Tomasz Obara wyszedł, ale tylko na chwilę

Zaledwie kilka chwil spędził na wolności działacz Inicjatywy Wolne Konopie. Chwilę po opuszczeniu komendy na Wilczej wszczął tam awanturę i znieważył policjanta

redakcja

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza

Odsłony

2888

Zaledwie kilka chwil spędził na wolności działacz Inicjatywy Wolne Konopie. Chwilę po opuszczeniu komendy na Wilczej wszczął tam awanturę i znieważył policjanta

- Najpewniej puściły mu nerwy - przypuszcza Jędrzej, inny działacz Inicjatywy.

Tomasz Obara został zatrzymany przez policję w piątek, po złożeniu w sejmowym biurze podawczym dokumentów rejestrujących komitet inicjatywy ustawodawczej depenalizującej posiadanie 30 g marihuany i uprawę do trzech krzaków tej rośliny. Obara przyniósł też placek z haszyszem jako prezent dla marszałka Grzegorza Schetyny. Straż marszałkowska wezwała policję, która zatrzymała Obarę. Postawiono mu zarzut posiadania substancji odurzających i zatrzymano na 48 godzin.

- W sobotę opuścił komendę na Wilczej, ale wrócił do niej i wszczął awanturę z dyżurnym. Doszło do szarpaniny, pan Obara opluł policjanta i znieważył, po czym uciekł, ale został zatrzymany i znowu siedzi w areszcie - mówi Maciej Karczyński, rzecznik stołecznej policji.

Obarze postawiono zarzut znieważenia i naruszenia nietykalności cielesnej policjanta, a także "wywierania wpływu na czynności urzędowe przemocą lub groźbą bezprawną". Dziś ma się spotkać z prokuratorem.

Zdaniem działaczy Inicjatywy Wolne Konopie Obara został sprowokowany. - Dowiedział się, że policja po raz kolejny weszła do mieszkania jego starszej mamy i dokonała tam chamskiego przeszukania. To stała metoda policyjnych represji wobec nas - tłumaczy Jędrzej, działacz IWK. Zdaniem aktywistów przeszukanie było nieuzasadnione i bezprawne, a Obara - zarejestrowany w Sejmie lobbysta - chciał, korzystając z przysługujących mu praw, dowiedzieć się, kto wydał policjantom takie polecenie.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)

<p>Walcz, kurwa, walcz z tym sukinsyństwem!!! NIGDY I NIKT NIE MOŻE NARUSZAĆ NIETYKALNOŚCI DOMU!!!</p>
Omzigus (niezweryfikowany)

<p>Takie incydenty zapewne utrudnią mu działalność Cannabis House...</p>
Anonim (niezweryfikowany)

<p>Przeciez i tak juz go nikt nie traktuje powaznie, przez takie szopki... i jak on teraz chce coś zdziałać? ehhh :(H</p>
Anonim (niezweryfikowany)

<p>Jakie szopki, jakie "ehhh"???</p><p>&nbsp;"przeszukanie było nieuzasadnione i bezprawne, a Obara - zarejestrowany w Sejmie lobbysta - chciał, korzystając z przysługujących mu praw, dowiedzieć się, kto wydał policjantom takie polecenie".</p><p>Rozumiesz że on walczy z tym gównem? To media i ludzie małej wiary jak Ty, robią z niego niepoważnego człowieka. Że policja pozwala sobie na bezprawie, bo nie ma już czego się chwycić to nie powód do wzdychania, tylko do działania. Będzie działał z aresztu, i mam nadzieje że zrobi im dobrze koło dupy, bo oni są chyba dla niego za słabi.</p><p>Pozdro</p>
madohattao (niezweryfikowany)

<p>bo kto nie robi przerwy, ten szybko traci nerwy, prawda?.&nbsp; A jak coś mu się stanie, to wtedy ojczyzna będzie musiała potrzymać go jakiś czas w psychiatryku na tanich neuroleptykach dla jego dobra, a gdy wyjdzie, jego marzenia zawężą się do tego, co mama zrobi mu na obiad...</p>
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

Chęć przeżycia czysto narkotycznego. Miejsce: mieszkanie w bloku, prywatny pokój. Klimatyczny wieczór. Rodzina na kwadracie.

Poniedziałek 23:00. Wyposażyłem się w 3 butelki Pini. Ostatnio ćpałem kodeinę 4 miesiące temu. To mój 3 raz. Wróciłem z aptek o 17:00, cierpliwie czekając na odpowiednią chwilę. Po odwaleniu kilku rutynowych czynności, obejrzeniu meczu Polski z Meksykiem, umyciu się, pościeleniu łóżka mając do szkoły na jutro na12 przygotowałem się. Nie wszyscy poszli spać, ale mogę już zaczynać. 

  • Marihuana

To byl moj 2 raz, wczesniej palilem tylko jakas sieje ale bez efektow: za slaba, za malo, za duzo chetnych.


  • LSD-25

Miejsce: własny bezpieczny dom. Nastawienie: trochę obaw przed tak dużą dawką, ale starałem się nie panikować.

03.04.2008