Za czynną napaść na policjanta odpowie przed sądem 23-letni częstochowianin. Wlókł funkcjonariusza samochodem kilkadziesiąt metrów. Grozi mu za to kara do 3 lat pozbawienia wolności. Był już wcześniej karany. Do incydentu doszło w marcu tego roku. Patrol policyjny dostał informację, że w bmw zaparkowanym przy ul. Orlicka-Ruckemana siedzi mężczyzna handlujący narkotykami. Dwóch umundurowanych funkcjonariuszy podeszło do auta. W środku nie było nikogo. Po chwili przyszedł Rafał G., właściciel samochodu. Policjanci chcieli go wylegitymować i przeszukać bmw. Rafał G, wsiadł do auta, aby rzekomo wyciągnąć ze schowka dokumenty. Szyba w drzwiach była opuszczona. Kierowca nagle włączył silnik. Wtedy jeden z funkcjonariuszy próbował wyjąć kluczyki ze stacyjki. Rafał G. złapał funkcjonariusza za mundur, przytrzymał i gwałtownie ruszył. Uwięziony tak policjant biegł za autem, które rozwinęło prędkość 50 km na godzinę. Potem kierowca uderzył funkcjonariusza pięścią w twarz i odjechał. Po kilku godzinach zgłosił się na posterunek. - W samochodzie nie było narkotyków - mówi Romuald Basiński, rzecznik częstochowskiej prokuratury. - Kierowca tłumaczył, że było ciemno i nie wiedział że to byli policjanci. Ale funkcjonariusze przedstawili się. I byli w mundurach.
Komentarze