Wypiłam roztwór ze 150mg kodeiny o godzinie 13:20 i włączyłam komputer aby przejrzeć to i owo w internecie. Długo nie musiałam czekać, gdyż już po 20 może 30 minutach poczułam uderzenie ciepła i przyjemny zawrót głowy. Czułam to już tyle razy ale zawsze nie mogłam się doczekać kiedy to nastąpi p oraz kolejny. Położyłam się na łóżku i zamknęłam oczy, wyobrażałam sobie jak pięknie by było móc utrzymać ten stan przez całe życie, jak ono by wtedy wyglądało? Jak bym funkcjonowała?
- Hydroksyzyna
- Kodeina
- Pozytywne przeżycie
Zawsze biorę 150mg. W tym dniu wzięłam 600mg chociaż tego nie planowałam. Wszystko odbyło się u mnie w domu w obecności mojego chłopaka. Nie sądziłam, że tak to się wszystko potoczy ale cóż, to szczęście mieć bliską osobę, która zawsze się tobą zaopiekuje w należyty sposób.
- DOI
DOI
Dawka: ok. 2,5 mg
Waga:63 kg
Metoda przyjęcia: Doustnie
Wcześniejsze doświadczenia z tą substancją: Brak
Set & Setting: Lekki kac po imprezie z dnia poprzedniego, dobry humor i nastawienie, pusty żołądek
Wstałem lekko skacowany. Skacowany po imprezie ziołowo-alkoholowo-tussipectowej. Nie było jednak tak źle. Przywitałem się z moją kobietą, która spała koło mnie. Umyłem oczka, ząbki i paszki.
- LSD
- Pierwszy raz
Bardzo pozytywne nastawienie, ze znajomymi, chęć ostrej fazy i zanurzenia się w świecie fantasy. Dzień, jasno i ciepło, ładna pogoda. Wolny dom, mieszkanie w bloku.
Chwile po 11.00 przychodzę do znajomego z myślą, że każdy z naszej piątki będzie zarzucał karton, z czego jedna 660μg, więc mamy nadzieje na udany dzień. Przychodzi kolega i po 13.00 zarzucam półtorej kartonu.
13:20
Czuje się dziwnie i każdy z nas myśli, że kwachol siada.
13:50
- Dekstrometorfan
- Przeżycie mistyczne
W sumie brak oczekiwań, humor bardzo dobry, spokój we własnym pokoju, noc
Dzisiejszy trip-raport będzie dość długi, tak jak i długie jest pasmo potencjału mózgu ludzkiego i spektrum możliwości tego, co można doświadczyć. Za każdym razem mówię sobie "Chcę więcej" i za każdym razem zaskakuje mnie substancja, którą biorę. Czasem pozytywnie, czasem negatywnie. I mam tak, że zawsze się dziwię, ileż jeszcze zaskoczenia na mnie czeka. Ale zawsze po tripie znowu pojawia się chęć na "więcej". Tym razem jednak tak mnie poskładało, że w pewnym momencie obiektywnie stwierdziłem "Za dużo bodźców. Za dużo wszystkiego. Chcę mniej!".
Komentarze