Specyfika substancji halucynogennych

"Substancje halucynogenne są bardzo specyficzną i odmienną od innych grupą środków psychoaktywnych. Ta praca postara się odpowiedzieć na pytanie, czym właściwie są substancje halucynogenne. Ale także, a może przede wszystkim - kim są ludzie, którzy je zażywają i dlaczego to robią"

Tagi

Źródło

gluciorro / talk.hyperreal.info

Komentarz [H]yperreala

W załaczniku znajdziesz pełną wersję pracy magisterskiej, z której pochodzi powyższe streszczenie. Z pracy usunięte zostało nazwisko autora, z którym możesz się skontaktować za pośrednictwem forum talk lub redakcją hyperreal.

Odsłony

20923

"Substancje halucynogenne są bardzo specyficzną i odmienną od innych grupą środków psychoaktywnych. Ta praca postara się odpowiedzieć na pytanie, czym właściwie są substancje halucynogenne. Ale także, a może przede wszystkim - kim są ludzie, którzy je zażywają i dlaczego to robią" - pisze nasz użytkownik w pracy magisterskiej pt. Cechy osobowości i doświadczenia mistyczne u osób zażywających substancje halucynogenne.

Nie są środkami uspokajającymi, odurzającymi, stymulującymi, znieczulającymi, nie są depresantami, deliriantami, euforiantami; a raczej mogą być każdym lub żadnym z nich.” – napisali Lester Grinspoon i James Bacalar w książce ‘Psychedelics Drugs Reconsidered’ [bib]100755[/bib]. Rzeczywiście, substancje halucynogenne są bardzo specyficzną i odmienną od innych grupą środków psychoaktywnych. Ich działanie od zawsze fascynowało i przerażało ludzi. Ta praca postara się odpowiedzieć na pytanie, czym właściwie są substancje halucynogenne. Ale także, a może przede wszystkim - kim są ludzie, którzy je zażywają i dlaczego to robią.

Środki halucynogenne można opisać jako „substancje chemiczne, które w dawkach nietoksycznych wywołują zmiany funkcji poznawczych człowieka, tj. percepcji i myślenia, a także nastroju, bez cech splątania, utraty pamięci lub dezorientacji co do własnej osoby, miejsca i czasu” [bib]100756[/bib]. Już samo ich nazewnictwo wzbudza spore kontrowersje. Najczęściej stosowane w literaturze i ‘poprawne naukowo’ określenie – halucynogenne – jest w pewien sposób mylące, gdyż środki te rzadko wywołują rzeczywiste halucynacje, czyli spostrzeżenia zmysłowe rzeczy, które nie istnieją w rzeczywistości [bib]100755[/bib]. Być może bardziej trafny jest termin szeroko rozpowszechniony w kulturze masowej – substancje psychodeliczne, albo po prostu psychodeliki. W wolnym tłumaczeniu termin ten oznacza ‘objawiające umysł’ – i rzeczywiście, działanie tych środków często bywa określane jako swego rodzaju niespecyficzne wzmocnienie, intensyfikacja procesów umysłowych [bib]100757[/bib].

Można powiedzieć, że mózg posiada pewien rodzaj mechanizmu filtrującego, który chroni nas przed przygniatającym napływem bodźców. Halucynogeny ‘odkręcają zawór’ i powodują dopuszczenie do świadomości normalnie nie dostrzeganych wrażeń. Z tego względu działanie tych środków jest bardzo indywidualne i zmienne. W dużej mierze zależy ono od szeregu czynników określanych jako set and setting, czyli nastawienie i otoczenie. Nastawienie odnosi się do osobowości, stanu wewnętrznego i oczekiwań użytkownika, zaś otoczenie – środowiska, innych ludzi, warunków zewnętrznych w trakcie intoksykacji [bib]100758[/bib], [bib]100759[/bib]. Najczęściej jednak efekty działania środków halucynogennych obejmują zmiany percepcyjne, emocjonalne oraz zmiany w sposobie myślenia [bib]100755[/bib].

