Narkotykowy problem się rozrasta

Do niedawna dotyczył tylko młodzieży mieszkającej w miastach. Teraz mają go również gimnazjaliści i licealiści z małych miasteczek i wsi.

Alicja

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza Poznań

Odsłony

2498

Do niedawna dotyczył tylko młodzieży mieszkającej w miastach. Teraz mają go również gimnazjaliści i licealiści z małych miasteczek i wsi. Tymczasem nauczyciele i rodzice często nie potrafią im pomóc.

- Do niedawna nauczyciele z małych miast nie sygnalizowali problemu, teraz to się zmieniło i mówią wprost, że potrzebują szkoleń, bo sami sobie nie radzą - potwierdza Ewa Kuczyńska, dyrektor Centrum Doskonalenia Zawodowego w Poznaniu. Dlatego właśnie Komenda Wojewódzka Policji w Poznaniu razem z Urzędem Marszałkowskim zorganizowały konferencję dla policjantów zajmujących się profilaktyką w szkołach, a także dla nauczycieli i szkolnych pedagogów. Wśród zaproszonych na spotkanie specjalistów był m.in. Jacek Wrona, wykładowca z Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Jego zdaniem, problem narkotyków jest nawet poważniejszy niż kradzieże:

- Wybitą szybę można wprawić, a skutków uzależnienia nie da się łatwo usunąć, bo narkotyki upośledzają intelektualnie i społecznie. Na dodatek młodzi ludzie nie zdają sobie z tego sprawy: po prostu biorą narkotyk, bo gwarantuje im to poprawę nastroju. I to niedużym kosztem - mówił. I potwierdzał, że coraz poważniejszy problem jest na wsiach i w małych miasteczkach: - Tam łatwiej nawet we własnym zakresie wyhodować konopie - tłumaczył.

W konferencji uczestniczył też Jacek Sobczak, ekspert województwa wielkopolskiego ds. informacji o narkotykach i narkomani. W jego opinii - opartej na badaniach przeprowadzonych w ub. roku w Wielkopolsce - problem z narkotykami - amfetaminą, LSD i marihuaną - ma od 3 do 5 proc. młodych ludzi. - Sęk w tym, że przy okazji kłopot mają też wszyscy, którzy się z tym młodym człowiekiem stykają. To tak jak z chorobą nowotworową: choruje jeden, a problem ma cała rodzina.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

