno, bo to faktycznie jest potworny masakrator mozgu). Peace & legalize it 4 fuck sake!

basssboy (niezweryfikowany)

ej Panowie i Panie !!
bez przesady...

Każdy dorosły odpowiada za swoje czyny.
W takim przypadku wara wam od oceniania czy to dobre co robi czy nie!!

Sprawa ma sie zupełnie inaczej gdy mamy doczynienia z małolatem....
Dzieci nie są w stanie w żaden sposób kontrolować używek i dlatego kontakt z jakimkolwiek środkiem odurzającym to poważne zagrożenie dla ich zdrowia a przedewszystkim psychiki.

Współczuję rodzicom którzy mają problem narkotykowy ze swoimi pociechami....
co można wam poradzić?
chyba tylko jedno - rodzina, dom i wychowanie. Jeśli dziecko ma w was wsparcie, czuje że jesteście jego partnerem i zaslużyliście na jego szcunek, to problemu nie powinno być.
A jeśli olewaliście swojego dzieciaka, dając mu tylko kasę (lub nie), nie rozmawialiście z nim gdy tego potrzebował itd to on znalazł sobie inne autorytety (wśród kolegów) i teraz to już nic nie zrobicie. Przejebana sprawa, sorry :(

----------- (niezweryfikowany)

Witam.

mam 16 lat niedlugo jusz 17 zaskoczy na kark. co by tu powiedzieć. na poczatek powiem ze udalo mi sie przeczytac ten artykol. zielsko pale jak większośc z tu obecnych i dochadze do wniosku ze polacy cierpia na niedoinformowanie. dla przecietnego polaka nie ma róznicy miedzy herą i zielskiem. dla nich narkotyk to narkotyk. osobiscie uwazam ze palenie w niczym mi nie przeszkodzilo no czasami w nauce przeszkadza ale jezeli wiem ze musze sie nauczyc to sie zawsze potrafie dobrze do wszystkiego przygotować( tzn do klasówki). mam wiele zainteresowan poza MJ i myslę ze bake powinnismy zacząc traktować jak PIVO. najgorsze czego nie lubie to to ze niekturzy z tego ze palo robia z siebie nie wiadomo kogo bosa jakiegos. Ludzie palcie bo palenie jest stokroc lepsze od picia a zaloze sie ze za 15 lat bedzie niej patologicznych rodzin w kturych najebany ojciec tłucze matke i zgania dzieciaka o 3 w nocy z łózka.

Nara. P.S. jak jak nie chce palic to nie pale Uzaleznienie fizyczne bzdura Psychiczne prawda

PPP (niezweryfikowany)

Palenie jest O.K pod warunkiem że wnosi do twojego życia radość.Zycie jast jedno i każdy powinien robić wszystko żeby byc szcęśliwym.Społeczeństwo i władze nie akceptują że palimy?A kto powidział że my akceptujemy ich? Mamy przecież demokracje...podobno...Paląc nikogo nie krzywdzimy, natomiasat oni za palenie zamykają nas w więzieniach.
I GDZIE TA DEMOKRACJA??????

dzizas (niezweryfikowany)

Mam 25 lat, jestem informatykiem (oraz fizykiem-hobbysta). Popalam ziolko od ok. 7 lat. Czasami przez wiele tygodni codziennie, czasem przerwy po kilka miesiecy. Ponizsze kilka(nascie) punktow to tylko kilka moich mysli na ten temat, przyslowiowe "3 grosze" :)