Pod względem budowy chemicznej substancje halucynogenne najbardziej ogólnie można podzielić na dwie grupy alkaloidów – tryptaminy i fenetylaminy. Mechanizm ich działania na układ nerwowy oparty jest przede wszystkim na agonizmie w stosunku do receptorów serotoninowych 5-HT2, a w szczególności 5-HT2A  [bib]100759[/bib], [bib]100760[/bib].

Rośliny czy grzyby zawierające substancje halucynogenne były używane od zarania dziejów przez większość społeczności pierwotnych w obrzędach religijnych, rytuałach i ceremoniach [bib]100761[/bib]. W czasach nam bliższych, ich stosowanie miało swój rozkwit w latach 60-tych XX wieku i związane było z ruchem kontrkultury młodzieżowej. Obecnie zażywanie halucynogenów nie jest rozpowszechnione. W Polsce, wg raportu z 2006 roku [bib]100762[/bib], przynajmniej raz w życiu zażycie grzybów halucynogennych deklarowało 1% badanych, zaś LSD – 0,9%. W przeciągu ostatnich 12 miesięcy natomiast substancje te zażywał tylko 0,1% badanych.

Zagrożenia związane z zażywaniem substancji halucynogennych

Jak więc widać, zażywanie halucynogenów nie ma na ogół charakteru ciągłego czy chronicznego – z reguły ludzie stosują je ‘od czasu do czasu’. Środki te nie prowadzą do uzależnienia fizycznego, nie wywołują zespołu odstawiennego. Mają tez niski potencjał uzależnienia psychicznego – nie wywołują efektu głodu czy przymusu zażywania [bib]100759[/bib], [bib]100763[/bib]. Prawdopodobnie, w przeciwieństwie do innych środków psychoaktywnych, nie wpływają one na znajdujący się w mózgu układ nagrody.

Środki halucynogenne (przynajmniej te najlepiej zbadane, takie jak LSD) wykazują także stosunkowo niską toksyczność, i nie stwierdzono, by przyjmowane w normalnych dawkach wywoływały uszkodzenia organów wewnętrznych lub deficyty neuropsychologiczne [bib]100759[/bib], [bib]100763[/bib].

Zażywanie halucynogenów wiąże się jednak z innymi, specyficznymi dla nich zagrożeniami. W trakcie ich działania upośledzeniu ulega zdolność do oceny rzeczywistości, co może prowadzić do podejmowania niebezpiecznych czynności czy wypadków. Istnieją doniesienia o ludziach wyskakujących przez okno w wierze, że potrafią latać [bib]100763[/bib]. Tego typu przypadki zdarzają się jednak niezwykle rzadko.
Innym możliwym negatywnym następstwem działania halucynogenów są występujące niekiedy pod ich wpływem tak zwane ‘złe podróże’ (bad trips), czyli stany zbliżone do napadów panicznego lęku lub nawet reakcji psychotycznych. Złe podróże pojawiają się szczególnie często przy niekorzystnym nastawieniu i otoczeniu. Stosowanie halucynogenów może także prowadzić do pojawiania się tzw. ‘flashbacków’ (flashbacks), czyli krótkotrwałych stanów przypominających efekty występujące po zażyciu tych środków, lub HPPD - trwałych halucynogennych zaburzeń percepcji [bib]100755[/bib].

Być może najpoważniejszymi z możliwych konsekwencji zażywania środków halucynogennych są przedłużone negatywne reakcje psychiczne. Prawdopodobnie w niewielkiej liczbie przypadków stosowanie halucynogenów może zaostrzać lub nawet wywoływać pewne problemy psychiczne, takie jak stany depresyjne czy lękowe. Istnieją badania mówiące o możliwym związku zażywania substancji halucynogennych z wystąpieniem psychozy. Chociaż ustalenie przyczyny jest trudne, wydaje się jednak, że halucynogeny w wyjątkowych przypadkach mogą raczej przyśpieszyć, czy ułatwić rozwój psychozy u osób z już istniejącymi problemami psychicznymi, niż bezpośrednio spowodować psychozę u zdrowych osób [bib]100764[/bib], [bib]100765[/bib].

