14.05.2008
Jest to wspomnienie podróży, którą odbyłem jakoś w styczniu tego roku. Było to najsilniejsze psychodeliczne doświadczenie, jakiego miałem okazję doświadczyć.
Berlińska policja odkryła w jednym ze sklepów popularnej sieci Aldi 386 kg kokainy o wartości 20 mln euro. To największa ilość tego narkotyku zabezpieczona kiedykolwiek w Berlinie.
Berlińska policja odkryła w jednym ze sklepów popularnej sieci Aldi 386 kg kokainy o wartości 20 mln euro. To największa ilość tego narkotyku zabezpieczona kiedykolwiek w Berlinie.
Narkotyki odkryli w poniedziałek (4.05.15) rano pracownicy w czasie rozpakowywania kartonów z bananami z Kolumbii. Paczki z białym proszkiem znajdowały się między owocami. Kokainę znaleziono w kilku filiach na terenie Berlina i Brandenburgii - podała policja.
Nie jest to pierwsze znalezisko tego typu. Ostatni raz, w styczniu 2014 roku, w kilku filiach sieci Aldiego w Berlinie i Brandenburgii w podobny sposób odkryto i zabezpieczono 140 kg kokainy. Kartony trafiły wtedy drogą morską przez port w Hamburgu do Berlina.
Nie jest jasne, w jaki sposób narkotyki tym razem znalazły się w kartonach Aldiego. Wiadomo jedynie, że kartele narkotykowe wykorzystują transporty artykułów spożywczych do przemytu narkotyków. W 2014 kokainę znaleziono także w transporcie kawy.
Pusty salon meblowy, będący jeszcze wcześniej restauracją. Noc, brak światła, muzyka Carbon Based Lifeforms.
14.05.2008
Jest to wspomnienie podróży, którą odbyłem jakoś w styczniu tego roku. Było to najsilniejsze psychodeliczne doświadczenie, jakiego miałem okazję doświadczyć.
Chęć przejażdżki po Polsce na stopa przy okazji infekując swój mózg różnorakimi ustrojstwami (m.in. "dopalaczy"), poznając przy okazji różnych ludzi. Podróż miała być przygodą i przerwą od uczelni (w trakcie trwania semestru).
Komentarz: Tekst został spisany jakoś miesiąc po wydarzeniach mających miejsce w nim opisanych. Był to specyficzny okres w moim życiu, po dość kiepskich przejściach, którego zwieńczeniem miała być podróż na stopa po Polsce. Niedługo po powrocie z "rajdu po Polsce" postanowiłem porzucić Beta-Ketony, z racji tego iż mają na mnie zbyt duży potencjał uzależniający - a w owym okresie byłem w ciągu od kilku miesięcy. Wiem, że tekst zawiera ok. 6,7-6,8K słów, nie mniej jednak wydaje mi się że to dobre miejsce do jego opublikwania. Tekst, jak i sama przygoda ma już ponad półtora roku.
Set & settings : Wieczór, mieszkanie znajomego, pozytywny nastrój - jego urodziny.
Wczoraj miałem kolejne spotkanie z Lady S. i po raz kolejny pokazała mi co potrafi
umówiłem się z moim dobrym znajomym z którym zawsze tripuje mi się doskonale, przygotowaliśmy co trzeba. Wymieszaliśmy mj i Lady S. w proporcjach 1:1 i skręciliśmy dwa lolki. Mieliśmy już uprzednio doświadczenie, że salvia z baczką działa wyśmienicie, i przedłuża działanie samej salvii (przynajmniej w moim wypadku).
Samopoczucie doskonałe, przed, w trakcie i po tripie, dzięki ludziom, muzyce i nastawieniu. Nastawienie: "eksperymentujmy! bo kto jak nie my?" Miejsca: Dom, trasa przez miasto, klub, dom.
2C-P jest definitywnie moim ulubionym RC z półki z psychodelikami, a ten piątek miałem spędzić korzystając z jego uroków i pięknej pogody. Okazało się jednak, że w jednym z większych klubów w moim mieście jest "ponoć dobra" impreza...