Raport ten będzie zbiorem przemyśleń na temat momentu życia w jakim się znajduę. Jeżeli więc nie masz ochoty czytać smętów małego ćpunexa to w pełni to rozumiem.
Początek, rozwinięcie i zakończenie
18-letni Christian Phillips z Forth Worth w Teksasie jest podejrzany o dostarczenie na 12 posterunków policji ciastek zawierających LSD. Po ich zjedzeniu co najmniej trzech policjantów zachorowało.
18-letni Christian Phillips z Forth Worth w Teksasie jest podejrzany o dostarczenie na 12 posterunków policji ciastek zawierających LSD. Po ich zjedzeniu co najmniej trzech policjantów zachorowało. Policjanci dostali ciastka z LSD i marihuaną Nastolatek został aresztowany po tym, jak zaniósł pudełko ze słodyczami na posterunek w Lake Worth. Chłopak twierdził, że przyniósł je w imieniu organizacji Mothers Against Drunk Driving (Matki Przeciwko Jeździe po Pijanemu).
- Nasi funkcjonariusze stwierdzili, że ciastka pachną marihuaną - powiedział Brett McGuire z posterunku w Lake Worth. Wstępne testy wykazały, że w ciastkach były ślady LSD. Wcześniej chłopak zanosił słodycze na inne posterunki. Co najmniej trzech policjantów z Fort Worth zachorowało po tym, jak zjedli ciastka z kosza dostarczonego w nocy na komisariat - poinformowała tamtejsza policja. Z kolei policjanci z Blue Mound, którzy także otrzymali tajemniczy kosz ze słodyczami, skontaktowali się z Mothers Against Drunk Driving. Okazało się, że organizacja nie przesłała żadnego prezentu dla policjantów. Słodycze poddano badaniom. Wykryto w nich ślady marihuany.
"Znajomi palili trawę, kiedy ja piekłem" Phillips zapewnia, że nie chciał nikogo skrzywdzić i nie dodał umyślnie narkotyku do słodyczy. Przyznał jedynie, że któryś z jego przyjaciół mógł palić marihuanę podczas, gdy on piekł ciastka. Nastolatek został oskarżony o posiadanie LSD. Kolejne zarzuty mogą zostać postawione po tym, jak testy potwierdzą, że ciastka dostarczone policjantom zawierały narkotyki.
pozornie czysta bania, w domu
Raport ten będzie zbiorem przemyśleń na temat momentu życia w jakim się znajduę. Jeżeli więc nie masz ochoty czytać smętów małego ćpunexa to w pełni to rozumiem.
Początek, rozwinięcie i zakończenie
odpłynięcie po MDMA, potem spalenie weedu na sen i zbicie stymulacji.
T(18:00) Przyszliśmy z dziewczyną do domu, którego użyczył nam ojciec na sylwestra i nowy rok. Jesteśmy sami. Mamy zajebisty humor. W planach mamy zarzucenie MDMA w kołach około 2-3h przed północą oraz spalenie weedu żeby móc wychillować się przed snem i pozbyć się ewentualnej stymulacji. Byliśmy nastawieni na długie rozmowy, czułości i na spacer.
Ja: kobieta, 22 lata, 170 cm wzrost, 55 kg waga
Doświadczenie: MJ, hasz, DXM, mieszankie ziołowe, Fungeez. Towarzysz podróży: bardzo duże doświadczenie z psychodelikami (wszystkie pozytywne).
Co: 2 kapsułki Fungeez
S&S: letnie sierpniowe popołudnie, niebo zachmurzone ale pogoda przyjemna, nastrój bardzo dobry - w końcu tak długo planowany wypad wypalił, chęć przeżycia czegoś nowego (przyjemnego)
Osoby: ja i kumpel towarzysz, nazwijmy go T.
Niekorzystne
Siemano. Mam dla was kolejną porcję pamiętniko-podobnych wynurzeń amatora psychonauty ^^
Będą tu opisane dwie przygody- jedna była jedwabnym spacerkiem ku przyjemności, druga bezwzględną, jakże prostą konfrontacją z cieniem i złem. Piękny przykład dwulicowego działania psychiki =)
TRIP PIERWSZY (Jasny i milutki)
Zioło miałem ładne i pachnące, myślałem iż to czyścioch. A, jak dowiemy się potem, okazuje się, że to raczej natural maczany w laboratoryjnym THC.
Komentarze