Zażywanie środków halucynogennych w oczywisty sposób niesie za sobą pewne ryzyko. Jednak jest to ryzyko relatywnie mniejsze w porównaniu do tego związanego z zażywaniem wielu innych substancji psychoaktywnych. Grupa niezależnych ekspertów pod przewodnictwem prof. Davida Nutta skonstruowała ranking szkodliwości różnych substancji psychoaktywnych, oceniając przy tym ich szkodliwość fizyczną, ryzyko uzależnienia i szkodliwość społeczną. LSD – najlepiej poznana substancja halucynogenna - zaklasyfikowana została na 14 z 20 miejsc w tym rankingu, niedaleko za marihuaną, a w dalszej kolejności – za tytoniem, amfetaminą, i wreszcie alkoholem, kokainą i heroiną [bib]100766[/bib].
 
Osobowość, a zażywanie środków halucynogennych

Zasadnym wydaje się przypuszczenie, że skoro substancje halucynogenne są tak charakterystyczną grupą środków psychoaktywnych, być może także ich użytkownicy będą odmienni od użytkowników innych substancji. Skoro zażywanie halucynogenów nie pociąga za sobą tak wielkiego ryzyka jak w przypadku wielu innych środków, być może decydują się je zażywać ludzie, którzy nigdy nie sięgnęliby po bardziej niebezpieczne narkotyki? Skoro ich działanie często nie jest w prosty sposób przyjemne czy rekreacyjne, być może stosują je ludzie, którzy poszukują innego rodzaju wrażeń niż użytkownicy innych środków?

Przeprowadzono wiele badań dotyczących osobowości ludzi zażywających substancje psychoaktywne. Najogólniej mówiąc, pokazują one, że używanie większości substancji wiąże się z jednej strony z takimi cechami jak neurotyczność, depresyjność, skłonność do negatywnych emocji oraz impulsywność, odhamowanie czy poszukiwanie wrażeń – z drugiej strony [bib]100767[/bib]. Z dotychczasowych badań niewiele jednak wiadomo o osobowości użytkowników halucynogenów.

Z jednej strony, konkretne cechy osobowości mogą predysponować do zażywania środków halucynogennych, zaś z drugiej – ich zażywanie może wpływać na osobowość. Istnieje niezliczona ilość studiów przypadków i doniesień pochodzących od użytkowników halucynogenów, mówiących, że substancje te mogą wywoływać doświadczenia prowadzące do trwałych i zwykle pozytywnie ocenianych zmian w życiu, obejmujących zmiany osobowości, światopoglądu, hierarchii wartości, przekonań religijnych i duchowych, trybu życia czy postaw [bib]100768[/bib], [bib]100769[/bib], [bib]100770[/bib].

Eksperymenty z udziałem środków halucynogennych pokazały, że wielu badanych nawet po długim czasie ocenia doświadczenia nimi wywołane jako podnoszące ich poczucie satysfakcji z życia, pozytywnie wpływające na ich zachowanie, postawy, nastrój i relacje społeczne, czy przynoszące takie zmiany jak: lepsze zrozumienie siebie i innych, większy wgląd, większa tolerancja na odmienne poglądy, mniej materialistyczny punkt widzenia. Trzeba dodać jednak, iż zmian tych zwykle nie udaje się potwierdzić testami psychometrycznymi. [bib]100769[/bib], [bib]100771[/bib].

Doświadczenia mistyczne

Doświadczenie wywołane substancjami halucynogennymi często bywa więc na tyle silne, że w subiektywnym odczuciu ludzi ma ono ogromne znaczenie i moc oddziaływania na ich dalsze życia. Być może po części wynika to z przeżyć duchowych i mistycznych, które potrafią wywoływać halucynogeny. Substancje te od zawsze były wykorzystywane przez społeczeństwa pierwotne w celach religijnych czy rytualnych. Wierzono, że umożliwiają one kontakt z bogami lub duchami. Nawet tradycyjne nazwy tych środków, takie jak teonanácatl – pokarm bogów, czy ayahuasca – wino duszy, wskazują na takie zastosowanie. Podkreślając duchowy aspekt działania środków halucynogennych, niektórzy nazywają je mianem enteogenów, czyli objawiających Boga [bib]100772[/bib].

