Z SĄDU. Pierwsi świadkowie w procesie oskarżonych o przemyt heroiny do Włoch, odmówili składania zeznań. Okazało się, że przeciwko nim toczy się podobna sprawa w katowickim sądzie.
Postępowanie wszczęto w oparciu o wyniki policyjnego rozpracowania operacyjnego i informacje z krajowego biura Interpolu i centrali ds. narkotyków w Zurychu. W czasie śledztwa krakowskiej prokuratury dotyczącego przemytu narkotyków z Turcji przez Polskę do krajów Europy Zachodniej przez zorganizowaną międzynarodową grupę przestępców natknięto się na opolski ślad.
Okazało się, że pod Brzegiem kupiono kilkadziesiąt kilogramów heroiny. Według prokuratury przedstawicielka z Krakowa spotkała się w listopadzie 1996 r. na poboczu drogi z Władysławem K. (mieszka co prawda w Oławie, ale ma też mieszkanie koło Brzegu). Na spotkanie dostarczył jej dwa jutowe worki z ponad 23 kilogramami popakowanej w woreczki heroiny.
Świadkowie w tej sprawie odmówili składania zeznań. Poinformowali, że w katowickim sądzie odbywa się proces, w którym oskarżeni są o te czyny. W pierwszym zostali uznani winnymi i skazani, ale apelacja nakazała powtórzyć postępowanie.
Jedyną osobą, która w piątek zeznawała była Beata H., konkubina Władysława H. Przypomnijmy, że i ona była podejrzana w tej sprawie i przesiedziała w areszcie trzy miesiące. Sprawę przeciwko niej umorzono i niedawno otrzymała, jako pierwsza osoba na Opolszczyźnie, odszkodowanie za niesłuszne aresztowanie.
Wczoraj w sądzie zapewniała, że jej konkubent jest niewinny. - Nic takiego nie miało miejsca. Policjanci usiłowali bym się przyznała. Mówili, że wszystko wiedzą, ale ja powiedziałam, że nie będę kłamać.
Powiedziała także, że nic nie wie, by Adam S., jej zanjomy, kiedykolwiek jeździł do Włoch.
Według prokuratury Władysław K. wysłał do Włoch 21 kilogramów heroiny, a przemycił ją brzeżanin Adam S. w skrytce w baku toyoty. Mieli jednak pecha, ponieważ narkotyki dostarczyli włoskim agentom, działającym w ramach operacji pod przykryciem "Overtrick". Adam S. nie został wtedy zatrzymany, bo miał przyjechać z kolejną partią towaru. Zamiast niego przyjechali inni brzeżanie i wpadli w zasadzkę. Odbywają teraz we Włoszech długoletnie wyroki więzienia.
Następną rozprawę sąd wyznaczył na koniec czerwca. Zostanie wtedy przesłuchana taśma magnetofonowa z zeznaniami dwóch mieszkańców Brzegu zatrzymanych we Włoszech.