1. Mam IQ 142 (wg. oficjalnego testu panstwowego), niezmienne od ok. 8 lat. No i teraz ciekawi mnie, jak to sie stalo, ze palenie marijuany nie zniszczylo mi mozgu. Predzej zniszczy go czytanie takich propagandowych bredni.
2. Nie czuje jakiegokolwiek uzaleznienia od marijuany, podobnie jak krag moich najblizszych przyjaciol. Jedynce co moge stwierdzic, to to ze po prostu lubie palic, lubie efekty MJ. Jesli nie mam co palic, ani z kim palic, to nie pale i nie mam uczucia, ze "oj, co teraz zrobie, nie mam co palic". Kropka.
Psychiczne uzaleznienie ? Oczywiscie, podobnie jak seks, komputery i internet, sportowe samochody, ogladanie filmow Johna Carpentera... wow, patrzac na to w ten sposob, kazdy czlowiek na tej planecie jest od czegos psychicznie uzalezniony. Mam udane zycie socjalne i seksualne, lepsze niz niejednej osoby w moim wieku, moge stwierdzic, ze w normie. Jakos na to tez palenie MJ nie wplynelo negatywnie.
3. Oprocz trawki, probowalem paru innych narkotykow - Amfetamine (tylko raz) i kilka razy LSD. Jednak NIE zgodze sie z twierdzeniem, ze przez trawke siegnalem po inne "substancje". O LSD sporo czytalem, wiec tak czy tak bym je kiedys sprobowal. Aha, dodam, ze o LSD pisza podobne bzdury, jak i o trawce, ze niby strasznie szkodliwe itd. Po prostu, TO NIE JEST DLA KAZDEGO. LSD biore srednio 1 na rok (!), nie czesciej i jest to wspaniale przezycie. Im rzadziej, tym lepiej. Osoby ze slaba psychika wara od LSD ! To jest dla osob wrazliwych na piekno, ale NIE przewrazliwionych, lub z niestabilna psychika.
4. Oczywiscie, jest grupa osob, ktorej MJ zaszkodzila w jakis (hmmm...) sposob. Jesli tak, to niech nie pala ! Zaloze sie, ze NADuzywali, zamiast po prostu uzywac, o czym nizej.
5. Oczywiscie, ze MJ otepia i demotywuje, ale TYLKO na czas jej dzialania. Autor tego artykulu moze sie powolywac na kazde rzekome "badania", jakie chce. Ja tez mam obiekt badan - krag najblizszych przyjaciol. Na ZADNYM z nim nie obserwuje podanych w artykule objawow dlugotrwalego uzywania MJ.
6. Stwierdzenia "MJ jest najbardziej niebezpiecznym narkotykiem..." nawet nie skomentuje.. szkoda slow. Uszkodzenia chromosomow ? Owszem, ale powstaly raczej na skutek zastosowania w tych badaniach substacji pomocniczych w ekstremalnych stezeniach :). Poza tym, jakakolwiek inna substancja (moze oprocz wody) zastosowana w podobnych stezeniach jak THC tam, dalaby podobny efekt.
7. Amerykanie maja powiedzonko "Use, dont abuse !". Trzeba rozgraniczyc uzywanie od naduzywania. Kazda substancja na tej planecie, naduzyta, szkodzi. Ale co jest zlego w uzywaniu ??
8. Straszenie jakimis wyssanymi z palca badaniami jest na poziomie betonu. Jestem stricte za legalizacja narkotykow, za to tez za wzmozona edukacja mlodziezy, JAK I DOROSLYCH (bo spotykalem sie juz z nastawieniem do narkotykow rodem z epoki kamienia lupanego), na ten temat. NIE zgadzam sie, zeby ktos inny decydowal ZA MNIE co moge robic, a co nie, o ile NIE ograniczam tym wolnosci innych osob. A paleniem marijuany, NIE ograniczam niczyjej wolnosci. To MOJE zdrowie i MOJE zycie i tylko JA chce o nim decydowac.
9. Pamiec mialem zawsze niezla i nie zauwazylem jakiegos pogorszenia jej odkad pale trawke. Natomiast smialo moge stwierdzic, ze poprzez palenie i sporadyczne zazywanie srodkow halucynogennych, uwrazliwilem sie na piekno i jestem w stanie patrzec na wiele rzeczy pod nieco "innym" katem. Wytworzylem tez w sobie wiekszy szacunek do roznych rzeczy oraz empatie wobec innych osob. Jest to tez niezly sposob na upikantnienie seksu :)
10. Powtarzam, to po prostu NIE JEST DLA KAZDEGO, moim zdaniem. Moze to dac wiele dobrego, ale tez troche zlego. To zalezy od osoby.
11. Zawsze przed zazyciem czegokolwiek, czytajcie o tym jak najwiecej. To najlepsza metoda na unikniecie ew. uzaleznienia lub jakichs uszczerbkow na zdrowiu. Jesli juz czegos probujesz, to tylko te narkotyki, ktore nie uzalezniaja fizycznie (czyli glownie trawka, ew. LSD).

Palcie, jesli wam to sprawia przyjemnosc i nie dawajcie sie otumaniac propagandowymi bzdetami, jak te w tym artykule.
Zyjcie pelnia zycia, do cholery !
Pozdrawiam wszystkich.
===*~~~~~~

jahguar (niezweryfikowany)

Ogladaliscie taki film... "Human traffic" ? Ktos kto go nakrecil, pokazal co przezywa czlowiek ktory pali duzo trawki (plus do tego afterparty po fecie czy tam xtc)... swietna sprawa, film pokazuje to czego nie da sie opowiedziec slowami osobie ktora tego nie poczula... ja to poczulem, zgadzam sie z filmem w 100% jest boski... :) co wy o tym sadzicie?