W wyniku badań przeprowadzonych głównie w latach 60-tych XX wieku, ale także pojawiających się w ostatnim czasie, wielu naukowców doszło do wniosku, że substancje halucynogenne są w stanie wywołać doświadczenia, które z empirycznego punktu widzenia są identycznie, lub przynajmniej bardzo podobne, do doświadczeń mistycznych opisywanych przez mistyków i wizjonerów na przestrzeni wieków, a osiąganych takimi naturalnymi metodami jak medytacja, modlitwy, asceza, posty, czy też dzięki ‘łasce Boga’ [bib]100771[/bib], [bib]100773[/bib], [bib]100774[/bib], [bib]100775[/bib]. Także ten aspekt działania środków halucynogennych postanowiono zbadać w tej pracy.

Badania własne

Materiał badawczy

W badaniach wzięły udział 43 osoby deklarujące zażywanie substancji halucynogennych, użytkownicy forum internetowego talk.hyperreal.info. W grupie badawczej znalazło się 10 kobiet i 33 mężczyzn w wieku od 18 do 36 lat. Badani zaczęli zażywać narkotyki średnio w wieku 16 lat i 10 miesięcy, zaś ich pierwszy kontakt z substancjami halucynogennymi nastąpił średnio w wieku 18 lat i 8 miesięcy. Najwięcej, bo aż 49% badanej grupy twierdzi, że zażywa halucynogeny kilka razy do roku. 30% spożywa te środki średnio raz na miesiąc, 17% - mniej więcej raz na tydzień, zaś 4% - raz na rok.

Najbardziej popularnym narkotykiem w badanej próbie okazała się marihuana – jej zażywanie deklarowali wszyscy badani. Spośród klasycznych halucynogenów, największą popularnością cieszą się halucynogenne fenetylaminy (np. 2c-e, 2c-p, DOC), które zażywa 65% grupy. 58% deklarowało zażywanie halucynogennych tryptamin (np. 4-ho-met, 4-aco-dmt). 55% badanych przynajmniej raz zażywało LSD; taka sama część grupy konsumowała grzyby halucynogenne.

Badani wypełniali ankietę dotyczącą zażywania substancji psychoaktywnych, kwestionariusz osobowości NEO-PI-R oraz Skalę Mistycyzmu. Cechy osobowości badanej grupy porównano z ogólnopolską próbą normalizacyjną, zaś wyniki na Skali Mistycyzmu – z grupą kontrolną osób deklarujących, że nie zażywają żadnych narkotyków.

Na podstawie deklaracji o zażywanych substancjach grupę badawczą podzielono na dwie podgrupy – 21 osób zażywających tylko lub głównie środki halucynogenne i marihuanę oraz 22 osoby, które oprócz substancji halucynogennych czy marihuany, regularnie zażywają także inne środki psychoaktywne (tzw. politoksykomani).

Wyniki badań

Przeprowadzone badania pokazały, że osoby zażywające środki halucynogenne różnią się pod względem cech osobowości od ogółu społeczeństwa.

  • Największe różnice dotyczą Otwartości na doświadczenie – użytkownicy halucynogenów charakteryzują się o ekstremalnie wysokim poziomem tej cechy; mierzy ona ciekawość świata, zainteresowanie różnorodnością doświadczeń.
  • Osoby zażywające halucynogeny cechują się także znacznie niższym poziomem Sumienności – cechy mierzącej samokontrolę, dyscyplinę, stopień zorganizowania i wytrwałości.
  • W mniejszym stopniu, użytkownicy halucynogenów cechują się także niższym poziomem Ekstrawertyczności (uspołecznienie, zaangażowanie w kontakty interpersonalne) i Ugodowości (tendencja do współpracy, troska o utrzymanie harmonii społecznej) w porównaniu do reszty społeczeństwa.
  • Nie stwierdzono natomiast różnic pomiędzy użytkownikami halucynogenów, a ogółem populacji w zakresie Neurotyczności (tendencji do doświadczania negatywnych emocji).


Wyniki wyglądają jednak inaczej, jeśli weźmie się pod uwagę to czy badani zażywają tylko lub głównie halucynogeny, czy też oprócz halucynogenów regularnie zażywają także inne środki psychoaktywne (politoksykomani). Okazuje się, że grupa osób zażywających głównie halucynogeny różni się od przeciętnych norm tylko znacznie wyższą Otwartością na doświadczenie i niższą Sumiennością. Natomiast tylko grupa politoksykomanów cechuje się oprócz tego także obniżoną Ekstrawertycznością i Ugodowością.