archont (niezweryfikowany)
"Wybitą szybę można wprawić, a skutków uzależnienia nie da się łatwo usunąć, bo narkotyki upośledzają intelektualnie i społecznie. Na dodatek młodzi ludzie nie zdają sobie z tego sprawy: po prostu biorą narkotyk, bo gwarantuje im to poprawę nastroju. I to niedużym kosztem" 20 000 zabitych rocznie. Narkotyk nazywa się tytoniem i jest silnie uzależniający, na tym samym poziomie co kokaina. Nie da się z tym nałogiem skończyć. 5(?) zabitych rocznie. Narkotyk nazywa się marihuana i jest znacznie słabiej uzależniający niż alkohol. Hipokryzja. Pierdolę.
Anonim (niezweryfikowany)
marihuana nie zabija nikogo, nawet 5 osob... ale to propaganda systemu, nie wiem dokladnie co maja na celu piszac takie glupoty ale zamiast brac sie za marihuane niech sie wezma za powazniejsze problemy jak np papierosy... idiotyzm
Anonim (niezweryfikowany)
Nie wezmą się za fajki bo to legalne pieniądze dla budżetu a do tego jak by momentalnie zakazali sprzedaży fajek to by w hoy osób wyszło na ulice... Tak samo sprawa wygląda w UK z marihuaną, przeniosą na wyższy poziom zagrożenia to ludzie się zbuntują... Jebana mafia rządząca :-/. Pizdy bez szkoły i mózgu, wyżartego przez alkohol...
Anonim (niezweryfikowany)
Z każdym takim niusem uświadczam się w przekonaniu, że Polska zamiast iść do przodu, cofa się :( dzięki za niszczenie takiego kraju, wypierdalam do holandi
Staszek27 (niezweryfikowany)
Dlaczego mają się za cokolwiek brać? Bo tak sobie ubzdurałeś? Co Cię w ogóle obchodzą substancje spożywane przez ludzi, faszysto?
archont (niezweryfikowany)
A widzisz staszek, obchodzi. Nie można zalegalizować wszystkiego. Na pewno nie raz widziałeś dzieciarnie w podstawówce palącą szlugi podkradzione od matki, kaszlące z łzami w oczach. W wieku 16 palą już regularnie, w wielu 20 lat nie ma mowy o rzuceniu nałogu. A są substancje bardziej niebezpieczne od tytoniu. 20 000 zmarłych rocznie nam wystarczy - nie potrzebujemy więcej. Dlatego też wrzucanie MJ i LSD do jednego worka z heroiną i metaamfetaminą jest błędem. Wrzucanie substancji znacznie mniej niebezpiecznych i uzależniających do tego samego nielegalnego, negatywnego worka w którym są substancje NA PRAWDĘ niebezpieczne. Pomyśl co by było gdyby zakazano alkoholu i tytoniu. Teoretycznie oczywiście bo nikt nie ma tyle jaj żeby zrobić prohibicję - otóż po kilku latach protestu zmalałoby zużycie alkoholu, ale wzrosłoby zużycie innych substancji. Alkohol jest wygodnym narkotykiem bo można go dostać w sklepie. Ale jeżeli trzeba by było wiązać się ze światem przestępczym albo pędzić bimber w wannie - to znaczy że przełamano pewną barierę i podjęto się pewnej inicjatywy. Wtedy różnica w dostępności alkoholu a heroiny byłaby niewielka, i więcej osób by ją próbowało. I działa to też w drugą stronę. Jeżeli najczęstsze używki byłyby legalne, wtedy kontakt z nielegalnymi używkami byłby ograniczony. Słowem, legalze it!
Staszek27 (niezweryfikowany)
Dlaczego uważasz, że to akurat Ty pozjadałeś wszystkie rozumy? Skoro dla Ciebie nikotyna i inne narkotyki są złe to dla innych też? Może zabronić korzystania z komputera? Bo wg mnie tak bardzo wciąga… „Jeżeli najczęstsze używki byłyby legalne, wtedy kontakt z nielegalnymi używkami byłby ograniczony”. Co Cię obchodzi mój kontakt z narkotykami? Z tego co wiem nie jesteśmy w żaden sposób powiązani, więc to co forsujesz to <strong>uzurpacja/agresja</strong>. „Wtedy różnica w dostępności alkoholu a heroiny byłaby niewielka, i więcej osób by ją próbowało”. Skąd to wiesz? Kolejne <em>widzimisię</em>? „Nie można zalegalizować wszystkiego” Nie jestem z jakąkolwiek „legalizacją”, lecz <strong>dekryminalizacją</strong>. „Na pewno nie raz widziałeś dzieciarnie w podstawówce palącą szlugi podkradzione od matki, kaszlące z łzami w oczach. W wieku 16 palą już regularnie, w wielu 20 lat nie ma mowy o rzuceniu nałogu” Myślisz, że te dzieci nie mają rodziców? To je przygarnij, skoro tak obchodzi Cię ich los. Natomiast jeśli mają to: - rodzice im na to pozwalają: a wtedy Tobie do tego nic - nie pozwalają: weź owego dzieciaka za bety i zaprowadź do rodziców (ja bym Ci podziękował na miejscu rodzica). W ogóle, najlepiej odczep się od życia innych; niech każdy decyduje o swoim! Tylko nie mów, że rodzice nie mają czasu. Ta kwestia była już omawiana tyle razy (wystarczy chwilę pomyśleć), że chyba nie muszę jej rozwijać.
Staszek27 (niezweryfikowany)
Na koniec, chciałbym przeprosić samego siebie za to, że zwracając się do ciebie pisałem ciebie, cię itp. od wielkich liter. To tak z przyzwyczajenia. Po twoich faszystowskich jakoś trudno mi się zebrać na szacunek do ciebie. Słowem: antypozdro
Anonim (niezweryfikowany)
którzy się z tym młodym człowiekiem stykają." Jako użytkownik, przepraszam wszystkich, którzy się ze mną zetkneli, także osoby czytające tą stronę. Ja pierdolę!!! Co za B Z D U R A!!!
