Egzekucja Brytyjczyka ma się odbyć 29.12. Rodzina apeluje o łaskę

Rodzina Brytyjczyka, skazanego na śmierć w Chinach, podejmuje ostatnie wysiłki, aby nie dopuścić do egzekucji. Jego kuzyni planują przekazać prezydentowi Hu Jintao apel o łaskę.

Koka

Kategorie

Źródło

gazeta.pl

Odsłony

2330

Rodzina Brytyjczyka, skazanego na śmierć w Chinach, podejmuje ostatnie wysiłki, aby nie dopuścić do egzekucji. Jego kuzyni planują przekazać prezydentowi Hu Jintao apel o łaskę. Pierwsza od 50 lat egzekucja obywatela Unii Europejskiej w Chinach ma się odbyć 29 grudnia.

Obywatel brytyjski 53-letni Akmal Shaikh został skazany na śmierć za próbę przemytu 4 kilogramów heroiny. Wyrok wydał sąd w muzułmańskiej prowincji Sinkiang i podtrzymał chiński sąd najwyższy w Pekinie.

Dziś do Chin udali się dwaj kuzyni skazańca, Soohail i Nasir. Mają przekazać prezydentowi Hu Jintao apel o łaskę. - Nie prosimy by ze względu na brytyjskie obywatelstwo traktowano go w uprzywilejowany sposób. Przychodzimy prosić o łaskę dla niego jako rodzina zdruzgotana perspektywą utraty syna, brata, ojca - to fragment listu do prezydenta, przytoczony przez organizację Reprieve walczącą o zniesienie kary śmierci.

- Błagamy, by darowano mu życie - powiedział kuzyn skazanego Soohail.

Reprieve podaje także, że 53-latek nie został jeszcze poinformowany o dacie egzekucji. Ma się o niej dowiedzieć 24 godziny przed jej wykonaniem. Władze argumentują takie postępowanie "względami humanitarnymi" - pisze BBC.

Nie jest w pełni poczytalny

Rodzina Akmala Shaikha argumentuje, że cierpi on na łagodną zaburzenie psychiczne (ma zaburzenie afektywne dwubiegunowe) i nie jest w pełni poczytalny.

53-letni Shaikh pojechał do Chin w nadziei, że zostanie gwiazdą estrady i mógł paść ofiarą bezwzględnych przemytników, którzy użyli go jako kuriera.

Brytyjskie władze podnosiły już jego sprawę dziesięciokrotnie w kontaktach z Pekinem na wysokim szczeblu. O łaskę apelował m.in. premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown. Bezskutecznie.

Chiny: prawie 3/4 wszystkich egzekucji

Statystyki Amnesty International nie dają im wielkich szans: w zeszłym roku w Chinach wykonano ponad 1700 wyroków śmierci, niemal 3/4 wszystkich egzekucji na świecie. Najwyższym wymiarem kary zagrożonych jest w Chinach 60 przestępstw, a władze nie są skłonne uchylać już wydanych wyroków śmierci.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)
<p>to tych pierdolonych komunistycznych chinoli powinni powybijać.</p>
ChSSR (niezweryfikowany)
to ciapate powinny zgnić w laogai-ch Chińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej
Anonim (niezweryfikowany)
<p>Myślicie, że ten cały Huj Intao uwolni typa? Wątpię żeby ten zacofany żółty pingpong ruszył swoją małą skośnooką dupę i pomógł kapitalistycznej europejskiej świni ;]</p>
Anonim (niezweryfikowany)
<p>Gdyby przemycał Opium, to władze by zabrały cały pakuneczek i puściliby go wolno...</p>
astro (niezweryfikowany)
<p>żaden brytyjczyk tylko "53-letni Akmal Shaikh" czyli Pakistaniec zbrytyjskim paszportem. jak byl taki glupi zeby heroine przemycac w tym dzikim kraju, to ma problem z instynktem samozachowawczym.</p>
Anonim (niezweryfikowany)
Dodam, że gość już załatwiony. Chińska rzeczniczka stwierdziła że "ma nadzieję, iż ta egzekucja nie pogorszt stosunków pomiędzy Chinami a GB". A jako ciekawostkę uzupełnie, żę gość od kilku lat, zanim wyjechał do Chin (by robić karierę muzyczną) [b]mieszkał parę lat w Polszczy[/b], Rodzina twierdziłą, że był chor psychicznie, i ktoś wykorzystał go do przemytu. Jako argumenty podawała różne "akcje" jakie odwalał wcześniej. No cóż - jakby nie patrzeć, jednego wywrotowca mniej. [*]
Anonim (niezweryfikowany)
<p>polecam fiszke na angielskiej wikipedii, koles najprawdopodobniej padl ofiara hohsztaplerow. wkrecali mu ze go zrobia gwiazdo pop i wozili po swiecie. nieszczesliwy czlowiek, nic ponad to.</p>
miczurin (niezweryfikowany)
<p>Jakie sa polki w GB to każdy kto tam byl doskonale wie a temu co nie był nie trudno będzie się domyslić (żal rozmawiać).</p> <p>Chciala wyjsc za "opalonego" gwiazdora filmowego a okazała się ze wyszla za chorego psychicznie przemytnika narkotykow ktory teraz kopnie w kalendarz a my bedziemy płacic alimenty z podatków na dzieci.</p> <p>Co do wyroku to jestem przeciwko karze smierci (jak i za wyzwoleniem konopii) no ale jak ktos sie udaje do takiego kraju jak komunistyczne chiny to musi sie z tym liczyc..</p>
Anonim (niezweryfikowany)
<p>Gordon Brown, ten komuch? On się przecież powinien dobrze dogadać z towarzyszem Hu Jintao...</p> <p>&nbsp;</p> <p>Tak powinno być wszędzie - śmierć za handel heroiną. Aż dziw bierze, że takie rzeczy dzieją się w lewackim, komuszym państwie. Ale wszystko to zasługa socjalizmu rynkowego, czyli jego łagodniejszej odmiany.</p>
Anonim (niezweryfikowany)
<p>TAI CHI=TAInt CHIna</p> <p>TAO TE CHING= TAintOwane TE CHINskie Gowna</p>
Anonim (niezweryfikowany)
<p>Pierdolona banda komuchów. Oni są 100x bardziej zdegenerowani i niebezpieczni niż dziadek przymycający dragi. Za te ich wyroki z dupy wyssane, wyjebałbym komuchów co do jednego tak, że zdechaliby w mega kurewskich męczarniach przez rok, a dragi zalegalizował. Wszystkie.</p><p>Sorka, za język, ale wkurwiłem się.</p>
maciek (niezweryfikowany)
<p>pff i bardzo dobrze takich cwelow przez ktorych dzieci wpadaja w jakies gowna heroinowe powinno sie palic ... a w polsce bez zmian marihuana na rowni z heroina ... szok</p>
Anonim (niezweryfikowany)
o co turlać łechtę? oto Partia likwiduje członka bezbożnej sekty Abdula Alhazreda, żadnego tam Johna Smitha!
az (niezweryfikowany)
tak kończą czciciele WIELKICH ﷲ PRZEDWIECZNYCH
Zajawki z NeuroGroove
  • Ketony
  • Pierwszy raz

