Do apteki doszedlem przez przypadek. Wracajac z uczelni mialem wstapic do monopolowego po 250,
ale ze akurat jestem na srodkach uspokajajacych,ktore mi sie skonczyly trafilem do farmaceuty.
Kupilem "valeriane" spojrzalem na fundusze, krotka walka z wlasnymi myslami i zakupilem 3
opakowania Aviomarinu-15 sztuk. Pomyslalem, ze moze byc ciekawie jak na pierwszy raz. Wrocilem
do domu , wypilem herbate,pozegnalem sie z rodzina i ruszylem do kumpla. W drodze wszystko
- Dimenhydrynat
- Bad trip
- Marihuana
Park, przyroda, ludzie (niestety)
Gotuję, gotuję. Coś ciekawego z krzaka męskiego. Litr mleka wlewam z wątpliwościami przez minut trzydzieści bijąc z myślami. Gotowy wywar biorę ze sobą, w parku spożywam ze znaną osobą. W proporcjach z przesadą - sześć do jednego- wypijam wywar z dobrym kolegą. Nie wierząc w siłę owego napoju, brniemy w głąb parku w dobrym nastroju. Kilometr minął, siadamy na ławce poddając myśli, nastrojów huśtawce. Minuty zleciały na wspólnej rozmowie, że brałem narkotyk, nikt mi nie powie.
- LSD-25
I stal sie cud, a moze tylko tak ja to odbieram
Rano wpadl do mnie przyjaciel, rzucil dwa zdania
ze nie mozna na mnie patrzec i wreczyl mi prezen,
powiedzial ze moze to mi pomoze....
Usiadlam w pokoju, w dloni male puzderko z symbolem
czi na pokrywce, doskonale wiedzialam co w nim
jest, on zawsze daje mi taki sam prezent.
Otworzylam, w srodku male zawiniatko aluminiowej
foli i karteczka, zjedz i potraktuj to jak sesje