Polki przemycały kokainę w żołądku

Dwie Polki zostały aresztowane we Włoszech pod zarzutem przemytu kokainy z Wenezueli - podała w czwartek agencja ANSA.

Koka

Kategorie

Źródło

PAP

Odsłony

1068
Dwie Polki zostały aresztowane we Włoszech pod zarzutem przemytu kokainy z Wenezueli - podała w czwartek agencja ANSA. Razem z nimi zatrzymano trzech Nigeryjczyków, którzy rozprowadzali narkotyk na północy Italii. Według włoskiej agencji prasowej polskie kurierki przemycały czysty narkotyk połykając go w specjalnych ampułkach. Operację rozbicia szajki karabinierzy przeprowadzili jednocześnie w Viterbo pod Rzymem oraz w mieście Novara w Piemoncie, gdzie trafiała kokaina, przemycana przez Polki. Akcja to efekt współpracy z policją z mediolańskiego lotniska Malpensa. Jedna z zatrzymanych na gorącym uczynku Polek - jak informuje ANSA - miała w żołądku pół kilograma najczystszej kokainy. (

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

yhl (niezweryfikowany)

sie tak zastanawiam... jak oni sprawdzają czy ktoś coś przemyca w ciele? znaczy, skąd oni wiedzą kto... podejrzewam, że muszą mieć cynk, ale jak ktoś ma o tym większe niż ja pojęcie to chętnie posłucham:) pozdrowki
nigger (niezweryfikowany)

duza role chyba odgrywa psychika, jak ktos nad soba nie panuje to zwraca to uwage, a mamy doczynienia z niezwykle wyczulonymi psami. ale ten przypadek chyba byl rozpracowany, bo w 2 miejscowosciach, we wspolpracy z kims innym itd.
white whtite white (niezweryfikowany)

hah łapią takich frajerów z 0.5 kg a druga osoba przemyca spokojnie dużo więcej :) napewno byli wystawieni żeby ktoś mógł przemycić więcej
Anonim (niezweryfikowany)

macają ci żołądek i jego okolice, bo wtedy jest twardszy, w końcu to już dosyc sporo. A wydaje mi się że wpadają ludzie po którzy po prostu się dziwnie zachowują albo po prostu ktoś da cynk
Anonim (niezweryfikowany)

no, trudno stać spokojnie jak masz 0,5 kg koko w brzuchu, siet! a swoją drogą, dobrze trzeba być zdesperowanym żeby tak przemycać :D
Anonim (niezweryfikowany)

a potem kupka do nocnika i szukanie złota w błocie :)
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Pierwszy raz

( w tekście, pierwsze akapity)

Po dwóch miesiącach trzymania grzybków w ukryciu postanowiłem zrobić z nich użytek. Lepszego momentu nie było - sam w domu, w świetnym humorze po dwóch godzinach piłowania na akordeonie i gitarze z przyjacielem, koniec tygodnia, żadnych problemów jak na razie zarówno w domu i w szkole.  Set był dobry jak widać, pełne rozluźnienie, z pewnością wystarczająca wiedza zarówno o psylocynie i psylocybinie jak i potencjalnym przebiegu tripa. Jedyną niewiadomą było czy grzyby w ogóle są aktywne, według hyperrealowiczów nie, ale przekonać się mogłem w jeden sposób.

  • Szałwia Wieszcza

Nie było to moje pierwsze spotkanie z Salvią, paliłem wcześniej zarówno ekstrakt jak i liście, nie uzyskałem jednak satysfakcjonujących efektów. Tym razem się przyłożyłem, skonstruowałem wymyślny cybuch do równie wymyślnej fajki wodnej, sprawdziłem po jakim czasie palnik się wypala. Minuta, czyli w sam raz. Do dyspozycji(Thanks for dr. Zielarz) miałem 3 duże, 2 małe liście i łodygę, która podobno również zawiera Salvinorin. Pocięłem łodygę na kwałeczki, pokruszyłem liście i podzieliłem wszystko na dwie części po około 0,7g.

  • Dimenhydrynat



  • Inne
  • Pierwszy raz

Różny. Głównie wieczorne testowanie herbatek i palenie skrętów

No i tu znów krótko i zwięźle. I znów - pokazywanie, że można względnie zdrowo, że są fajne, naturalne dobra, które można wykorzystywać zamiast ćpania różnych chemicznych świństw. I mówię to jako osoba (co widać po lewej stronie w Doświadczeniu), która dość dużo próbowała i, która w pewnym momencie swojego życia powiedziała DOŚĆ. Od tamtego czasu zainteresowałem się wąsko (wiadomo w jakim sensie) pojętą botaniką.
Ale dość biadolenia o mnie. Miało być o tej fantastycznej roślinie. No to jedziem.

randomness