Następną kwestią poruszoną w badaniu jest występowanie doświadczeń mistycznych. Okazało się, że użytkownicy substancji halucynogennych uzyskali w przeprowadzonym badaniu znacznie wyższy wynik na Skali Mistycyzmu niż osoby z grupy kontrolnej. Innymi słowy, osoby zażywające halucynogeny doświadczały w swoim życiu o wiele intensywniejszych stanów mistycznych niż osoby, które tego nie robią.
Ponadto, wykryto także związek między występowaniem doświadczeń mistycznych, a cechami osobowości. Okazało się, że wynik na Skali Mistycyzmu koreluje dodatnio z Otwartością na doświadczenie oraz Ugodowością, a także dwiema podskalami Ekstrawertyczności: Serdecznością i Emocjami pozytywnymi.

W badaniu postanowiono także przyjrzeć się powodom i motywacjom, które skłaniają ludzi do zażywania halucynogenów.

  • Zdecydowana większość badanych, 70%, twierdzi, że zażywa te środki, ponieważ pomagają one w rozwoju osobistym, samorealizacji, przyczyniają się do długotrwałych pozytywnych zmian w ich życiach. Jedna z wypowiedzi oddaje to w ten sposób: „Zażywam je bo posiadają ogromny potencjał rozwijający świadomość, niesamowicie zachęcają do praktyk samodoskonalających człowieka. (…) Wiele poznania siebie zawdzięczam tym boskim substancjom. Uwolniły mnie z wielu ograniczeń (przede wszystkim na poziomie emocji, wyleczyły z depresji), ukazały wiele możliwości, właściwie nieskończoną przestrzeń możliwości.” Wielu badanych podkreśliło, że ich zdaniem halucynogeny zwiększają introspekcyjność, ułatwiają wgląd w siebie, lub też naturę innych ludzi czy całego świata. „Chcę lepiej poznać i zrozumieć samego siebie, swojego rodzaju introspekcja, analiza własnych uczuć, przeżyć, ambicji, planów, ego. Często dzięki psychodelikom widzę to, czego nie dostrzegam lub też nie dopuszczam do siebie na trzeźwo, w szczególności mogę dostrzec własne wady i uchybienia, co mobilizuje mnie do działania i pracy nad moim ‘ja’.” – pisze badany.
    Część osób zwraca też uwagę na to, że środki halucynogenne pozwalają im spojrzeć na siebie i świat z innej perspektywy. Jak pisze jedna z nich: „Wtedy można spojrzeć na świat z zupełnie innej strony, można nabrać dystansu do wielu spraw, zdać sobie sprawę z jakiś swoich natręctw i obsesji, których na co dzień nie zauważam. Często miewam ciekawe przemyślenia, po których zmieniam swoje postępowanie i poglądy. (…) Podróżując zawsze mam inny obraz siebie, patrzę wtedy na siebie z innej strony, często widzę siebie taką, jaką chciałabym być a nie potrafię albo odkrywam w sobie nową cechę, hobby i większość z tych rzeczy udaje mi się na trzeźwo zrealizować. To jednak wymaga ciężkiej pracy.”
  • 44% badanych uważa natomiast, że zażywa substancje halucynogenne między innymi lub wyłącznie dla przyjemności, zabawy czy też rozrywki. „Głównym powodem, dla którego zażywam halucynogeny jest czerpanie przyjemności ze stanu jaki wywołują.” – stwierdza jeden z badanych. Inny zaś ujmuje to bardziej obrazowo: „Aby cieszyć się intelektualną rozrywką, jaką zapewnia mi mój mózg pod wpływem tych substancji. Traktuję to tak jak wizytę w kinie czy przejażdżkę rollercasterem, z tym że wrażenia są dużo intensywniejsze.”
  • Dla 26% badanych jednym z powodów zażywania substancji halucynogennych są doświadczenia duchowe przeżywane pod ich wpływem.
  • Taka sama część osób z badanej grupy wskazuje, że halucynogeny pozwalają im doświadczyć odmiennego stanu świadomości, w pewien sposób uciec od rzeczywistości.
  • 21% badanych zażywa środki halucynogenne między innymi dla doznań estetycznych i zmysłowych wywołanych nimi.
  • 19% grupy przyznaje natomiast, że do zażywania halucynogenów po części pcha ich po prostu ciekawość.


