Raptem kilka godzin mogli się cieszyć trzej mężczyźni z Kędzierzyna-Koźla udanym przemytem marihuany z Holandii do Polski. Zaparkowany w hermetyczne worki narkotyk ukryty był w specjalnych skrytkach materaca z „zakupionego po okazyjnej cenie” łóżka. Przemytnicy zostali złapani. Wiele wskazuje, że w ten sposób przemycali marihuanę i haszysz już wiele razy.
Dzięki informacjom operacyjnym funkcjonariusze opolskiego CBŚP ustalili, że w Kędzierzynie-Koźlu może działać niewielka grupa zajmująca się przemytem narkotyków z Holandii. Grupa miała przerzucać do Polski głównie marihuanę, która była potem sprzedawana w woj. opolskim i śląskim.
Przed kilkoma dniami policjanci ustalili, że trzech mężczyzn z rozpracowywanej przez nich grupy pojechało po towar. Postanowili poczekać, aż przemytnicy wrócą i złapać ich na gorącym uczynku. Śledzeni przestępcy bez kłopotów dowieźli marihuanę do swojego rodzinnego miasta.
Nieświadomi, że zostali rozpracowani, przemytnicy wyszli na ulicę niosąc karton z kilkoma pakietami próżniowo zapakowanej marihuany. Nagle wokół nich zaroiło się od policjantów.
Zwolennicy łatwego zarobku przeżyli kolejny szok, gdy funkcjonariusze przeszukali ich tajną kryjówkę. Znaleziono kolejne paczki z marihuaną a także niewielkie ilości amfetaminy i haszyszu. Ponoć te ostatnie miały służyć na własny użytek przemytników. Nie można jednak wykluczyć, że były to tzw. próbki oferowane klientom zainteresowanych kupnem większej ilości danego narkotyku.
Łącznie zabezpieczono 2,5 kg marihuany. Śledczy są pewni, że zatrzymani mężczyźni przemycali narkotyki od dłuższego czasu. Możliwe, że tak skromny łup wynikał z faktu przetestowania nowego kanału przerzutowego.
W Prokuraturze Okręgowej w Opolu podejrzanym przedstawiono zarzuty wewnątrzwspólnotowego nabycia znacznej ilości środków odurzających. Grozi im do 15 lat więzienia.