FRYTA I MIKI (niezweryfikowany)

JESTEŚMY STARYMI PALACZAMI ZIELSKA PALIĆ ZIELSKO JEST ZAJEBIŚCIE THC 100% WALCZYMY O ZALEGALIZOWANIE ZIELSKA ZIELONA GÓRA HWDP!!! WCIONGAMY WŁADA JWKP!!! JEBAC PAŁY.

chil[u]m (niezweryfikowany)

Ja popalam sobie trawke raz na jakis czas - mam okresy, kiedy pale dzien w dzien przez 3 mies., a potem zdarza mi sie zapalic raz na mies. i jak na razie (w taki sposob pale od ok. 2-3 lat) w zadnym stopniu nie czuje sie uzalezniony. Natomiast zauwazylem, ze faktycznie troche pogorszyla mi sie pamiec krotkotrwala i czasami jest to dosc wkurwiajace, ale z czasem robi sie lepiej kiedy przestaje palic na jakis czas. Na pewno wazne jest, zeby nie myslec "wow, juz nie pale od xx dni/mies", albo "ostatni raz palilem xx dni/mies temu", bo jest to latwiejsza droga do uzaleznienia dla ludzi slabych psychicznie. Ja osobiscie traktuje grass jako cos zupelnie naturalnego i co pale dla przyjemnosci, kiedy chce, jak chce i gdzie chce, wiec np. nie przeszkadza mi to, ze czasami nie mam zadnego stuffu pod reka. Na koniec dodam, ze mozgu mi na pewno nie zjadlo, a dalo wiele przyjemnosci i nowych doznan (oczywiscie dobry grass, a nie jakies chemiczne gowno, bo to faktycznie jest potworny masakrator mozgu). Peace & legalize it 4 fuck sake!

Mari (niezweryfikowany)

Palenie jest O.K pod warunkiem że wnosi do twojego życia radość.Zycie jast jedno i każdy powinien robić wszystko żeby byc szcęśliwym.Społeczeństwo i władze nie akceptują że palimy?A kto powidział że my akceptujemy ich? Mamy przecież demokracje...podobno...Paląc nikogo nie krzywdzimy, natomiasat oni za palenie zamykają nas w więzieniach.
I GDZIE TA DEMOKRACJA??????

v (niezweryfikowany)

Ja popalam sobie trawke raz na jakis czas - mam okresy, kiedy pale dzien w dzien przez 3 mies., a potem zdarza mi sie zapalic raz na mies. i jak na razie (w taki sposob pale od ok. 2-3 lat) w zadnym stopniu nie czuje sie uzalezniony. Natomiast zauwazylem, ze faktycznie troche pogorszyla mi sie pamiec krotkotrwala i czasami jest to dosc wkurwiajace, ale z czasem robi sie lepiej kiedy przestaje palic na jakis czas. Na pewno wazne jest, zeby nie myslec "wow, juz nie pale od xx dni/mies", albo "ostatni raz palilem xx dni/mies temu", bo jest to latwiejsza droga do uzaleznienia dla ludzi slabych psychicznie. Ja osobiscie traktuje grass jako cos zupelnie naturalnego i co pale dla przyjemnosci, kiedy chce, jak chce i gdzie chce, wiec np. nie przeszkadza mi to, ze czasami nie mam zadnego stuffu pod reka. Na koniec dodam, ze mozgu mi na pewno nie zjadlo, a dalo wiele przyjemnosci i nowych doznan (oczywiscie dobry grass, a nie jakies chemiczne gowno, bo to faktycznie jest potworny masakrator mozgu). Peace & legalize it 4 fuck sake!

ClydeRadcliff (niezweryfikowany)

Szczerze mówiac, ganja to bardzo zdradliwa rzecz... palilem ja przez dlugi okres swojego zycia i wiem, ze przez to zmienilo sie ono diamerlanie... z mojego doswiadczena wynika, ze na poczatku nie odczuwamy wielkiej roznicy, dopiero pozniej zaczyna sie problem... palac duze ilosci marihuany, zapominamy o rzeczywistosci, egzystujemy w zupelnie innym swiecie... i jak to sie mowi po pewnym czasie (3-4lata) jak sie to mowi "budzimy sie z jedna reka w nocniku " ciezka sprawa... trudno pozniej wszystko poukladac jak nalezy, palenie staje sie monotonne i przytłaczajace... nie daje juz tyle satysfakcji co dawniej, mozemy wypalic nieograniczona ilosc jointow a i tak nie wzmocnimy swojej dotychczasowej "fazy ". Po prostu 24h na dobe nasz organizm jest pod wplywem THC... marihuana nie uzaleznia fizycznie, ale psychicznie niestety tak... zawsze kiedy "nie ma co robic " mozna sobie zapalic... a czlowiekowi, ktory duzo pali NIGDY nic sie nie chce... to pierwszy krok do siegniecia po ozywiajca extasy czy amfetamine... sam wiem po sobie... jak dla mnie alkohol jest gorszy od marihuany, sam lubie i czeso pale trawke, ale niestety... to nie poplaca... pozdrawiam wszystkich...

