Wrocław: Przegrywamy wojnę z dopalaczową plagą

Dopalacze znów zalewają Wrocław. Sklepów przybywa, co miesiąc kilkanaście osób trafia do szpitala, a urzędy i policjanci są bezradni.

redakcja

Kategorie

Źródło

Gazeta Wrocławska

Komentarz [H]yperreala: 
Mamy pomysł: może zalegalizować trawkę i problem zniknie?

Grafika

Odsłony

8374

Dopalacze znów zalewają Wrocław. Sklepów przybywa, co miesiąc kilkanaście osób trafia do szpitala, a urzędy i policjanci są bezradni.

Sanepid, prokuratura i policja są bezradne w walce z plagą dopalaczy. Sklepów przybywa. Do szpitali co miesiąc trafia od 10 do 12 osób zatrutych dopalaczami. A sąsiedzi sklepów, gdzie sprzedawane są te specyfiki, nie czują się bezpiecznie. - Mam dosyć takich sytuacji, że kilka osób pod wpływem tych środków zagradza mi przejście - opowiada pani Teresa z osiedla Kosmonautów.

Na ulicy Drzewieckiego działa "lombard" sprzedający dopalacze. - Wyglądają, jakby byli mało normalni i obserwują, co ja robię. Boję się. Ostatnio stałam z mężem w garażu i od tyłu zaszło nas trzech mężczyzn. Zachowywali się, jakby chcieli nas napaść.

Kilka miesięcy temu do lombardu Ted przy Drzewieckiego weszła policja. Wydawało się, że to koniec jego działalności. Nic z tego, lokal otwarto po kilku dniach.

Dopalacze - choć działają jak narkotyki - nie są traktowane jak narkotyki. Ma z nimi walczyć sanepid - metodami administracyjnymi. Ale dopalaczowa mafia nic sobie z sanepidu nie robi. Ignorują zakazy, nie płacą nakładanych kar, a wyegzekwować ich nie ma jak.

Nadzieję na przełom daje śledztwo wrocławskiej prokuratury Krzyki Wschód. Cztery osoby są w nim podejrzane o narażenie życia lub zdrowia wielu osób. Grozi za to 8 lat więzienia. Prokuratura czeka na ekspertyzę biegłego z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Ma on odpowiedzieć na pytanie, czy dopalacze sprzedawane w sklepach przez podejrzanych są groźne dla zdrowia.

Wątpliwości, czy dopalacze to trucizna, nie ma Krystyna Kochman, ordynator oddziału toksykologii szpitala przy ul. Traugutta. - Trafiają do nas osoby po dopalaczach, 10-12 miesięcznie. Są to ludzie bardzo agresywni, pobudzeni. Musi się na nich położyć 4-5 osób, bo przywiązanie do łózek pasami nie pomaga. Stanowią zagrożenie dla samych siebie i dla nas. Ich stan jest ciężki, za każdym razem jest to akcja ratowania życia - mówi dr Kochman.

Nikt nie wie, kto, gdzie i w jaki sposób produkuje sprzedawane u nas dopalacze. Na opakowaniach podawane są różne - najczęściej fikcyjne - nazwy firm czy adresy. Opakowania, jakie znaleźliśmy w okolicy "lombardu", mają adres biurowca w Londynie. I nazwę nieistniejącej firmy.

Z nieoficjalnych informacji, jakie do nas docierają, wynika, że "dopalacze" są produkowane w Czechach i przewożone do Polski. Tutaj mają być, jak twierdzą nasi rozmówcy, porcjowane i pakowane.

Dopalacze udają różne środki chemiczne: do czyszczenia monet, komputerów albo do pochłaniania wilgoci.

Te, które sprzedają w "lombardzie" na Drzewieckiego, mają służyć - o ile wierzyć opakowaniu - pochłanianiu wilgoci w komputerach. Choć, co wie każdy informatyk, jeśli w komputerze jest wilgoć, to potrzebny jest już jedynie nowy komputer.