Astacus (niezweryfikowany)
"problem z narkotykami - amfetaminą, LSD i marihuaną - ma od 3 do 5 proc. młodych ludzi" Ja myślałem, że LSD nie można w ogóle w PL dostać, a tu się dowiaduję, że 95-97% nie ma z tym problemu. Jak to się stało, że zostałem w takiej mniejszości :(? A może jestem za stary, żeby mi sprzedali? PS Dopóki społeczeństwo (w swojej zbiorowej świadomości-nieświadomości) będzie stawiać w jednym szeregu razem z amfetaminą drugi takie jak MJ czy LSD , o jakiejkolwiek debacie publicznej chyba nie może być mowy. Bo w takiego Radosza gawiedź zacznie rzucać burakami.
mdma'niac (niezweryfikowany)
Ale wy tez czytajcie dobrze, bo jest tu mowa o 5% mlodziezy, nie o 5 osobach. ""problem z narkotykami - amfetaminą, LSD i marihuaną - ma od 3 do 5 proc. młodych ludzi" Ja myślałem, że LSD nie można w ogóle w PL dostać, a tu się dowiaduję, że 95-97% nie ma z tym problemu. Jak to się stało, że zostałem w takiej mniejszości :(? A może jestem za stary, żeby mi sprzedali?" No rzeczywiscie jakies stare informacje posiada pan Jacek Sobczak, ekspert województwa wielkopolskiego ds. informacji o narkotykach i narkomani, bo o lsd trudno, nawet kiedys nie bylo duzo latwiej z kwasem, napewno nie na poziomie jaki ten pan nawet teraz przedstawia. Amfetamina, mj tak, a gdzie ecstasy, zwane popularnie "drops", chyba ze ten pan mial na mysli ogolnie amfetaminy. "PS Dopóki społeczeństwo (w swojej zbiorowej świadomości-nieświadomości) będzie stawiać w jednym szeregu razem z amfetaminą drugi takie jak MJ czy LSD , o jakiejkolwiek debacie publicznej chyba nie może być mowy. Bo w takiego Radosza gawiedź zacznie rzucać burakami." Racja, swieta racja, wczesniej na temat debaty mialem zdanie na "nie", bo uwazalem ze i tak nie ma sensu, nic z tego nie bedzie, ale chyba jednak lepiej rozmawiac, zawsze lepiej rozmawiac, szczegolnie ze mj albo kwas jest grozny jak spidzior, podobno :P
przyży (niezweryfikowany)
Bo ktoś mi powie, że na wsi biorą.. Może nie spędziłem tam całego życia ale na pewno wakacyjną część dzieciństwa(na typowej wsi- nie całe 10 domów, opuszczony PGR) i wiem, że tam nie biorą. Nie biorą, bo każdy pije, a ci co bardziej rozgarnięci zawsze mają coś swojego w piwnicy czy na strychu? Chleją na potęgę i tyla, nawet nie chciałoby mi się skręcać jakbym był ostro napruty^^ A jako taka styczność z miękkimi jest, ale to rzadkość. A z tymi nauczycielami to pewnie chcą szkoleń, bo chcą wyjechać sobie na długi weekend a myślę, że każdy dobrze wie co się dzieje na szkoleniach/wyjazdach firmowych.. Ps: Z tym kłopotem, to chyba wiem o co chodzi.. Jako osoba paląca i mieszkająca z mamą przepraszam ją, że pustosze lodówkę^^
Staszek27 (niezweryfikowany)
„Nie biorą, bo każdy pije”, czyli 'nie biorą, bo każdy bierze'. Masz ode mnie nagrodę „Mistrz logiki Hyperreal, wrzesień 2008”.
przyży (niezweryfikowany)
[quote=Staszek27]„Nie biorą, bo każdy pije”, czyli 'nie biorą, bo każdy bierze'. Masz ode mnie nagrodę „Mistrz logiki Hyperreal, wrzesień 2008”.[/quote] Przepraszam, że żyje^^ Ale trochę racji masz, tyle, że w tym, że nie sprecyzowałem problemu, nie biorą w znaczeniu nie wciągają/nie wstrzykują. Czasem za szybko myślę, za co też przepraszam;D A za tytuł mistrza dziękuje^^
royuyri (niezweryfikowany)
Pierdolone nieroby zalegalizujcie wszystko. Kogo co obchodzi co kto bierze?
royuyri (niezweryfikowany)
Pierdolone nieroby zalegalizujcie wszystko. Kogo co obchodzi co kto bierze?
royuyri (niezweryfikowany)
Pierdolone nieroby zalegalizujcie wszystko. Kogo co obchodzi co kto bierze?
Anonim (niezweryfikowany)
Teraz coś z innej beczki...Jestem belfrem który od czasu do czasu lubi sobie przyjarać tak od ostatnich 11 latek. Nie zamierzam zmieniać upodobań, bo niby czemu. Zgadnijcie co prócz średniej dostępności i potrzeby maksymalnej dyskrecji (tak by idąc po giecik nie spotkać mego ucznia) dręczy nauczyciela? To że jak hipotetycznie(bo może się zdarzyć) policjanci wjadą na budę z psem tropiącym i gdy będę udostępniał pomieszczenia klasowe to piesek zacznie najpierw szczekać na mnie lub szarpać za kieszeń w której mogłem mieć miesiąc temu gietka...Śmieszne? Trochę tak...ale nie do końca:)
lituano (niezweryfikowany)
Drogi belfrze, a jak się wypowiadasz, gdy jest dyskusja o narkotykach na lekcji wychowawczej albo pan pies tłumaczy dzieciom, że dragi są be? ja chyba bym się czerwienił i wszyscy w lot wiedzieliby, że mam fifkę do opalenia na dużej przerwie, schowaną między podręcznikiem z geografii a kanapką z salcesonem. odezwij się na lituano (abizjana) wp.pl, to Ci podeślę nasionka, żebyś nie musiał po dilerniach łazić. Serdecznie pozdrawiam. *****ZIOMALE WSZYSTKICH KRAJÓW, ŁĄCZCIE SIĘ!*****
Zajawki z NeuroGroove
  • Kofeina
  • Pierwszy raz
  • Pseudoefedryna

