Wrzesień, rok 2006. Całe wakacje upłynęły pod znakiem pracy. We wrześniu całą ekipą
planowaliśmy eskapadę do Ziemii Obiecanej, do miejsca, gdzie odpalając jointa nie trzeba nerwowo oglądać się za siebie a idąc ulicą z gramem, nie trzeba kurczowo ściskać go w dłoni i zaprzątać sobie głowy myślą : zdążę połknąć, czy nie... To miało być ukoronowanie naszej przygody z MJ, nasza Mekka, nasz szczyt. Jedni wchodzą na K2 inni jadą... do AMSTERDAMU.
- Marihuana
2006, wrzesień. Amsterdam
- Dekstrometorfan
- Dimenhydrynat
- Tripraport
pokój w wynajmowanym ze współlokatorami mieszkaniu
Wiek około 20 lat waga 54 kg
Stan zdrowie – przeziębienie i źle przespana noc
- LSD-25
LSD-pierwszy raz
Wtajemniczenie: zioło- wiele razy, extasy- 5 razy, amfetamina- 2 razy
Jeden cały papierek pod język
O LSD myślałem już od dawna. Miałem próbować już w wakacje, ale moja ówczesna dziewczyna zdrowo mnie ochrzaniła za takie pomysły, więc odłożyłem to na później. Teraz, będąc już do wzięcia, postanowiłem zrealizować swoje marzenie.
- Kodeina
Ulice miasta, park, dom.
Wiek: 18 lat
Doświadczenie: THC, Tramadol, Kodeina, Mefedron (i podobne), Benzodiazepiny, Amfetamina, Efedryna, Kokaina, Metylon, Metadon, Ziółka kolekcjonerskie.
S&S: Ulice miasta, park, dom.


Komentarze