Zrozumienie życia i stanie się Bóstwem
Będąc na wakacjach nad morzem, wraz z moją dziewczyną Martą planowaliśmy kolejny wspólny trip, dla niej było to drugie takie doświadczenie, jednak dla mnie nie było to coś nowego.
To kolejny akt oskarżenia w śledztwie prowadzonym przez wrocławski wydział Prokuratury Krajowej. Śledztwo zaczęło się po artykule w "Gazecie Wrocławskiej", który prokuratura potraktowała jak zawiadomienie o przestępstwie.
Przed wrocławskim sądem ruszył proc dziesięciu osób oskarżonych o udział w gangu handlarzy dopalaczami. To kolejny akt oskarżenia w śledztwie prowadzonym przez wrocławski wydział Prokuratury Krajowej. Śledztwo - przypomnijmy - zaczęło się po artykule w "Gazecie Wrocławskiej", który prokuratura potraktowała jak zawiadomienie o przestępstwie.
Oskarżeni – twierdzi prokuratura – sprzedawali środki odurzające podobne do narkotyków w lokalu przy ul. Oleśnickiej. Zarządzać miał nim gang, którego szefem był – zdaniem śledczych – znany wrocławski gangster ps. „Jankes”. Proces „Jankesa” i kilkunastu innych ważniejszych osób związanych z dopalaczowym biznesem, toczy się już od wielu miesięcy.
Na Oleśnickiej sprzedawano trujące i szkodliwe dla zdrowia substancje od 2014 do 2017 roku.
Gangsterzy zarobili, jak wyliczyła prokuratura, siedem milionów złotych. Szefowie grupy przez kilka lat mieli niekończące się wakacje. Po kilka razy w roku bywali w miejscach atrakcyjnych turystycznie, choćby w Dubaju.
Dilerzy dopalaczy odpowiadają za sprowadzanie zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób, bo do niedawna handel dopalaczami – choć działają jak narkotyki, a coraz częściej są jeszcze od nich groźniejsze – nie był przestępstwem. Dziś prawo się zmieniło i substancje te traktowane są tak samo jak narkotyki. Za handel dopalaczami teraz grozi nawet 12 lat więzienia.
Oskarżeni w rozpoczętym dziś procesie mogą być skazani maksymalnie na osiem lat za wywołanie zagrożenia dla życia i zdrowia.
Plaża, dobry humor.
Zrozumienie życia i stanie się Bóstwem
Będąc na wakacjach nad morzem, wraz z moją dziewczyną Martą planowaliśmy kolejny wspólny trip, dla niej było to drugie takie doświadczenie, jednak dla mnie nie było to coś nowego.
wielki luz, wieczór w pokoju przed komputerem
To był poniedziałek, wieczór w swoim pokoju przed lapkiem gadając z kolegami przez Skype i grając w gry.
godz: 22:00 - łyknąlem 4 tabletki Poltram Retard 100, które znalazłem w domowej apteczce. Siedziałem przed kompem, gadałem z kolegami ale nie mówiłem im że jestem po tramadolu i czekałem na wejście.
Bylo to pierwsze grzybojedzenie w tym roku. Niestety grzyby byly
zakupione gdyz moje miejsce w tym sezonie w ogole nie obrodzilo :(( i
w ogole mialem dosyc rozczarowan za kazdym razem gdy sie udawalem na
laki. Wiem, ze najlepiej "smakuja" wlasnorecznie zebrane kapelusze
lecz pokusa i zadza wrazen byla na tyle silna, ze gdy nadarzyla sie
okazja to zdecydowalismy sie z kumplem zakupic 150 sztuk.
Mimo wszystko nastawilem sie na pozytywna podroz.
O aviatorze: mężczyzna, 22 lata, 76 kg, 188 cm, blondyn, niebieskie oczy i takie tam...
Poprzednie loty: Marry Jane (znamy się od 7 lat), grzyby (1 raz), gałka muszkatołowa (1 raz)
Środek podróży: Aviomarin - 20 tabletek (wyprodukowane w Krakowie).
Warunki lotu: Ponieważ zostało mi już tylko kilka dni wakacji (wrzesień 2004), postanowiłem sobie zaszaleć i sprawdzić jak działa aviomarin w ilościach ponadprzeciętnych.
Odprawa