Wnioski

Przeprowadzone badanie pokazało, że osoby zażywające substancje halucynogenne to specyficzna grupa ludzi. Różnią się oni nasileniem cech osobowości zarówno od ogółu społeczeństwa, jak i od użytkowników innych substancji psychoaktywnych.

Najbardziej charakterystyczną cechą osób zażywających środki halucynogenne jest ich bardzo wysoka Otwartość na doświadczenie. Innymi słowy – są oni ciekawi świata, zainteresowani różnorodnością doświadczeń, pragną prowadzić bogate życie wewnętrzne i zewnętrzne. To właśnie ta cecha może w dużej mierze motywować ludzi do zażywania halucynogenów, które w przeciwieństwie do innych grup substancji rzadko dostarczają prostej przyjemności czy wprowadzają w stan miłego odurzenia. Wywołują za to głębokie i niecodzienne zmiany w percepcji, nastroju i myśleniu, które w opinii wielu ich użytkowników pozwalają spojrzeć na rzeczywistość z innej perspektywy. Być może ludzie o wysokiej Otwartości na doświadczenie dążą do takich właśnie doświadczeń.

Trzeba jednak pamiętać, że możliwe jest istnienie odwrotnej zależności – być może to doświadczenia wywołane substancjami halucynogennymi, poczucie ‘poszerzenia świadomości’ i spojrzenia z innej perspektywy sprawiają, że ludzie je zażywający stają się bardziej otwarci na doświadczenie.

Użytkownicy halucynogenów charakteryzują się także znacznie obniżoną Sumiennością, co wskazuje, że są mniej zorganizowani i ‘ułożeni’ od reszty społeczeństwa, działają bardziej spontanicznie, beztrosko, niefrasobliwie, są nastawieni do życia bardziej hedonistycznie. Niższa Sumienność jest właściwa osobom zażywającym praktycznie wszystkie rodzaje substancji psychoaktywnych i prawdopodobnie jest związana z dążeniem do wywoływanej nim przyjemności.

Część osób zażywających halucynogeny cechuje się również obniżoną Ugodowością i Ekstrawertycznością. Jest tak jednak tylko w przypadku osób, które regularnie zażywają także inne substancje psychoaktywne. Można więc przypuszczać, że samo zażywanie halucynogenów nie jest powiązane z tymi cechami.

Badanie pokazało także, że osoby zażywające substancje halucynogenne doświadczyły w swoim życiu znacznie intensywniejszych przeżyć mistycznych niż osoby niezażywające narkotyków. Rezultaty te potwierdzają przekonanie, iż substancje halucynogenne mogą prowadzić do doświadczeń duchowych empirycznie nieodróżnialnych od doświadczeń mistyków czy wizjonerów.  

Wykryto też związek pomiędzy doświadczeniami mistycznymi, a niektórymi cechami osobowości. Osoby cechujące się wyższym poziomem Otwartości na doświadczenie doświadczali także w swoim życiu intensywniejszych stanów mistycznych. Być może osoby ciekawe świata i entuzjastycznie nastawione do nowych i różnorodnych doświadczeń łatwiej osiągają mistyczne doznania. Niewykluczone jednak również, że to głębokie doświadczenia duchowe w jakiś sposób sprawiają, że ludzie stają się bardziej otwarci.

Podobny związek dotyczy Ugodowości i jej dwóch podskal: Altruizmu i Ustępliwości, a także dwóch podskal Ekstrawertyczności: Serdeczności i Emocji pozytywnych. Wszystkie te cechy związane są w jakiś sposób z pozytywnym, ciepłym i empatycznym  stosunkiem do innych ludzi. Wydaje się prawdopodobne, iż głębokie doznania mistyczne (podczas których zwykle doświadcza się jedności wszystkich ludzi) sprawiają, że osoby, które ich doświadczyły stają się nastawieni bardziej pozytywnie w stosunku do innych.