Tester (niezweryfikowany)

Szczerze mówiac, ganja to bardzo zdradliwa rzecz... palilem ja przez dlugi okres swojego zycia i wiem, ze przez to zmienilo sie ono diamerlanie... z mojego doswiadczena wynika, ze na poczatku nie odczuwamy wielkiej roznicy, dopiero pozniej zaczyna sie problem... palac duze ilosci marihuany, zapominamy o rzeczywistosci, egzystujemy w zupelnie innym swiecie... i jak to sie mowi po pewnym czasie (3-4lata) jak sie to mowi "budzimy sie z jedna reka w nocniku " ciezka sprawa... trudno pozniej wszystko poukladac jak nalezy, palenie staje sie monotonne i przytłaczajace... nie daje juz tyle satysfakcji co dawniej, mozemy wypalic nieograniczona ilosc jointow a i tak nie wzmocnimy swojej dotychczasowej "fazy ". Po prostu 24h na dobe nasz organizm jest pod wplywem THC... marihuana nie uzaleznia fizycznie, ale psychicznie niestety tak... zawsze kiedy "nie ma co robic " mozna sobie zapalic... a czlowiekowi, ktory duzo pali NIGDY nic sie nie chce... to pierwszy krok do siegniecia po ozywiajca extasy czy amfetamine... sam wiem po sobie... jak dla mnie alkohol jest gorszy od marihuany, sam lubie i czeso pale trawke, ale niestety... to nie poplaca... pozdrawiam wszystkich...

grzejnik (niezweryfikowany)

Wy wszyscy jesteście pppppoooojjjjjjeeeebbbbaaaaannnnnniiiii

ClydeRadcliff (niezweryfikowany)

Kto te informacje zbierał ? i skąd ?
Gość normalnie nowe rzeczy przede mną odkrył. Ile to sie można dowiedzieć :) Np to "Czy osoba zażywająca marihuanę może przejawiać agresję wobec tych, którzy ją od tego odwodzą?
Tak, występuje tu sytuacja analogiczna do tych, jakie obserwuje się w przypadku osób znajdujących się pod wpływem alkoholu lub innych narkotyków jak heroina czy morfina. Marihuana działa przy tym dwudziestokrotnie szybciej." Teraz w przypływie agresji pomarijuanowej pójdę się napić.

sunshine (niezweryfikowany)

Pozdro dla wszystkich, którzy jarają !

No chemical, only natural weeds.

sunshine (niezweryfikowany)

Pozdro dla wszystkich, którzy jarają !

No chemical, only natural weeds.

Lazy Bitch - am... (niezweryfikowany)

Ja z kolei palę weed o 5 lat, a od około 3.5 roku praktycznie codziennie. Wiadomo, po jakimś czasie nie jest tak jak było wcześniej, ale trzeba myśleć. Ja robię przerwy co jakiś czas. Np. Palę 1-2 miesiące, a potem robię z tydzień przerwy. Działa. Wiadomo, czasem przerwę trudno zrobić bo się człowiek przyzwyczaja i filmy już tak nie wciągają :)
Ale cokolwiek się robi, przede wszystkim trzeba znać siebie. Ja próbowałem prawie każdego rodzaju dostępnego mi drug a (i było tego trochę :), ale to nie znaczy że mam być od razu ćpunem. Zalegalizować weed i dzieciaki nie będą kupować zioła od tego samego kolesia co ktoś inny crack czy herę.

A poza tym najlepszym lekarstwem na jakiekolwiek uzależnienia jest właściwa kobieta :)

Pozdrowionka dla wszystkich...

PEACE!

LEGALIZE IT!

(niezweryfikowany)

ja tu tylko sprzatam ;)

Ja (niezweryfikowany)

Wy wszyscy jesteście pppppoooojjjjjjeeeebbbbaaaaannnnnniiiii

Astral (niezweryfikowany)

Mam 25 lat, jestem informatykiem (oraz fizykiem-hobbysta). Popalam ziolko od ok. 7 lat. Czasami przez wiele tygodni codziennie, czasem przerwy po kilka miesiecy. Ponizsze kilka(nascie) punktow to tylko kilka moich mysli na ten temat, przyslowiowe "3 grosze" :)

