Akcja Monaru przeciwko narkomanii

O akcji `Gwiaździsty Szlak Czystych Serc` w Poznaniu.

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza Poznań 28.02.2001
Małgorzata Wyszyńska, Jakub Stachowiak

Odsłony

3233


We wtorek o godz. 12 krąg ludzi trzymających się za ręce ma otoczyć Stary Rynek w Poznaniu w proteście przeciwko narkomanii. - Takie akcje mnie śmieszą - mówi licealista Bartek. Z danych Komendy Miejskiej Policji wynika, że w zeszłym roku wszczęto w Poznaniu 1870 spraw dotyczących narkotyków.

"Gwiaździsty łańcuch czystych serc" jest ogólnopolską akcją Monaru. W Wielkopolsce oprócz Poznania - jak dowiedzieliśmy się od Jagody Gierczyk, kierownika Poradni Profilaktyki i Terapii Uzależnień - odbędzie się m.in. w Trzciance, Jarocinie, Wrześni i Śremie.

Poznańska poradnia przy pl. Asnyka prowadzona przez Monar przyjmuje każdego dnia ok. 20 osób. W ubiegłych roku po raz pierwszy trafiło do niej 500 osób, uzależnionych lub zagrożonych uzależnieniem. - Połowa młodzieży ze szkół średnich ma za sobą eksperyment z narkotykami. Nasi pacjenci są coraz młodsi, często 15-letni, a to oznacza, że mają już za sobą dwa, trzy lata brania - mówi Gierczyk. Nie wie, ile osób przyjdzie na Stary Rynek. - Jeśli nie zmieścimy się na Rynku, zajmiemy chodniki odchodzących od niego ulic - planuje szefowa Monaru.

Niewidoczny problem

Akcja jest adresowana do młodzieży z gimnazjów i szkół średnich. Udział obiecała podobno większość szkół, młodzi ludzie niewiele jednak o niej wiedzą. - Pierwszy raz o czymś takim słyszymy - wzruszają ramionami dwaj chłopcy z "trójki". Monika i Martyna, pierwszoklasistki z "szóstki", też nie wybierają się na Stary Rynek. - Coś słyszałam o tej akcji w telewizji. Ale to ma być w Poznaniu? - dziwi się Martyna. Bartek z IV klasy o inicjatywie Monaru dowiaduje się ode mnie. - Takie akcje mnie śmieszą. Nie odnoszą żadnego skutku - mówi.

Bartek i jego kolega Maciej nie zauważyli, żeby w ich szkole któryś z uczniów miał problem z narkotykami ani żeby ktoś je sprzedawał.
Dyrektor "szóstki" Alina Petlińska: - Nie powiem, że w ogóle nie było takich przypadków, ale w naszej szkole problem jest niewidoczny.
Nie wie, czy jej uczniowie wezmą udział w akcji. - Dyskutowaliśmy, czy zwolnić młodzież z lekcji. Ostatecznie nie wiem, na czym stanęło, decyzję miał podjąć mój zastępca - tłumaczy.

Niech władza zauważy

Jagoda Gierczyk uważa, że spotkanie na Starym Rynku ma sens: - Nie przeceniam jego znaczenia, ale bez takich akcji władza nas nie zauważy.
Barbara Kęszycka, wojewódzki koordynator ds. profilaktyki narkomanii i szefowa Centrum Leczenia Uzależnień przy Al. Marcinkowskiego: - Jestem za spektakularnymi akcjami przeciwko narkomanii, jeśli są systematycznie organizowane i poparte pracą w zagrożonych nią środowiskach.

Ks. Przemysław Kompf, proboszcz parafii św. Mikołaja z Wierzenicy, który pracuje z narkomanami, jest ostrożniejszy: - Akcja nikomu nie pomoże, choć i nie zaszkodzi. Oprócz Rożnowic w Wielkopolsce nie ma domów, w których narkomani mogliby się leczyć. Potrzebne są co najmniej cztery.

