Plaga dopalaczy w Zawierciu. Biorą nie tylko młodzi, ale też osoby z dziećmi, wnukami

Nieoficjalnie mówi się, że w trzy miesiące po ich zażyciu zmarło tam 18 osób. Problem nie dotyczy już tylko młodych ludzi. Wśród ofiar są ojcowie i matki.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Wprost/Uwaga! TVN
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

838

Dziennikarze programu „UWAGA! TVN” donoszą o pladze dopalaczy w Zawierciu na Śląsku. Nieoficjalnie mówi się, że w trzy miesiące po ich zażyciu zmarło tam 18 osób. Problem nie dotyczy już tylko młodych ludzi. Wśród ofiar są ojcowie i matki.

Według rozmówców "UWAGI!", dopalacze to powszechny problem w Zawierciu. Nie dotyczy tylko młodego pokolenia. Mówi się, że biorą wszyscy. Wśród ofiar są osoby w średnim wieku, ojcowie i matki.

– Próbowałam obudzić męża do pracy, ale niestety go nie dobudziłam. Był martwy. Zmarł na wersalce. Głowę miał zimną, nie oddychał – wspomina żona 44-latka.
Jedna porcja dopalacza kosztuje zaledwie 20 złotych.

– Mąż zszedł do sąsiadki, do Dagmary, jak sam powiedział – po towar. Przyszedł z tym do domu. To była taka kulka. Od razu po zażyciu poczuł się źle, nie mógł ustać na nogach – dodaje kobieta.
Ze śmiercią ojca nie może pogodzić się 20-letnia Angelika.

– Próbowaliśmy rozmawiać z tą Dagmarą. Mimo tych wszystkich zgonów, ona dalej nie przyznaje się, że sprzedaje dopalacze. A jestem tego pewna, bo sama od niej to kupowałam jakiś czas temu. One [z koleżanką – red.] są jak wirus, z kim się nie zetkną, to te osoby umierają. To nie jest normalne – podkreśla.

Kilkanaście dni temu w sieci pojawił się szokujący film. Widać na nim, jak mężczyzna zażywa dopalacze przy dziecku. Film kilkaset razy oznaczyliście, jako #tematdlauwagi. Nasi reporterzy ruszyli tropem tego nagrania. Udało im się dotrzeć do uczestników libacji.

– Wiem sporo w tym temacie. Mogę pokazać wam nawet mieszkanie, w którym mieszkała kobieta, która zmarła po zażyciu tych dopalaczy. Osierociła trójkę dzieci – mówi Sandra, mieszkanka Zawiercia.

Świadkiem dramatycznych wydarzeń u matki trójki dzieci, była jedna z sąsiadek.

– Jak doszłam do jej mieszkania, to była już po reanimacji. Leżała na podłodze sina. Twarz miała zmienioną, ręce do połowy fioletowe, koszmar. Dzieciaki były w pokoju, obok niej, a to jeszcze maluchy: dziewięć lat, sześć i dziewięć miesięcy – relacjonuje.

To, że kobieta zażywała dopalacze nie jest dla sąsiadów i znajomych żadną tajemnicą.

– Ona ćpała ten kryształ. W końcu siadła na łóżku i już po prostu nie wstała – dodaje Sandra.

Nasi reporterzy dotarli do kolejnych rodzin, które opłakują bliskich.

– Ojciec dziwnie wyglądał. Okropnie. Miał źrenice jak szpilki. Wyglądał jakby zjadało go coś od środka. W tym dniu wyglądał jak trup. Pytałam, czy coś brał, ale mówił, że nie – opowiada córka ofiary.
– Dla mnie to był szok, nie mogłam męża rano dobudzić, nie wierzyłam w to, co się dzieje – dodaje żona 43-latka.
– Ojciec zmarł jak większość tych, co zażyli ten dopalacz. Poszedł spać i już nie wstał. Rano, jak przyjechali lekarze stwierdzić zgon, znaleźliśmy przy nim taką kulkę, kryształ – wskazuje córka.