1. Mam IQ 142 (wg. oficjalnego testu panstwowego), niezmienne od ok. 8 lat. No i teraz ciekawi mnie, jak to sie stalo, ze palenie marijuany nie zniszczylo mi mozgu. Predzej zniszczy go czytanie takich propagandowych bredni.
2. Nie czuje jakiegokolwiek uzaleznienia od marijuany, podobnie jak krag moich najblizszych przyjaciol. Jedynce co moge stwierdzic, to to ze po prostu lubie palic, lubie efekty MJ. Jesli nie mam co palic, ani z kim palic, to nie pale i nie mam uczucia, ze "oj, co teraz zrobie, nie mam co palic". Kropka.
Psychiczne uzaleznienie ? Oczywiscie, podobnie jak seks, komputery i internet, sportowe samochody, ogladanie filmow Johna Carpentera... wow, patrzac na to w ten sposob, kazdy czlowiek na tej planecie jest od czegos psychicznie uzalezniony. Mam udane zycie socjalne i seksualne, lepsze niz niejednej osoby w moim wieku, moge stwierdzic, ze w normie. Jakos na to tez palenie MJ nie wplynelo negatywnie.
3. Oprocz trawki, probowalem paru innych narkotykow - Amfetamine (tylko raz) i kilka razy LSD. Jednak NIE zgodze sie z twierdzeniem, ze przez trawke siegnalem po inne "substancje". O LSD sporo czytalem, wiec tak czy tak bym je kiedys sprobowal. Aha, dodam, ze o LSD pisza podobne bzdury, jak i o trawce, ze niby strasznie szkodliwe itd. Po prostu, TO NIE JEST DLA KAZDEGO. LSD biore srednio 1 na rok (!), nie czesciej i jest to wspaniale przezycie. Im rzadziej, tym lepiej. Osoby ze slaba psychika wara od LSD ! To jest dla osob wrazliwych na piekno, ale NIE przewrazliwionych, lub z niestabilna psychika.
4. Oczywiscie, jest grupa osob, ktorej MJ zaszkodzila w jakis (hmmm...) sposob. Jesli tak, to niech nie pala ! Zaloze sie, ze NADuzywali, zamiast po prostu uzywac, o czym nizej.
5. Oczywiscie, ze MJ otepia i demotywuje, ale TYLKO na czas jej dzialania. Autor tego artykulu moze sie powolywac na kazde rzekome "badania", jakie chce. Ja tez mam obiekt badan - krag najblizszych przyjaciol. Na ZADNYM z nim nie obserwuje podanych w artykule objawow dlugotrwalego uzywania MJ.
6. Stwierdzenia "MJ jest najbardziej niebezpiecznym narkotykiem..." nawet nie skomentuje.. szkoda slow. Uszkodzenia chromosomow ? Owszem, ale powstaly raczej na skutek zastosowania w tych badaniach substacji pomocniczych w ekstremalnych stezeniach :). Poza tym, jakakolwiek inna substancja (moze oprocz wody) zastosowana w podobnych stezeniach jak THC tam, dalaby podobny efekt.
7. Amerykanie maja powiedzonko "Use, dont abuse !". Trzeba rozgraniczyc uzywanie od naduzywania. Kazda substancja na tej planecie, naduzyta, szkodzi. Ale co jest zlego w uzywaniu ??
8. Straszenie jakimis wyssanymi z palca badaniami jest na poziomie betonu. Jestem stricte za legalizacja narkotykow, za to tez za wzmozona edukacja mlodziezy, JAK I DOROSLYCH (bo spotykalem sie juz z nastawieniem do narkotykow rodem z epoki kamienia lupanego), na ten temat. NIE zgadzam sie, zeby ktos inny decydowal ZA MNIE co moge robic, a co nie, o ile NIE ograniczam tym wolnosci innych osob. A paleniem marijuany, NIE ograniczam niczyjej wolnosci. To MOJE zdrowie i MOJE zycie i tylko JA chce o nim decydowac.
9. Pamiec mialem zawsze niezla i nie zauwazylem jakiegos pogorszenia jej odkad pale trawke. Natomiast smialo moge stwierdzic, ze poprzez palenie i sporadyczne zazywanie srodkow halucynogennych, uwrazliwilem sie na piekno i jestem w stanie patrzec na wiele rzeczy pod nieco "innym" katem. Wytworzylem tez w sobie wiekszy szacunek do roznych rzeczy oraz empatie wobec innych osob. Jest to tez niezly sposob na upikantnienie seksu :)
10. Powtarzam, to po prostu NIE JEST DLA KAZDEGO, moim zdaniem. Moze to dac wiele dobrego, ale tez troche zlego. To zalezy od osoby.
11. Zawsze przed zazyciem czegokolwiek, czytajcie o tym jak najwiecej. To najlepsza metoda na unikniecie ew. uzaleznienia lub jakichs uszczerbkow na zdrowiu. Jesli juz czegos probujesz, to tylko te narkotyki, ktore nie uzalezniaja fizycznie (czyli glownie trawka, ew. LSD).