Nie rozmawiają

Komisarz Małgorzata Biskup z Wydziału Prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu na co dzień zajmuje się profilaktyką narkotykową wśród dzieci i młodzieży. Jej zdaniem trudno oceniać rezultaty takiej akcji od razu. - Każda tego typu inicjatywa, dotycząca patologii, jeśli włączy się w nią młodzież, ma szansę, że zostanie zauważona i zda egzamin. Ważne jest właśnie uczestnictwo młodych ludzi. Bo po pierwsze - akcja dotyczy ich samych, po drugie - młodzież wówczas czuje, że nie jest sama - tłumaczy Małgorzata Biskup. - Działa w masie, czuje swoją siłę.

Zdaniem policjantki z młodymi ludźmi nikt nie rozmawia, szczególnie rodzice. - Tu rodzą się dramaty, rodzice dają pieniądze i nie interesują się tym, co się dalej z ich pociechą dzieje. Zdarza mi się podczas spotkań z rodzicami, na których pokazujemy im, jak wyglądają narkotyki, że słyszę (na widok konopi indyjskich): "A ja mojemu synowi to wyciągałam coś takiego ze spodni przed każdym praniem". Albo matka - lekarka z zawodu - która przychodzi do mnie ze swoim dzieckiem z prośbą o poradę. A ja jestem przerażona, bo chłopak jest kompletnie naćpany!

W opinii poznańskich policjantów narkotyków wśród młodych ludzi będzie coraz więcej. - Niestety, dzieci mają na temat używek wiedzę ogromną, wiedzą, co, gdzie, jak i za ile kupić. A rodzice uważają, że bierze każde dziecko, tylko nie ich. Z rozmów wiem, że dzieciaki potrzebują kontaktu, rozmowy, że nie mają autorytetów. A to pierwszy krok do sięgnięcia po narkotyki.

Tragiczne efekty

Pytana o legalizację tzw. miękkich narkotyków (np. marihuany) policjantka jest zdecydowanie przeciw. - Dla nas nie ma rozróżnienia na miękkie i twarde. Narkotyki szkodzą zawsze i wszystkie. Młodzież bardzo często nie zdaje sobie z tego sprawy. A efekty są tragiczne. Niemal trzy czwarte leczących się narkomanów wraca do nałogu.
- A nowy przepis mówiący o tym, że nie można mieć przy sobie "narkotyków na własny użytek?" - pytamy.
- Pomaga w łapaniu dealerów. Poprzednie przepisy powodowały, że oni śmiali nam się w nos. Pamiętajmy, że ta nowelizacja jest skierowana nie przeciwko narkomanom. Oni mogą przed sądem powiedzieć, że biorą, mogą się potem leczyć. Nie zawsze trafią do więzienia - tłumaczy Małgorzata Biskup.

Statystyki

Z danych Komendy Miejskiej Policji wynika, że w zeszłym roku wszczęto 1870 spraw dotyczących narkotyków. Wykryto ponad 99 proc. spraw zgłoszonych policji. Za kratki trafiły 104 osoby, wśród nich 16 nie miało skończonych 17 lat.
W całym województwie wielkopolskim spraw narkotykowych było niemal 3 tys. - czyli prawie o jedną czwartą więcej niż w 1999 r.
W Polsce w 2000 r. natomiast liczba przestępstw narkotykowych sięgnęła 20 tys. To o 4 tys. więcej niż rok wcześniej. Były to sprawy dotyczące zarówno posiadania narkotyków, jak i handlu, przemytu i produkcji. Spośród 5285 zatrzymanych osób ponad 1300 to nieletni.