W omówione już wyniki dobrze wpisują się odpowiedzi użytkowników halucynogenów dotyczące powodów dla których zażywają oni środki halucynogenne. Zdecydowana większość tych osób twierdzi, że substancje te w jakiś sposób pomagają im w rozwoju osobistym – między innymi zwiększając wgląd w siebie czy w naturę świata, pozwalając spojrzeć na wszystko z innej perspektywy. Taki odbiór działania halucynogenów pozwala zrozumieć, dlaczego zażywają je osoby o wysokiej Otwartości na doświadczenie. O ile wysoka Neurotyczność może popychać do poszukiwania substancji pozwalających złagodzić negatywne emocje, zaś niska Sumienność – do zażywania środków wywołujących euforię, to właśnie Otwartość na doświadczenie może skłaniać do korzystania z substancji, których efekt opiera się głównie na powodowaniu głębokich zmian w psychice.

Otwartym pozostaje pytanie, na ile ów rozwój osobisty, poszerzenie perspektyw umysłowych czy doświadczenia mistyczne wywołane przez środki halucynogenne mają rzeczywistą wartość. Być może substancje te kryją w sobie pewien niewykorzystany potencjał i warto zastanowić się nad wznowieniem badań nad ich terapeutycznym zastosowaniem. Nie wolno jednak zapominać, że zażywanie tych potężnie działających środków na własną rękę przez ludzi skuszonych perspektywą poszerzenia świadomości może również być niebezpieczne i skończyć się długotrwałymi negatywnymi następstwami psychicznymi.

Oceń treść:

Average: 9.7 (6 votes)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)

Nawet niezłe, ale lepiej się pochwal czy obroniłeś :)

syncro

Praca obroniona na 5.

Anonim (niezweryfikowany)

autor pracy pt. "Użycie substancji halucynogennych a religia" nie nazywa się jednak

Sikorski - jak w Bibliografii - lecz Sikora.Wypadałoby poprawić biorąc pod uwagę fakt, że

książka zła nie jest, a i autor należy do znamienitszych znawców omawianej tematyki.

Wspomniana praca ma również podtytuł, o którym ni słowa w Bibliografii.

Anonim (niezweryfikowany)

Dzięki za czujność, poprawię to, przy tylu nazwiskach niestety literówki się czasem zdarzają.

/ gluciorro

Anonim (niezweryfikowany)

Gratuluję obronienia pracy. Ciekawy temat, dobrze opracowany i opisany. To teraz czas na doktorat ;).

Anonim (niezweryfikowany)

Pierwsza kategoria zawiera równierz delirianty i dysociaty ...

Anonim (niezweryfikowany)

W publikacjach naukowych używa się nazwy 'halucynogenne' i jest ona zwykle równoznaczna z 'psychodeliczne', czasami ewentualnie mówi się o 'klasycznych halucynogenach', żeby podkreślić, że chodzi o środki będące agonistami receptorów serotoninowych, a nie o delirianty czy dysocjanty właśnie.

Ja osobiście wolę mówić o 'psychodelikach' i ta nazwa jest dużo trafniejsza, no ale w literaturze przyjęło się po prostu 'halucynogeny'.

Anonim (niezweryfikowany)

Zapisuje ją sobie i będę podsuwał każdemu, kto będzie plótł idiotyzmy na temat psychodelików.

Anonim (niezweryfikowany)

Fajna praca, sporo ciekawych wniosków.

Trochę się jednak przyczepię do metodologii. Wszystkie osoby, które badałeś są również użytkownikami konopi więc do końca nie wiadomo, czy różnice, które wykryłeś nie wynikają po prostu z zażywania właśnie tej substancji. Moim zdaniem kluczowe byłoby dodanie jeszcze jednej grupy kontrolnej, czyli osób, które zażywają marihuanę ale nie biorą psychodelików. Wykrycie różnic pomiędzy grupą tylko marihuana i marihuana+psychodeliki pokazałaby co rzeczywiście wnoszą psychodeliki. Chociaż nawet wtedy byłby problem, czy jest to efekt zażywania psychodelików, czy efekt interakcji marihuana+psychodeliki.