Pozytywny, po ciężkim tygodniu nauki przed sesją, ale po bardzo przyjemnym i owocnym dniu Pokój w domu jednorodzinnym

O nas

  • Gałka muszkatołowa
  • Pozytywne przeżycie

Piątek. 15-02-2013 Godzina 15.00. Dzwoni ziomek z którym umówiliśmy się na palenie słodkiej baczki. Cały uśmiechnięty mimo złej pogody wyszedłem na spotkanie. Chociaż na zewnątrz było bardzo wilgotno i deszczowo w naszych okolicach okazało się być bardzo SUCHO. Zupełnie tak jak by dzień wcześniej cały świat wypalił stuff od wszystkich pobliskich zielarzy . Zdemotywowani tym faktem poszliśmy w strone sklepu celem wypicia napoju gazowanego, z dodatkiem chmielu oraz 6% zawartością etanolu. Po krótkiej przechadzce pomiędzy żelbetonowymi blokami, które rażą swoimi pstrokatymi kolorami wpadłem na pomysł odwiedzenia słodkiej krainy. Udaliśmy się więc do sklepu samoobsługowego, w którym zakupiłem dwa opakowania Indonezyjskiej gałki KAMISIA, oraz bardzo pyszny jogurcik o smaku wielu owoców leśnych. Kilka chwil później siedziałem w swoim cieplutkim pokoju mieszając drinka na wieczór, w proporcjach jedna paczka uśmiechu do połowy szklanki jogurtu. Zjedzenie tego zajęło mi mniej więcej 20 minut, ponieważ ten smak skutecznie mnie odrzuca od tego specyfiku, ale nie dałem się, zjadłem całą paczkę. Została mi jeszcze jedna, którą zalałem wrzątkiem a do kubka wpakowałem dwie saszetki czarnej herbaty. Tym razem wypiłem sam wywar, plus mniej więcej dwa łyki pestkowej mielonki. Smak herbaty dość dobrze zamaskował smutną i gorzką stronę gałki.

Godzina 21:00

Mija druga godzina odkąd wypiłem wywar. Czułem się dużo lepiej niż wcześniej, stawało mi się coraz cieplej na ciele jak i na duszy. Humor znacznie mi się poprawił. Przez cały czas rozmawiam z moim bratem na skype. On też zaczyna zauważać zmiany w moim sposobie mówienia oraz zachowaniu.

Godzina 22:20

  • 25B-NBOMe
  • 2C-B
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Trzydniowy festiwal Sadhana Open Air. Nastawienie w 100% pozytywne.

Rzecz działa się na Sadhanie – cokolwiek małokalibrowym (~150 osób) festiwalu na otwartym powietrzu, urządzonym na obrzeżach Domachowa, niedaleko trójmiasta.

Pole, las, mały chill stage, niewiele większy main, stoisko z jedzeniem i piciem. Namioty, lubiani (bardzo) i zaufani ludzie w ilości czternastu + ja. Dużo dragów. Cudnie.

 

  • Dekstrometorfan
  • Pozytywne przeżycie

Po powrocie do domu przez pół dnia bolała mnie głowa, licząc na to, że sam ból przejdzie, do wieczora nie robiłem z nim nic, dopiero półtorej godziny przed zażyciem DXM postanowiłem władować w siebie paracetamol (2 tabletki 500mg) i wypić słabą kawę, była to gdzieś prawie 22:00, humor zaczął dopisywać, bo nic mnie nie bolało, byłem odprężony, gotowy na tripa, wszystko działo się w moim pokoju, większość tego co się działo pisałem na komputerze, żeby mieć ogólnie rozpisane, jednak na czas podróży na łóżku stwierdziłem, że nie będę z niego wstawał i powołam się na swoją pamięć.

Czas zacząć od godziny zażycia, zacząłem od 23:12, co 5 minut miało być po jednym listku (10 tabletek), jednak czasem zapomniałem i ogólnie 2 listki wziąłem w odstępach 10 minutowych, warto dodać, iż po dawce 450mg (jedna paczka) zrobiłem sobie 15 minut przerwy, ostatni listek zażyłem o 00:05, za godzinę zero przyjmuję sobie 00:13, wtedy zaczynałem czuć pierwsze efekty.