Palcie, jesli wam to sprawia przyjemnosc i nie dawajcie sie otumaniac propagandowymi bzdetami, jak te w tym artykule.
Zyjcie pelnia zycia, do cholery !
Pozdrawiam wszystkich.
===*~~~~~~

cichy (niezweryfikowany)

Ogladaliscie taki film... "Human traffic" ? Ktos kto go nakrecil, pokazal co przezywa czlowiek ktory pali duzo trawki (plus do tego afterparty po fecie czy tam xtc)... swietna sprawa, film pokazuje to czego nie da sie opowiedziec slowami osobie ktora tego nie poczula... ja to poczulem, zgadzam sie z filmem w 100% jest boski... :) co wy o tym sadzicie?

Piotrk (niezweryfikowany)

Wy wszyscy jesteście pppppoooojjjjjjeeeebbbbaaaaannnnnniiiii

DebilKiller (niezweryfikowany)

Wy wszyscy jesteście pppppoooojjjjjjeeeebbbbaaaaannnnnniiiii

Milczenie Ciśni... (niezweryfikowany)

Wy wszyscy jesteście pppppoooojjjjjjeeeebbbbaaaaannnnnniiiii

()()() (niezweryfikowany)

Wy wszyscy jesteście pppppoooojjjjjjeeeebbbbaaaaannnnnniiiii

Bora (niezweryfikowany)

Wy wszyscy jesteście pppppoooojjjjjjeeeebbbbaaaaannnnnniiiii

Tapir (niezweryfikowany)

Ja popalam sobie trawke raz na jakis czas - mam okresy, kiedy pale dzien w dzien przez 3 mies., a potem zdarza mi sie zapalic raz na mies. i jak na razie (w taki sposob pale od ok. 2-3 lat) w zadnym stopniu nie czuje sie uzalezniony. Natomiast zauwazylem, ze faktycznie troche pogorszyla mi sie pamiec krotkotrwala i czasami jest to dosc wkurwiajace, ale z czasem robi sie lepiej kiedy przestaje palic na jakis czas. Na pewno wazne jest, zeby nie myslec "wow, juz nie pale od xx dni/mies", albo "ostatni raz palilem xx dni/mies temu", bo jest to latwiejsza droga do uzaleznienia dla ludzi slabych psychicznie. Ja osobiscie traktuje grass jako cos zupelnie naturalnego i co pale dla przyjemnosci, kiedy chce, jak chce i gdzie chce, wiec np. nie przeszkadza mi to, ze czasami nie mam zadnego stuffu pod reka. Na koniec dodam, ze mozgu mi na pewno nie zjadlo, a dalo wiele przyjemnosci i nowych doznan (oczywiscie dobry grass, a nie jakies chemiczne gowno, bo to faktycznie jest potworny masakrator mozgu). Peace & legalize it 4 fuck sake!

T. (niezweryfikowany)

Ale ten tekst to syf :) wogole pierwszy raz slysze o uzaleznieniu fizycznym powodowanym przez marihuane i wzroscie tolerancji. Tak samo dzialanie mutagenne na chromosomy ... ciekawe, skoro w niektorych kulturach konopii uzywa sie od tysiecy lat to czemu oni nie ulegli temu ? Naprawde smieszny tekst :)

QrA (niezweryfikowany)

no no ,sporo komentarzy :]

no a sam artek nalezy traktowac raczej jako ciekawostkę :P , chyba kazdy wie jak nalezycie do niego podejsc ;)

.chudy. (niezweryfikowany)

"Wiadomo również, że zażywanie marihuany powoduje uszkodzenie komórek rozrodczych, trudno to udowodnić na przykładzie ludzkiego organizmu, nieznane są bowiem jeszcze losy i stan zdrowotności przysłych pokoleń. Pełne poznanie tych mechanizmów wymaga czasu.." .. to populacja na Jamajce i w HLi jest zagrożona ;)

Arnold (niezweryfikowany)

Kto te informacje zbierał ? i skąd ?
Gość normalnie nowe rzeczy przede mną odkrył. Ile to sie można dowiedzieć :) Np to "Czy osoba zażywająca marihuanę może przejawiać agresję wobec tych, którzy ją od tego odwodzą?
Tak, występuje tu sytuacja analogiczna do tych, jakie obserwuje się w przypadku osób znajdujących się pod wpływem alkoholu lub innych narkotyków jak heroina czy morfina. Marihuana działa przy tym dwudziestokrotnie szybciej." Teraz w przypływie agresji pomarijuanowej pójdę się napić.