Stan psychiczny: raczej zły, chęć uszczęśliwienia się Nastrój raczej neutralny, odprężenie Nastawienie pozytywne, poczucie : "I tak nic nie poczuję", W domu, wśród rodziny, głodny

Postaram się dokładnie odtworzyć moje myśli i to, co  robiłem.

Otóż pewnego sobotniego ranka obudziłem się w domku rodzinnym w Górach. Wyjechaliśmy na weekend, miałem masę wolnego czasu. W domu znalazłem opakowanie Claritine Active. Przeczytałem, że zawiera 120mg pseudoefedryny siarczanu. Stwierdziłem, że 2 tabletki to będzie odpowiednia dawka i zabrałem się do eksperymentalnej ekstrakcji. Przebiegała następująco:

  • MDMA (Ecstasy)
  • Tripraport

Za pierwszym razem dobre zaś pewna rzecz wprowadziła mnie w gorszą relacje Za drugim razem ataki paniki przez 20 minut wprowadziły mnie w bardzo zły stan Za trzecim najlepsze jakie mogłem mieć, jestem zadowolony z takiego chociaż efektu jaki był

Witam 

Od razu przed rozpoczęciem czytania powiem, iż ecstasy które brałem za drugim i trzecim razem były od najlepszego możliwego źródła polecanego przez każdą osobę której się spytałem o ten towar. Zaś za pierwszym od znajomego, który sam również brał tą samą pigułę pierwszy raz w życiu 3 miesiące przede mną.

Jeżeli nie da rady nic ustalić, dlaczego taka sytuacja wystąpiła. To mam nadzieje, że chociaż dostanę jakąś poradę a propos przyjmowania właśnie tych związków organicznych, które są podane w wątku.

  • 25B-NBOMe
  • 25I-NBOMe
  • Pierwszy raz

Otoczenie : Wieczór, weekend, ciemny pokój rozjaśniony lekko filmem (Piraci z Karaibów : Skrzynia Umarlaka) by powstała niesamowita gra cieni w moim "sanktuarium". Okno zasłonięte. Umysł : Wielotygodniowe przygotowanie psychiczne pod pierwszy mój mocniejszy psychodelik. Chęć poznania własnego ja.

Waga : 83 kg , wzrost 182cm

 

~13:00

W marcu roku 2013 przyszedł do mnie wreszcie mój upragniony list z Ameryki zawierający niezwykłą przesyłkę, a konkretnie cztery kartoniki nasączone psychodelicznymi substancjami o których tak marzyłem ukryte w aluminiowej folii. Nie miałem wtedy jeszcze pojęcia co mnie czeka.

~19:45

  • Marihuana
  • MDMA
  • Pierwszy raz
  • Tytoń

na początku trochę wątpliwości, ale towarzystwo, klimat, muzyka zrobiły swoje.

Wszystko działo się na domówce sylwestrowej organizowanej w domu, w którym kiedyś mieszkałam a teraz jest przerobiony na gabinet mamy. Byłam trochę spięta, bo to pierwsza taka impreza organizowana w tym domu, na około mnóstwo wścibskich sąsiadów (piszę to bo w dalszej opowieści się do tego odniosę). Po spaleniu paru blantów i bong (bongów?) mój chłopak podchodzi do mnie i pyta się czy nie chciałabym spróbować MDMA. Sporo czytam na temat narkotyków, więc temat nie był mi obcy, wiedziałam jak mniej więcej to działa, ale nigdy nie próbowałam.