Policjanci Poznańskiego Zarządu Centralnego Biura Śledczego zatrzymali 12 członków zorganizowanej grupy przestępczej. Do aresztu trafiają nietykalni dotychczas bossowie narkobiznesu. Grozi im kara do 10 lat więzienia. Od dwóch lat, funkcjonariusze zajmujący się ściganiem handlarzy narkotyków, zbierali informacje o kilkunastoosobowej grupie mężczyzn zajmujących się tym procederem. Informacje napływały z różnych źródeł, między innymi ze spraw karnych wytoczonych przeciwko osobom związanym z handlarzami. Byli to także kurierzy dilerów z innych miast, którzy przyjeżdżali do Poznania po hurtowe ilości narkotyków. W 2005 roku w ręce policjantów wpadł wysłannik mazowieckich dilerów, który transportował 20 tys. tabletek ekstazy. W lipcu 2007 roku, dwóch kurierów i dwóch hurtowników wraz z kilkoma kilogramami marihuany, zatrzymali policjanci z CBŚ. Funkcjonariusze jednej z wielkopolskich komend powiatowych zlikwidowali także pod Poznaniem profesjonalnie przygotowaną i zautomatyzowaną plantację konopi indyjskich. Zabezpieczono tam 8 kg. gotowej do sprzedaży marihuany. Te sprawy, oraz wiele innych informacji, wskazywały na konkretne osoby zamieszane w narkotykowy interes. Wiadomości docierające do śledczych świadczyły o tym, że grupa przestępcza jest dobrze zorganizowana, oferowane przez nią narkotyki są wysokiej jakości i w hurtowych ilościach.
Z ustaleń operacyjnych wynikało, że gangsterzy handlowali partiami narkotyków o wadze ok. 5 kg, nawet po kilka razy w miesiącu. Narkotyki trafiały do dilerów w Wielkopolsce, jak również do odbiorców w różnych miastach na terenie kraju. Detektywi z wydziału antynarkotykowego Poznańskiego Zarządu CBŚ, przez wiele miesięcy gromadzili drobiazgowe informacje o osobach tworzących tę grupę przestępczą. Pojawiające się nazwiska były dobrze znane policjantom. Większość z podejrzanych była notowana za różne przestępstwa kryminalne. Systematycznie zaczął ukazywać się skład całej grupy, jej hierarchia, struktura oraz ścisły podział ról. Jedni byli odpowiedzialni za kontakty z kontrahentami inni za transport narkotyków, albo uprawę konopi indyjskich. Interesująca była funkcja Karola R. ps. „Rossi” uznawanego za strażnika dyscypliny w grupie. Swoje działania opierał na bezwzględności, brutalności i wzbudzaniu poczucia strachu wśród członków grupy, oraz ludzi kontaktujących się z przestępcami. Sama grupa była hermetyczna, a w swoich działaniach niezwykle ostrożna. Kierował nią Norbert S. zwany „Drewniakiem”.
Zebrane informacje i materiały dowodowe pozwoliły w maju br. wszcząć śledztwo przez Prokuraturę Krajową, Wydział VII w Poznaniu. Zaplanowano realizację sprawy. Do akcji zaangażowano osiemdziesięciu policjantów. W poniedziałek rano (29 października), śledczy weszli jednocześnie do wytypowanych mieszkań w Poznaniu i okolicach oraz na terenie dwóch innych województw. Podczas przeszukania znaleźli broń i amunicję. Zabezpieczyli także pieniądze, samochody i inne wartościowe przedmioty o łącznej wartości prawie pół miliona złotych. Dotychczas funkcjonariusze zatrzymali 12 osób tworzących ścisły skład grupy. Wśród nich jest Mariusz S. brat „Drewniaka” oraz Aleksander K. z Opola, którego policyjni detektywi podejrzewają o związki z najpoważniejszymi gangami w Polsce. Policjanci zajmujący się tą sprawą mówią, że to dopiero początek i zapowiadają kolejne zatrzymania podejrzanych. Nie wykluczają wszczęcia poszukiwań listami gończymi w Polsce i za granicą za osobami, które są zamieszane w tę sprawę. Śledztwo, obejmujące całokształt działalności zatrzymanych osób, policjanci prowadzą wspólnie z prokuratorami Biura do Spraw Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej, Wydział VII w Poznaniu. Podejrzanym przedstawiono zarzuty udziału z zorganizowanej grupie przestępczej, produkcję narkotyków i handel narkotykami w znacznych ilościach. Za te przestępstwa grozi im kara do 10 lat więzienia. Prokuratorzy prowadzący śledztwo skierowali do Sądu Rejonowego w Poznaniu wnioski o aresztowanie wszystkich zatrzymanych. We wtorek Sąd podzielił pogląd śledczych i aresztował sześciu podejrzanych. Dzisiaj Sąd rozpatrzy wnioski wobec pozostałych zatrzymanych.
Komentarze