ClydeRadcliff (niezweryfikowany)

Ogladaliscie taki film... "Human traffic" ? Ktos kto go nakrecil, pokazal co przezywa czlowiek ktory pali duzo trawki (plus do tego afterparty po fecie czy tam xtc)... swietna sprawa, film pokazuje to czego nie da sie opowiedziec slowami osobie ktora tego nie poczula... ja to poczulem, zgadzam sie z filmem w 100% jest boski... :) co wy o tym sadzicie?

sunshine (niezweryfikowany)

Pozdro dla wszystkich, którzy jarają !

No chemical, only natural weeds.

scr (niezweryfikowany)

"Polacy nie mają długiej tradycji w nadużyawniu środków narkotycznych."
taa, a Kochanowski 6 wieków temu to może nie pisał o nadużywaniu bardzo groźnego środka narkotycznego - pijaństwie?

Zoltan (niezweryfikowany)

dawno takich głupot ni czytałem :(

klosek (niezweryfikowany)

MAM niespelna 18 lat pale juz 4 lata wujek dal mi sprubowac no i sie zaczelo zasadzilem wychodowalem i mialem no i mam kupuje prubuje pale dzien w dzien od rana az zasne i niemam nic male dziury ale co to jest wole napierdalac ziolo dzien w dzien niz czaskac speeda codzienie. Moi kumple tez pala nie tak czesto jak ja no moze jeden (POZDRO DLA Chruscika) i nic mi sie niestalo tylko policja gania pierdolona polska. Huj w dupe poslom!!! Bede palil cale zycie ziolo i nic tego niezmieni, nie pale papierosów duzo nie pije siedze sobie w pokoju i pale ziolo, krzywdy nikomu niewyrzadzam niejestem agresywny i niewybieram sie na detox. Pozdrawiam wszystkich mlodych i starych co pala to fajne lepsze niz cpanie i picie. Na temat uzaleznienia mam ruzne poglady sie zdarza no ale tak juz bedzie. Kto chce niech pisze mam zamiar otworzyc mala hurtownie ale nic pewnego szukam kontaktów od zrodla wieksze ilosci mile widziane zbyt calkiem calkiem. EMAIL sebakle@interia.pl GG- 1913677

gFe (niezweryfikowany)

Pale od 4 lat od 2 lat non-stop ;) dzien w dzien po kilka razy na dzien, z krotkimi przerwami (tydzien max) jak nie mam co palic jest lipa, mam cisninko, i staje sie troche nadnerwowy. :D legalziacja=ganja,bez,chemi

abelard (niezweryfikowany)

Pale od 4 lat od 2 lat non-stop ;) dzien w dzien po kilka razy na dzien, z krotkimi przerwami (tydzien max) jak nie mam co palic jest lipa, mam cisninko, i staje sie troche nadnerwowy. :D legalziacja=ganja,bez,chemi

klosek (niezweryfikowany)

MAM niespelna 18 lat pale juz 4 lata wujek dal mi sprubowac no i sie zaczelo zasadzilem wychodowalem i mialem no i mam kupuje prubuje pale dzien w dzien od rana az zasne i niemam nic male dziury ale co to jest wole napierdalac ziolo dzien w dzien niz czaskac speeda codzienie. Moi kumple tez pala nie tak czesto jak ja no moze jeden (POZDRO DLA Chruscika) i nic mi sie niestalo tylko policja gania pierdolona polska. Huj w dupe poslom!!! Bede palil cale zycie ziolo i nic tego niezmieni, nie pale papierosów duzo nie pije siedze sobie w pokoju i pale ziolo, krzywdy nikomu niewyrzadzam niejestem agresywny i niewybieram sie na detox. Pozdrawiam wszystkich mlodych i starych co pala to fajne lepsze niz cpanie i picie. Na temat uzaleznienia mam ruzne poglady sie zdarza no ale tak juz bedzie. Kto chce niech pisze mam zamiar otworzyc mala hurtownie ale nic pewnego szukam kontaktów od zrodla wieksze ilosci mile widziane zbyt calkiem calkiem. EMAIL sebakle@interia.pl GG- 1913677

Int-21h (niezweryfikowany)

Pozdro dla wszystkich, którzy jarają !

No chemical, only natural weeds.

golum (niezweryfikowany)

zapraszam autora tekstu do brzeszcz na smacznego gibonka! no, chyba że gość umarł ze starości - spale lola sam :)

GOrdon (niezweryfikowany)

napisałbym coś, ale jest tu już tyle komentaży, że kto by doszedł do mojego? :)
Co tu dużo mówić legalize it!!!