Oczywiście najlepiej byłoby mieć osoby zażywające tylko psychodeliki ale nie sądzę aby taka grupa w ogóle istniała :)

Anonim (niezweryfikowany)

Rzeczywiście, te uwagi odnośnie metodologii bardzo słuszne. Ale jako, że to była jednak praca magisterska nie chciałem za bardzo mieszać i 'komplikować' sprawy w badaniach :)

Generalnie inne badania pokazują, że użytkownicy marihuany też cechują się podwyższoną Otwartością na doświadczenie - chociaż nie aż tak skrajnie wysoką jak użytkownicy halucynogenów w moich badaniach. Wydaje się więc, że właśnie ta Otwartość na doświadczenie wyróżnia zarówno użytkowników marihuany, jak i halucynogenów, przy czym u tych drugich przybiera ona jeszcze większe nasilenie. / gluciorro

 

Anonim (niezweryfikowany)

Ja istnieję i znam jeszcze inne osoby, które nie palą MJ, a w psychodeliczną podróż się czasem wybiorą... Pozdrawiam,

Akh

Anonim (niezweryfikowany)

 

Widzicie? I w Polsce można obronić magistra interesując się narkotykami. Niech to będzie jednym z wielu promyków nadziei do traktowania ludzi takich jak my nie jak "NARKOMANÓW" tylko często pasjonatów, a czasami nawet naukowców. Prace naukowe na podobne tematy są zawsze mile widziane i mam nadzieje że będzie ich w Polsce coraz więcej.

 

Pozdrawiam Autora i gratuluje obrony.

ps. Zamiast pchać się do rządu i porywać z motyką na słońce zmieniajmy własne, najbliższe otoczenie, na to mamy największy wpływ. Małymi krokami do celu, może nie najszybciej, ale najskuteczniej.

 

kret ludojad

Anonim (niezweryfikowany)

Gratuluję obrony tak dobrej pracy!!!

Grzechuj

Hej, czy ktoś może mi powiedzieć czy nadal można uzyskać dostęp do pełnej wersji pracy ? Czy nie ma jej już w załączniku, czy to ja jej nie widzę ?

Zajawki z NeuroGroove
  • 4-HO-MET
  • Pierwszy raz

zielona łąką w sercu Borów Tucholskich; tym razem w podróż wybrało się tylko 7 z nas. Nastawieni pozytywnie, acz z podekscytowaniem i pewną niepewnością przed nieznanym - dla wszystkich będzie to pierwszy raz z tą substancją, zaś dla niektórych - w ogóle z psychodelikami.

Charzykowy, spokojna wieś turystyczno-letniskowa położona w sercu Borów Tucholskich. Jednak w ten jeden weekend spokój Charzyków zakłóciła pewna ćpuńska ferajna, mająca tylko jeden cel: szerzyć wszędzie wokół degenerację, psychodelę i pieprzoną hipisowską wolną miłość! Na ten krótki czas Charzykowy przekształciły się w wieś empatogenno-psychodeliczną…

 

Dzień 2. Cała polana już nie wie co się dzieje, czyli 4-HO-MET.

 

  • Efedryna

Set & Setting: dom, lato, ciepło, nudno, leniwie

Doświadczenie: alkohol (kilka litrów tygodniowo), MJ tylko 2 razy, czyli 0 doświadczenia.

BMI: 21.

Ranek: dokonanie zakupu (długi, 45 min spacer z rana na otrzeźwienie ze snu)

9:05 Pierwsza dawka - 1/3 buteleczki popite energy drinem

9:10 jeszcze łyk i trochę energy drina

  • Amfetamina

Środek: Amfetamina + nieplanowane tabletki

Ilość zarzyć: pierwszy (ale nie ostatni raz :-)

Ilość środku: pół grama (o ćwierć za dużo)

Miejscówka: chata kumpeli



  • 4-ACO-DMT
  • Przeżycie mistyczne

Pozytywne nastawienie, noc w łóżku z mp3.

„W dzieciństwie właściciel zawsze chciał uciec z cyrkiem, a teraz sukinsyn ma własny. To prawdziwa licencja na okradanie. Spełnienie amerykańskiego marzenia...”