Gdzie można znaleźć pomoc:

Stowarzyszenie "Monar", punkt konsultacyjny, Poznań, pl. Asnyka 2, tel. (0-61) 847 63 29 czynny codziennie od godz. 10 do 16
Centrum Leczenia Uzależnień, Al. Marcinkowskiego 21, tel. 855 73 54
Towarzystwo Rodzin i Przyjaciół Dzieci Uzależnionych "Powrót z U", Poznań, ul. Winogrady 150, tel. (0-61) 820 85 18
Wojewódzki Szpital dla Nerwowo i Psychicznie Chorych, Gniezno, ul. Poznańska 15, tel. (0-66) 426 21 71
Poradnia Toksykologiczna Wojewódzkiego Centrum Medycyny Pracy, Oddział Szpitalny w Poznaniu, ul. Poznańska 55, tel. (0-61) 848 10 11 w. 230

To tylko handel

Rozmowa z dealerem narkotyków

"GAZETA": Kim są Twoi klienci?
DEALER: To szeroko pojęta młodzież, mają od 18 do 35 lat.

Jak się kontaktujecie?
- Głównie przez telefon, tylko tyle powiem.

Nie wstydzisz się, że to robisz?
- Chyba nie, a dlaczego?

Sprzedajesz dzieciakom śmierć.
- Moi klienci mają skończone 18 lat, wiedzą, co robią, to nie są dzieci. A co do tej śmierci - to tak, jakbyś zapytał właściciela sklepu monopolowego, czy nie ma poczucia winy, że sprzedaje alkohol, strasznie uzależniającą używkę.

To cyniczne.

- To tylko handel, w dodatku zyskowny. Nie potrzebujesz marketingu, reklamy, specjalnych nakładów. Twój produkt doskonale się sprzedaje. A ty zarabiasz w ciągu dnia niezłą kasę. I nie narzekasz na brak klientów.
Czy w Poznaniu rynek narkotykowy jest tak duży jak np. w Warszawie?
- Myślę, że nie. Tu się tzw. twarde narkotyki - jak np. heroina - nie przyjmują. Tu sprzedaje się soft, marychę. To biorą wszyscy, niezależnie od tego, czy są wygolonymi dresiarzami, czy biznesmenami w białych koszulach.

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Mieszanki "ziołowe"

Podróżnik: 30 lat, 186 cm wzrostu, 80 kg wagi

Doświadczenie: mj, haszysz, boska szałwia, kratom, LSA, Lagochilus inebrians, Kava kava, Lactuca virosa, kanna, palma arekowa, wild dagga, Ilex guayusa, damiana, Indian warrior, męczennica, Escholtzia californica, mieszanki „ziołowe”, Calea, afrykański korzeń snów i inne ubulawu, Nymphaea caerulea, amfetamina, khat, ketony, efedryna, benzylopiperazyna, prozac, alprazolam, bellergot, klorazepan, alkohol, tytoń,

  • Benzydamina
  • Kodeina

Set & Setting

Koniec maja, deszczowe dni, u babci na wsi. Moje nastawienie pozytywne, bardzo zaciekawiony efektów benzy ale górę miało zmęczenie i nuda. W planach spędzenie ciekawego wieczoru. Sam

jako degustator, do późnej nocy ze znajomymi ale o tym trochę niżej będzie.

Dawka:

1500mg benzydaminy, 6h później 150mg kodeiny i po kolejnych 4 godzinach dorzucone drugie 150mg kodeiny (gdyby nie strach po benzie to byłoby 300mg kodeiny razem)

Wiek:17

  • 25C-NBOMe
  • 4-ACO-DMT
  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

Pozytywne nastawienie, od tripa oczekiwaliśmy wszechogarniającej psychodeli i wizuali. Las, potem dom ;)

17:00 - zarzucone po 1,2mg 25C wraz z R. dopalane cały czas MJ ;)

17:15 - 20mg 4-AcO-DMT zarzucone przez P. także dopalane MJ

17:20 - Wyszliśmy wszyscy z domu, żadnych efektów oprócz lekkiego upalenia.

  Chodziliśmy sobie po lesie w dość głębokim śniegu co nas męczyło, bo żaden trip jeszcze się nie załadował - do czasu...

  • Inne

Psychodeliki


- mówi mama


rację ma ma


rac nie pali,


a czytając


faję tli







< niebezpiecznie.. >





Wiem już niestety


na czym polega prawdziwa paranoja,


jestem w szoku!


Po trochu


przyswaja mi się świat realny


na nowo


kolorowo być miało


się zeschizowało

randomness