Naszym dziennikarzom udało się dotrzeć do człowieka, który przeżył kontakt ze śmiercionośnym dopalaczem. Lekarze przez kilka dni walczyli o jego życie. To 50-letni mężczyzna. Ma żonę, dzieci, dwoje wnuków.

– Często byłem na haju. Żałuję. Dawało mi to pobudzenie. Brałem, żeby pokazać żonie, że jeszcze potrafię, że mogę więcej pracować i zarobić więcej pieniędzy – wyznaje mężczyzna.

Jego relacja z dnia, kiedy zażył dopalacz jest przerażająca.

– Nie minęło pięć minut od zażycia i poczułem się bardzo źle. Zacząłem się sam ratować. Zadzwoniłem po syna. Nic nie pomagało. Miałem mroczki przed oczami, urwanie filmu i bezdech. Krótkie oddechy, jakbym nie czuł, że już oddycham – opowiada mężczyzna.
Zatrutego dopalaczami mężczyznę znalazła żona, która wieczorem wróciła z pracy.
– Przytuliła mnie do piersi. Usłyszała tylko takie yhh…, taki ciężki oddech i koniec. Miałem sine usta, paznokcie. Już nie oddychałem, serducho przestało bić. Wiem, że żyję dzięki żonie – mówi 50-latek.

O dopalaczu, który zażył mówi „duch”.

– W pewnym momencie człowiek przestaje oddychać, zapomina o oddychaniu. Tak, jakby mózg podświadomie mówił: „Przestań oddychać”. Duch zabiera życie, zabiera oddech.

Większość osób, z którymi rozmawialiśmy, jako winne rozpowszechniania silnie trującej substancji wskazuje dwie kobiety. Te zgodziły się porozmawiać z naszym reporterem. Czy przyznają się do winy? Co w sprawie robi policja?

Oceń treść:

Average: 7.4 (5 votes)

Komentarze

Grzybek (niezweryfikowany)
Ale patola:)
anonymous1928374655 (niezweryfikowany)
To nie sa dopalacze tylko trucizna.
Dhjk (niezweryfikowany)
Ciekawe co to był za temat i zkąd
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25

Wstęp:

  • Etanol (alkohol)
  • Inne
  • Marihuana
  • Mefedron

Set & Setting: Klub z muzyka elektroniczna (dubstep, breakbeat, dnb i takie tam), nastrój piątkowy :) głownie stawiałem na dobrą zabawę do samego rana

Możliwie dokładne dawkowanie: 65kg, Mefedron sniff ~600mg (100mg krysztalow ~ ok.30min ~250 puder ~ ok.1,5h ~ 250 puder) , MJ 1g (0,5g i drugie po ~20min [gibony]) , Alkohol: piwko x2, wódka 4 kolejki (ciężko opisać, akurat na alkohol najmniej poświęciłem uwagi), nieznana legalna kapsułka.

  • Alprazolam
  • Dekstrometorfan
  • Dimenhydrynat
  • Kodeina
  • Tramadol
  • Uzależnienie

Zupełna świadomość swoich działań

Jest to moj zbiór doświadczeń związanych głównie z kodeina, jak  opis prawdopodobnie postępującego uzależnienia. 

 

Nigdy nie planowałem próbować opioidów. W końcu mało jest osób które nie żałują swojej pierwszej próby. Zawsze miałem wrażenie że to najłatwiejsza droga prowadząca do przyjemności. Ale przecież nigdy nie spróbować to jak stracić. Wiedziałem że to kwestia czasu, bo jeśli nie mówi się stanowczo NIE, to w końcu powie się Tak.

 

Pierwsza próba 150mg kodeiny zupełnie nie planowana i przypadkowa. Również nieudana, bo trip podobny jak wypicie melisy.

  • LSD-25
  • Tripraport

Wyprawa kwasowa z bratem. Czyli pełen pozytyw.

Witam. Zaznaczam, jak zwykle, że poniższy tekst nie ma pokrycia w rzeczywistości... tej rzeczywistości;-)