Opole: Oskarżeni o przemyt znacznej ilości narkotyków

Do Sądu Okręgowego w Opolu wpłynął akt oskarżenia przeciwko przemytnikom znacznej ilości środków odurzających. Trzej mężczyźni - zdaniem prokuratora - przemycili do Polski z Holandii prawie 6 kg marihuany o rynkowej wartości około 115 tys. zł.

Anonim

Kategorie

Źródło

PAP

Odsłony

3107

Marcin K., Grzegorz G. oraz Andrzej K. na przełomie 2003 i 2004 roku trzykrotnie przywozili z Holandii narkotyki w ilości co najmniej 5,72 kg. Za zarzucane im czyny grozi kara od 3 do 15 lat więzienia - powiedziała w środę PAP rzeczniczka opolskiej prokuratury okręgowej Lidia Sieradzka. "Za każdym razem wjeżdżali do Polski innym przejściem granicznym - raz nawet przez Republikę Czeską" - dodała. Oskarżeni przebywają w areszcie.

Postępowanie zakończone wysłanym do sądu aktem oskarżenia wyodrębniono z innego śledztwa, gdzie jednym z głównych podejrzanych jest brat Marcina K. - Aleksander, który - zdaniem prokuratora - miał kierować zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze zbrojnym. Jednym z domniemanych członków gangu jest, według informacji prokuratury, Marcin K. Mózgiem narkotykowego przedsięwzięcia był - jak wynika z ustaleń prokuratury - Marcin K. Był już wcześniej karany m.in. za paserstwo i wyłudzenia. "On organizował i przygotowywał transakcje - załatwiał sprawy zakupu narkotyków i kierowcę, który +pilotował+ transport marihuany" - powiedziała Sieradzka. Do ukrywania przemytu mężczyźni wykorzystywali specjalnie przygotowany samochód, ze skrytką w okolicach baku z paliwem.

Przestępcy co najmniej trzykrotnie - dwa razy w grudniu 2003 i raz w styczniu 2004 przywozili do Polski transporty z Holandii. Wiosną 2004 zostali złapani przez niemiecką policję. Mieli przy sobie 4 kilogramy marihuany i 900 tabletek ecstasy. Niemiecki sąd skazał ich na kary w zawieszeniu.

Po niemieckiej "wpadce" mężczyźni zmienili dostawcę i zaczęli kupować narkotyki w Gdyni. "Byli już wtedy obserwowani, i po zakupie kilograma marihuany zostali złapani pod swoją +bazą+ we Wrocławiu" - zaznaczyła rzeczniczka. Podczas przeszukania przy mężczyznach znaleziono kilogram narkotyków i woreczki przygotowane do porcjowania marihuany.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Kumple (niezweryfikowany)

WWWYYPPUUŚŚCCIIĆĆ IICCH!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

noc, las, ognisko, 03.2008r nastawieni na UPY rozpoczynamy kampanie RPG

Panuje już ciemność w zimowy wieczór (temp. spadała już niżej 10C), docieram szynobusem do moich towarzyszy, obaj czekają na opustoszałej stacji PKP tuż przy porcie. Gościnnie mnie witają, mówiąc "przybywasz na gotowe" i kierujemy się do lasu mijając biedronkę (ostatnie zabudowania miasta) z zakupionymi już itemami.

  • Alprazolam
  • Pozytywne przeżycie

Posiedzenie z paroma kumplami, oczekiwania to wyciszenie, położenie się na kanapie i wsłuchanie się w muzykę. Nastrój depresyjny, ale nie najgorszy

Od 2/3 lat siedzę w domu. Przez depresję, stany lękowe, fobię społeczną i agorafobię rzuciłem szkołę i całkowicie wykluczyłem się z normalnego życia. W maju br. poszedłem do psychiatry... lekarz zapisał mi alprazolam. Zaczynałem od małych dawek 0,25mg/0,5mg/1mg na raz i brałem dość często. Po jakimś czasie przestałem, bo nie czułem potrzeby i nie chciało mi się wiecznie być ospanym i chodzić jak po alkoholu. Wszystko zmieniło się jednego dnia, gdy postanowiłem polecieć grubiej niż zazwyczaj

  • LSD
  • Pierwszy raz

Byłem szczęśliwy. Zdałem wszystkie przedmioty na 6 semestrze studiów, pozytywnie zacząłem wakacje. Chciałem doświadczyć wizualnych halucynacji. Czytałem wiele raportów i byłem bardzo pozytywnie nastawiony do LSD, próbując wcześniej grzybków halucynogennych w Holandii (trufli).

Całego tripa miałem przeżyć z moim przyjacielem. Podzieliliśmy jeden karton na pół i każdy miał zarzucić swoją część, jednak mój kolega zrezygnował ze względu na swój niepokojący stan psychiczny. Mimo tego towarzyszył mi w tripie i starał się mnie ogarniać przez cały czas.

  • Grzyby halucynogenne

Bylo to pierwsze grzybojedzenie w tym roku. Niestety grzyby byly

zakupione gdyz moje miejsce w tym sezonie w ogole nie obrodzilo :(( i

w ogole mialem dosyc rozczarowan za kazdym razem gdy sie udawalem na

laki. Wiem, ze najlepiej "smakuja" wlasnorecznie zebrane kapelusze

lecz pokusa i zadza wrazen byla na tyle silna, ze gdy nadarzyla sie

okazja to zdecydowalismy sie z kumplem zakupic 150 sztuk.





Mimo wszystko nastawilem sie na pozytywna podroz.

randomness