Oceń treść:

Average: 8.5 (2 votes)

Komentarze

eating (niezweryfikowany)

<p>Jak się gimbus naćpa, to wiadomo że wyląduje w szpitalu. Ćpać też trzeba umieć, bo to nie jest dla idiotów.</p>
Anonim (niezweryfikowany)

<p>Zalegalizować trawkę i problem zniknie? A co wy myślicie, że ci wszyscy ludzie to sobie zielska nie potrafią ogarnąć?</p>
Anonim (niezweryfikowany)

<p>Rozwiązanie problemu jest dość proste, zalegalizowac wszystko, uczyć ludzi i mówić im co jak działa i czym grozi, a na opakowaniach czegoś takiego jak dopalacze pisac ostrzeżenia, dawki smiertelne... Badać te substancje przed dopuszczeniem do sprzedaży. Może trochę chaotycznie napisałem ale innego równie dobrego rozwiązania nie widzę.</p>
Shortage (niezweryfikowany)

<p>Droga redakcjo,</p><p>nie wiem jakim trzeba być zaślepionym, fanatycznym debilem, by napisać, że legalizacja trawki zakończy problem dopalaczy. Pozwólcie, że nie będę tłumaczył dlaczego, sami się domyślcie. Powiem tylko tyle, że poziome bezsensu rozumoawnia, jest podobny to tego: sposobem na zakończenie problemu epidemii wirusa HIV jest kampania przeciw społecznemu, złemu traktowania transseksualistów. Jakby nie ma to ze sobą związku.</p>
Anonim (niezweryfikowany)

A ilu pijanych trafilow w tym czasie do szpitala? Czy przypadkiem nie jest tworzony na potrzeby przyszlych wyborow sztuczny problem ktorego kraje kapitalistyczne nie znaja?
Zajawki z NeuroGroove
  • MXiPr
  • MXiPr
  • Przeżycie mistyczne

Są to fragmenty z podróży mesjasza, niektóre bardziej lub i mniej spójne. Pozwól im płynąć, unosić się na obrzeżach jaźni niczym jedwabnym zasłonom otaczającym to, co podobno stałe i niezmienne.

 

***

 

Wynurzam się pośród pustki, nie wiedząc kim, czym i czy ogóle jestem. Wątła mgiełka świadomości nabiera masy, cząsteczki poszukują się niczym neurony próbujące stworzyć nowe połączenia, a wraz z narastającym tętnem procesu pojawia się coraz więcej informacji.

 

  • Bieluń dziędzierzawa (datura stramonium)
  • Bieluń dziędzierzawa (datura stramonium)

Wydarzenia te miały miejsce w październiku 1997. Był dzień nauczyciela więc nie było szkoły i postanowiłem przyjechać do domu. I tak jakoś wyszło że znalazłem się na imprezie u kumpla. Nic nadzwyczajnego, każdy coś pił, leciala muza itp. W pewnym momencie kumpel wyciągnął kilka kasztanów. Rozłupał jednego i spytał czy chce. Nie czekając na odpowiedź zaczął wpieprzać jego zawartość. Skusiłem się i zeżarłem z pół kasztana. Smak był całkiem ok tylko suchość mnie później denerwowała.

  • 1P-LSD
  • Pierwszy raz

Lekkie zmęczenie.

Cześć. 

Zanim wrzuciłem LSD pierwszy raz szukałem sporo po necie jakie dawki, jak działa, ile trzyma, więc napiszę ten post dla osób głodnych wiedzy.

  • LSD-25
  • Marihuana
  • MDMA (Ecstasy)
  • Pierwszy raz
  • Tytoń

Pierwsze przyjęcie dawki MDMA zdarzyło się w piątek około godziny 21:00. Talerz podzielony na dwie części, obie zostały wzięte w przeciągu 15 minut. Posiadówka na około 10 osób, na noc zostały 4 osoby. Miejsca to mieszkanie znajomego w dobrze wyglądającej kamienicy. Przyjęcie dawki LSD-25, sobota, godzina około 11:00. Towarzystwo kolegi z klasy, jego dziewczyny, którzy byli trzeźwi oraz kolegi, z którym zarzucałem karton. Miejsca; Park w dużym Polskim mieście, centrum dużego miasta, moje mieszkanie, kolejna impreza. Generalnie bardzo dobry stan psychiczny, ze względu na ostatnie przeżycia. Nastrój bardzo przyjemny, w gronie bliskich znajomych, brak większych oczekiwań ze względu na poprzednie przeżycie z tym samym kartonem, lecz w 2x mniejszej dawce. Setting można uznać za dość spokojny podczas piątkowej nocy z MDMA i ogromnie intensywny podczas soboty.

Wstęp (piątek):

 

Wiek: 18 lat

Wzrost: Około 175cm

Waga: Około 60kg

 

randomness