Zaskakujący listopadowy post Snoop Dogga skonsternował fanów amerykańskiego rapera. Okazuje się jednak, że w swoim szokującym oświadczeniu przemycił on drugie dno.
Zaskakujący listopadowy post Snoop Dogga skonsternował fanów amerykańskiego rapera. Okazuje się jednak, że w swoim szokującym oświadczeniu przemycił on drugie dno.
Snoop Dogg to niekwestionowana legenda amerykańskiego rapu i jedna z ikon globalnej kultury hip-hopu. Kawałki, w których on występuje znane są na całym świecie, a on sam jest również prawdziwą gwiazdą social mediów. Przez całą swoją karierę nie zostawał się on również z marihuaną. Jego nierozłączność ze skrętami nie tylko stała się jego symbolem rozpoznawczym, ale też i memem.
Nic więc dziwnego, że jego oświadczenie opublikowane 16 listopada zszokowało nie tylko fanów jego twórczości, ale również cały Internet. Poinformował on w nim, że rzuca palenie. Na samej platformie X (wcześniej Twitter) post ten zobaczyło aż 139 mln osób, co pokazuje, o jakiej skali popularności mówimy.
Oczywiście wiele osób było zszokowanych tym oświadczeniem, lecz większość i tak nie dawała wiary w słowa rapera. Fani byli zdania, że Snoop Dogg po prostu nie wytrzyma bez nałogu, z którym związany jest od tak dawna, a inni wskazywali na inny trop - kampanii marketingowej.
Wskazywali oni na słowo "smoke". Osobno oznacza oczywiście dym, lecz oznacza ono również palenie. Określenie "I'm giving up smoke" tłumaczy się jako "Rzucam palenie". Okazało się jednak, że tą dwuznacznością raper postanowił się zabawić, stając się twarzą nowej kampanii marketingowej.
Snoop Dogg wystąpił bowiem w reklamie... bezdymnych palenisk, oferowanych przez firmę Solo Stove. W tym kontekście raper rzeczywiście skończył z dymem, chociaż właśnie z uwagi na jego mocne powiązanie z marihuaną wszyscy od razu pomyśleli, że chodzi właśnie o nią. Tym bardziej że użył on argumentu związanego z rodziną.
Mam ogłoszenie. Kończę z dymem. Wiem co myślicie: "Snoop, ale dym to w sumie całe twoje życie". Ale kończę z tym. Koniec z kaszlem i smrodem dymu na moich ubraniach. Od teraz będę bezdymny. Solo Stove to rozwiązuje. Zabiera ode mnie dym. Sprytne - mói w reklamie raper.
Set: Nastawienie na przeżycia wewnętrzne, duży wpływ filmów i tekstów na oczekiwania. Setting: Lato, wieczór, dom na wsi, brat przewodnik.
Wieczór, dom za miastem. Ekipa dobrych znajomych i dwa pitbulle. Wszyscy lekko zmęczeni, ale i zrelaksowani. Jest 02.01.2020, za nami trzy dni iście hippisowskiego imprezowania, w towarzystwie psytrancowej muzyki, amfetaminy i pregabaliny, doprawionych nieznacznie wiadomym ziółkiem wątpliwej legalności.
Bohaterowie historii: ja, dwa pitbulle i trójka dobrych znajomych - Krzysiek (posiadacz ww. pitbulli, doświadczony w ćpaniu, pozostał trzeźwy), Maniek (wspólnie zaliczyliśmy tripa na kwasie, on oprócz tego też jakieś okazyjne psychodeliki), Anka (dziewczyna Krzyśka, równie doświadczona co on, fanka DXM).
Imiona oczywiście zmienione.
Znana nam spokojna łąka. Ja i brat.
Witam. Zaznaczam, jak zwykle, iż niniejszy tekst jest jedynie fikcją literacką.
Obawiam się, że w tym raporcie może dojść (a raczej na pewno dojdzie) do takiej sytuacji, gdzie jako jeden trip opiszę dwa... Po pewnym czasie zlewają się one, gdyż zarówno miejscówka, jak i towarzystwo były takie same, a i pogoda podobna... Przyjmijmy jednak, że wszystko działo się jednego dnia... Odświeżyłem nieco wspomnienia z bratem, więc opowiadanie powinno być nieco bardziej szczegółowe.
na poczatek
doswiadczenie (raczej male) - thc, tramal,kodeina, efedryna, bzd(prawie wszystkie), #, anafranil(tez w szpitalu).
set&setting - szpital,oddzial dla psychicznie i umyslowo chorych;) nadzieja na wyleczenie
do szpitala trafilem na poczatku stycznia tego roku z powodu lękow, urojen i musu odstawienia bzd, ktorych bralem ostatnio az za duzo.