Narkotyki na poczcie

Funkcjonariusze Izby Celnej w Łodzi odwiedzili wczoraj z psami szkolonymi do poszukiwania narkotyków Urząd Pocztowy nr 2 przy al. Włókniarzy.

Alicja

Kategorie

Źródło

Express Ilustrowany

Odsłony

3365
Funkcjonariusze Izby Celnej w Łodzi odwiedzili wczoraj z psami szkolonymi do poszukiwania narkotyków Urząd Pocztowy nr 2 przy al. Włókniarzy. Skipper, jeden z psów, zareagował na paczkę - kartonowe pudełko nadane przez firmę ze Śląska do jednego z mieszkańców Łodzi. Wewnątrz znaleziono 8,5 g marihuany oraz sadzonkę bielunia, halucynogennej rośliny. Firma ze Śląska okazała się fikcyjna. Izba Celna w porozumieniu z pocztą systematycznie sprawdza pocztowe magazyny oraz składowane tam paczki i listy.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)
A co z tym mieszkańcem Łodzi? Też ma coś przejebane?
Anonim (niezweryfikowany)
a czy taki psiak jest w stanie wykryc paczke z nasionami MJ? ktos wie?
el borro (niezweryfikowany)
a co niby mogą ci zrobić za nasiona, co? przecież nie jest ich posiadanie nie legalne....
Anonim (niezweryfikowany)
nasiona moze i nie sa nielegalne,ale jak paly zajrza do domu po 2miesiacach gdy roslinki beda sobie kwitly w najlepsze,to juz nie pomoze tlumaczenie ze wyrosly one z legalnych nasion;)no wiec wyczuja te psy,czy nie wyczuja?oto jest pytanie!
Anonim (niezweryfikowany)
co za kurwy.moze niedlugo zaczna po szkolach i mieszkaniach psy chodzic bo moze cos znajda.ch.w.d.p.
Zorro (niezweryfikowany)
przeciez chodza po szkolach ;]
Zajawki z NeuroGroove
  • Retrospekcja
  • Szałwia Wieszcza

Jak na szałwię przystało- sprzyjające pod każdym względem :)

Cześć wam. Chcę dołączyć do neuro grona pisarzy i pisarek, to podzielę się z wami swoją wspomnieniową zupą z przeszłości :) Raporty czytam od dłuższego czasu i tak na dobrą sprawę z założeniem konta i spisaniem własnego ociągałam się aż po dziś dzień. Mam nadzieję, że się spodoba :)

  • 25B-NBOMe
  • Miks

Kameralne grono dobrych znajomych i kilku randomów, domówka w sporym domu z okazji końca lata i szkoły średniej.

Miało to miejsce pod koniec gorącego lata kiedy w radiu katowano do znudzenia Faded.

Dzień ten przypadł na chyba najgorętszy dzień lata, od samego rana wtapiałem się w asfalt, więc by umilić sobie to umieranie, zaraz po porannym prysznicu kręcę małego jointa z lekkiej baki i zaczynam przygotowywać się do wieczornej imprezy.

 

Start spotkania był przewidziany na 19, więc po spakowaniu się i zjedzeniu czegoś zaczynam dzwonić po swoich kolegach od dragów. Udaje mi się załatwić więcej jaranka, tym razem mocniejszego, 5 piguł z 2C-B i trochę kryształu.

  • LSD-25
  • Pozytywne przeżycie

Pozytywne nastawienie, dom z ogrodem

Spotkaliśmy się chwilę przed 14-tą u kolegi w domu z ogrodem, nastawienie pozytywne i duża doza ekscytacji. To w końcu dziś ten dzień, kiedy przeżyjemy naszą wspólną podróż na LSD. Była ona planowana z 2 tyg. wyprzedzeniem. Dawka, na którą się zdecydowaliśmy to 200ug Baby na Rowerze. Jeśli chodzi o wiek i doświadczenie, to wszyscy powyżej 20 lat, jeden kolega zerowe doświadczenie, pozostała trójka wraz ze mną kilka razy brała psychodeliki. Waga kolegów bardzo zróżnicowana.

T: 14:00

  • LSD-25
  • Pierwszy raz

stary rezerwat dębowy

A więc zaczęło się, piękna kwietniowa pogoda, wypożyczony pokój w akademiku służącym do kwaterunku studentów odbywających zajęcia terenowe. Nas kilku, zebranych by móc celebrować przejście przeze mnie 23 roku życia. Od dawna marzyłem o kwasie. Był on dla mnie mistyczną niewiadomą, substancją, która jako jedyna ciągnęła mnie do Siebie z mocą tysiąca uzależnień, niczym zakazany owoc Ewę. Jednakże nie chciałem przechodzić przez to sam. Zaprosiłem przyjaciół, trójka z nas zamierzała się oddać tej przyjemności.