Mnie to tam jakoś nie szkodzi. Najbardziej szkodliwy jes strach, że palenie nam szkodzi. Taka jest moja teoria.
Pale 4 lata i cały ten czas mam spoko loty.
Jak ktoś uważa, że już nie ma fazy to niech spróbuje zrobić coś zupełnie innego niż zawsze robił na bani, lub spróbować palić w innym towarzystwie, bo to głównie ono, oraz to co robimy wpływa na nasz trans.

Pozdro dla wszystkich blanciarzy, niech Jah waz prowadzi!!!

M (niezweryfikowany)

Nie potraficie przyjac krytyki. Jesli ktos obraza wasza "wspaniala" marihuane uwazacie go za najgorszego smiecia. Jak to jest? Mam racje czy moze sie myle?

Adam Bielan (niezweryfikowany)

Nie potraficie przyjac krytyki. Jesli ktos obraza wasza "wspaniala" marihuane uwazacie go za najgorszego smiecia. Jak to jest? Mam racje czy moze sie myle?

M (niezweryfikowany)

Nie potraficie przyjac krytyki. Jesli ktos obraza wasza "wspaniala" marihuane uwazacie go za najgorszego smiecia. Jak to jest? Mam racje czy moze sie myle?

Adam Bielan (niezweryfikowany)

Nie potraficie przyjac krytyki. Jesli ktos obraza wasza "wspaniala" marihuane uwazacie go za najgorszego smiecia. Jak to jest? Mam racje czy moze sie myle?

klosek (niezweryfikowany)

MAM niespelna 18 lat pale juz 4 lata wujek dal mi sprubowac no i sie zaczelo zasadzilem wychodowalem i mialem no i mam kupuje prubuje pale dzien w dzien od rana az zasne i niemam nic male dziury ale co to jest wole napierdalac ziolo dzien w dzien niz czaskac speeda codzienie. Moi kumple tez pala nie tak czesto jak ja no moze jeden (POZDRO DLA Chruscika) i nic mi sie niestalo tylko policja gania pierdolona polska. Huj w dupe poslom!!! Bede palil cale zycie ziolo i nic tego niezmieni, nie pale papierosów duzo nie pije siedze sobie w pokoju i pale ziolo, krzywdy nikomu niewyrzadzam niejestem agresywny i niewybieram sie na detox. Pozdrawiam wszystkich mlodych i starych co pala to fajne lepsze niz cpanie i picie. Na temat uzaleznienia mam ruzne poglady sie zdarza no ale tak juz bedzie. Kto chce niech pisze mam zamiar otworzyc mala hurtownie ale nic pewnego szukam kontaktów od zrodla wieksze ilosci mile widziane zbyt calkiem calkiem. EMAIL sebakle@interia.pl GG- 1913677

niunia (niezweryfikowany)

Jestem skinhedem i mam pewne zasady gdyby nie skini to dawno bym tego świnstwa sprubował muwie tu o marihłanie i kto wie co by sie działo dalej puźniej 2 raz 3 i sięgnoł bym wkońcu po coś mocniejszego a tego niehce i pomyslcie 3 razy zanim to sprubujecie. DLAMNIE MARIHŁANA I INNE NARKOTYKI TO NAJWIEKSZE ŚWIŃSTWA.

Zajawki z NeuroGroove
  • Szałwia Wieszcza

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że nie będzie to klasyczny TR, raczej opis dwóch prób z szałwią. Doświadczeni użytkownicy

SD zapewne nic ciekawego tu nie znajdą, natomiast początkujący mogą i owszem, choć niekoniecznie. Aha, jeszcze...

Wszystkich buraków, którzy czytają TR`s tylko po to, żeby je oceniać (pod względem literackim, czy oddania głębi

przeżyć), proszę, niech sobie odpuszczą. Nie będzie tu nic głębokiego, a i literacko niezbyt.




Okej, jedziemy.




  • Echinopsis Peruviana
  • Pierwszy raz

Samotnie w mieszkaniu. Podekscytowany, spokojny, jednak z lekkimi obawami. Miałem chyba nadzieję, że Don Mescalito pomoże mi rzucić tytoń.

   Witajcie duszyczki. Don Mescalito wołał mnie od chyba dwóch lat. Zapraszał do siebie, a ja chyba nie czułem się godzien. Od maja leżała u mnie paczuszka z 32g listków wyschniętej kory peruvian torch. Jarałem się tym faktem, choć nie czułem się gotowy. Jakiś miesiąc temu śniła mi się ta wyprawa, na którą w końcu się wybrałem... sam.

 

  • Benzydamina
  • Pierwszy raz

  • Powój hawajski

Wprowadzenie.