Chciał dorobić do emerytury, wożąc marihuanę

Straszy pan i pani z pieskiem na wycieczce - taka para nie wzbudzała podejrzeń celników. Choć w bagażniku wozili kilka kilogramów narkotyku.

louis

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza

Odsłony

4918
Straszy pan i pani z pieskiem na wycieczce - taka para nie wzbudzała podejrzeń celników. Choć w bagażniku wozili kilka kilogramów narkotyku. 58-letni Siegmund B. w latach osiemdziesiątych wyjechał z Katowic do Niemiec i tam zamieszkał. Dwa lata temu w mieszkaniu swojego kolegi poznał Andrzeja U. z Nysy. Podczas rozmowy poskarżył mu się, że brakuje mu na życie, bo jak przeżyć w Niemczech za 615 euro zasiłku przedemerytalnego. Andrzej U. powiedział: "Przewieziesz trawę z Holandii do Polski za 600 euro". Umówili się na spotkanie w holenderskiej miejscowości Duren. Tam Andrzej U. wręczył Siegmundowi torbę turystyczną z czterema kilogramami marihuany. Towar miał odebrać od niego w Polsce. Słodkawy zapach narkotyku tak roznosił się w aucie, że Siegemund stanął pod najbliższą perfumerią i wypryskał torbę oraz bagażnik samochodu perfumami. Jadąc z Holandii do Polski, zajechał do Niemiec po swoją konkubinę, by wybrała się z nim na wycieczkę do Wrocławia. Para starszych osób z pieskiem nie wzbudziła podejrzeń celników, więc bez problemu przekroczyli granicę. Wspólnie na te "wycieczki " do Polski jeździli 13 razy, podwyższając stawkę do 1 tysiąca zł za przejazd. Andrzeja U. na stacjach benzynowych odbierał towar. Kiedy dokonywali transakcji, konkubina wyprowadzała pieska na spacer. Podczas trzynastego przewozu opolskie CBŚ wiedziało już o narkotykach. Podczas wymiany zatrzymano Siegmunta B. i Andrzeja U. Nie udało się potwierdzić, by kobieta wiedziała o przestępstwie. W sumie jej przyjaciel do Polski przywiózł około 52 kg marihuany, co w przeliczeniu na działki daje 52 tys. porcji narkotyków o wartości ok. miliona 300 tys. Obaj oskarżeni teraz mogą za to dostać nawet 15 lat więzienia. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił właśnie do Sądu Okręgowego w Opolu.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

louis
najpierw dostawał 600 euro za kurs a potem podbił cenę do 1000 złotych?=)
AnonimMm (niezweryfikowany)
no makabra , nie opłacalnie "zwiekszony" cennik :P i tak malutko brał za przewiezienie cannabi do polski ale jak mu brakowalo ;p
j! (niezweryfikowany)
tam mialo byc pewnie napisane ze nie do 1000 zl tylko za kazdy przejazd o 1000 zl podwyzszal stawke
Anonimuś (niezweryfikowany)
albo raczej ze podniosl do 1000 Euro bo po co kolesiowi z niemiec PLN-y?
Anonim (niezweryfikowany)
Mam nadzieje, że uwzględnią to że przewoził konopie, a nie hereoine, bo 15 lat to na prawde wysokie oskarżenie
wuik (niezweryfikowany)
Raczej chodzilo, ze trawa byla wartosci 600 euro. Jesli za 10 euro mozna kupic juz pare gram powiedzmy Jamaici (srednio jest to okolo 11-12 euro za dwa gramy np Northern Light czy Super Skunk; Jamaici za ta cene jest 4-5 gram;). Po cenie detalicznej za 600 euro w zwyklym coffeshopie moznaby kupic do 3 kg. Jesli koles mial choc lekkie znajomosci czy np. znajomych ktorzy sami sobie hoduja (ziarenka pozadnej, nagradzanej trawy tez troche kosztuja) to wlasnie ladnie wyglada ze za 600 euro moglo wyjsc tyle trawy. No a koles ryzykowal za marne pieniadze.. Polecam autostop. 40 euro w kieszen, kemping we vliegenboss albo zeeburg i macie pare dni udanych wakacji.
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana
  • Retrospekcja

Tego dnia chyba wstałem lewą nogą. Dom, autobus, uczenia, przystanek, autobus, dom.

Dzień jak co dzień. Sesja zaliczona, dużo wolnego czasu. Ranek, wstaje jedną nogą z myślą - " kurwa kto zaczyna kosić trawę tak za wczas ". Poprawiam jajca i wychodzę na balkon, "ja pierniczę ale dzisiaj będzie grzało". Wchodzę do środka, a na zegarku 10.30. Zastanawiam się jak to jest możliwe, ze przespałem blisko 11 godzin i się nie wyspałem. No nic, trochę późno - czas zapalić trawkę. Nabijam lufkę, pale ją na trzy buchy. Idę do kuchni - oczywiście lipa. Zrobiłem coś na szybko i myślałem czy mam coś do załatwienia. KUR!! Miałem odebrać z dziekanatu dokumenty dla pracodawcy.

  • Dekstrometorfan
  • Marihuana
  • Tripraport

Prawie pusty żołądek. Miejsce: miasto, później mój pokój. Substancje zeżarte rano tego dnia: Loratadyna 10mg, Fenspiryd 80mg. Za oknem pada deszcz, noc ma dobry klimat do tripowania. [edit]: Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że jadłem tego dnia również 600mg Piracetamu.

21:10 Pada deszcz, noc jakoś dziwnie sprzyja tripowaniu. Przypominam sobie, że zawsze chciałem spróbować kody. Wchodzę na hypka, czytam metody ekstrakcji, po czym stwierdzam, że dziś nie mam na to warunków i odłożę to na inny dzień. Ale chęć na tripa pozostała. Wybrałem się więc do apteki po coś co zdąrzyłem już dobrze poznać- Acodin.

21:45 Kupiłem paczkę i zacząłem zarzucać po 1. Poszedłem spotkać sie ze znajomymi.

22:30 Zarzuciłem już 20 tabsów, popiłem kilkoma łykami Harnasia. Dobrze mi się rozmawia.

  • Benzydamina
  • Przeżycie mistyczne

Szybkie zakupy w aptece, wyprawa do przyjaciółki i gnicie z nią, potem konfrontacja z rodzicielką i swój pokój

 Na samym wstępie dodam, że to był mój pierwszy raz z benzydaminą i nie tego się spodziewałam po Tantum Rosie. Znaczy to pasowało do opisywanych efektów, ale mogłabym je ubrać w inne słowa.

T=-17:20

  • Efedryna

Wczoraj poleciałem do pobliskiej aptekii zakupiłem 4 listki ulubionego Tussipectu. Około godziny 22 wziąłem 35 sztuk i odczekałem około 45 minut potem jeszcze 10 . Godzina 23 z minutami i ogarnia mnie miły stan , jestem podniecony i puszczam sobie ulubionego pornosa. Przez jakąś godzine próbowałem sam zaspokoić sie ale nic z tego nie wyszło mi . Mimo że miałem kłopoty ze wzwodem i troche innych które zapewne konsumenci Tussipectu dobrze znają , przyjemność sprawiało mi samo onanizowanie sie , finisz nie byłnajważniejszy.

randomness