"Na haju" zabił kobietę na drodze

Stołeczni policjanci zatrzymali rano 17-letniego sprawcę tragicznego wypadku drogowego, w którym zginęła jedna osoba - poinformowała Komenda Stołeczna Policji.

Koka

Kategorie

Źródło

wp.pl

Odsłony

1752

Stołeczni policjanci zatrzymali rano 17-letniego sprawcę tragicznego wypadku drogowego, w którym zginęła jedna osoba - poinformowała Komenda Stołeczna Policji. W piątek późnym wieczorem 17-latek śmiertelnie potrącił młodą kobietę, jak ustalono nie miał prawa jazdy i był pod wpływem marihuany. Do tragedii doszło po godz. 22 na ul. Grochowskiej. Jak powiedział sierż. Sławomir Janowiec z warszawskiej policji 19-letnia kobieta na przystanku wybiegła z autobusu i przechodząc na drugą stronę ulicy została potrącona przez przejeżdżający samochód osobowy marki Ford. Sprawca zbiegł z miejsca wypadku. Pomimo szybkiej akcji reanimacyjnej ofiara wypadku zmarła. Policjantom najpierw w nocy udało się odnaleźć samochód, który potrącił kobietę.

- W godzinach porannych zatrzymaliśmy jego kierowcę - powiedział Janowiec.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)
Przez takich pojebów zawsze będzie opinia o marihuanie jaka jest...
Anonim (niezweryfikowany)
Oczywiście to przez MJ a nie przez to że nie miał prawka i przepisów nie znał.
bbb (niezweryfikowany)
Owszem, przez to że nie miał prawka i nie znał przepisów. Ale ludzie zwalą wszystko na marihuane...
Anonim (niezweryfikowany)
Akurat zielsko na dłuższą mete nie jest niczym dobrym, szczególnie w nadmiarze, sam pale koło 11 lat, w tym dobre 8-9 codziennie, więc wiem co mówię. Wszystko dobre ale z umiarem, nie przy każdej okazji, a wiadomo, że jak się chce to okazje samemu można sobie szybko znaleźć.
Anonim (niezweryfikowany)
No spoko, ale jakbys chlał alko to też byś miał wyprany móżg od 10 lat picia codziennie :> A skurwysynowi dożywocie. Dragi spoko, niech będą legalne, ale jak pierdolec nie potrafi nad sobą panować to jego miejsce nie jest wśród używających. Przez takich pizdzielców nigdy nie bedzie legalizacji
Anonim (niezweryfikowany)
Znow raban ;/ a nikogo nie obchodzi ze 100x wiecej wypadkow jest po alkoholu
Anonim (niezweryfikowany)
gość ma 17 lat. Legalizacja tak, ale od ukończenia 18
Anonim (niezweryfikowany)
dokladnie
chilum (niezweryfikowany)
Hm, ciekaw jak badali. Bo wiadomo, testy wykrywają metabolity THC dłuugo po użyciu. C
Anonim (niezweryfikowany)
Alko jest legalne, a również po nim nie można prowadzić. Tak więc wypadki pod wpływem MJ nie są argumentem przeciwko legalizacji MJ. Do tego trzeba rozważyć, że kolo nie miał prawka a kolesiówa sama nie patrzyła gdzie idzie (wkurwiają mnie takie na drodze, idą sobie przez ulicę, tam gdzie nie ma pasów, i nawet się nie rozglądają suki jebane, później się dziwić że wypadki są :/).
Anonim (niezweryfikowany)
No i dobrze zrobiła, po tej całej trawce by jeszcze drogi nie widziala, a po alko chociaz szaleje
Anonim (niezweryfikowany)
i dobrze,ze to jest nielegalne dopiero by bylo jakby bylo legalne ćpuny zasrane
Gej_Anonim (niezweryfikowany)
Dupcia ciebie swedzi misiu ?? ...
Anonim (niezweryfikowany)
Na leżącą na ziemi ofiarę najechał później autobus, pod którym utknęła. Dopiero strażacy przy użyciu specjalistycznego sprzętu podnieśli pojazd. Zdaniem świadków, w pewnym momencie autobus nieoczekiwanie opadł, a strażacy musieli ponownie go unieść. Ostatecznie, mimo reanimacji, kobieta zmarła. http://www.tvn24.pl/-1,1615904,0,1,17_latek-po-narkotykach-smiertelnie-potracil-kobiete,wiadomosc.html
Anonim (niezweryfikowany)
aha
marija (niezweryfikowany)
<p>Oh, temat do gazet :|</p> <p>Jakby nie był na haju to nikt by o tym nawet nie mówił.</p> <p>Ilu pijanych, czy trzeźwych było sprawcami wypadków?!?!?!!!?</p> <p>mądry i zafajczony za kółko nie usiądzie.</p> <p>wie, że nie może i nie chce mu się.</p>
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Pozytywne przeżycie

Domek letniskowy nad jeziorem, upalne, lipcowe popołudnie i wieczór. Trip to pełen spontan, ja i M. niczego nie oczekiwaliśmy, nastawienie "niech się dzieje co chce"

  

T-2h (18.00) Robimy zakupy i jedziemy na miejsce, domek znajduje się ~50km od naszego miasta, w samochodzie jest gorąco, żar leje się z nieba i tak naprawdę nic nas zbytnio nie napawa optymizmem, jednak im bliżej celu, tym humory stają się lepsze, a przyszłość bardziej świetlana. Wystarczyło zostawić miasto za plecami.

T-1h Dojeżdżamy na miejsce, spoceni i zmęczeni podróżą. Postanawiamy przed tripem wskoczyć do jeziora, aby się fizycznie i mentalnie oczyścić. Był to świetny pomysł - wróciła nam energia i siły życiowe.

  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

późny wieczór, godzina 22 po kinie wraz z drugą połówką, wyluzowanie ale podekscytowanie przed paleniem

Trip może być opisany nieskładnie i czasem niezrozumiale, nigdy nie miałem styczności z pisaniem tripów.

  • Etanol (alkohol)
  • Mieszanki "ziołowe"

Doświadczenie - mieszanki ziołowe, pixy na piperazynach i ketonach, dekstrometorfan, salvia divinorum, azotyn amylu, dimenhydrynat, amanita muscaria, zioła etnobotaniczne, marihuana, bromo-DragonFLY, mefedron, haszysz, 2C-C, 2C-E, LSA, pFPP, metedron, kodeina, 4-HO-MET, bufedron

Info o mnie - 21 lat, 74 kg, 176 cm

S&S – ogród znajomego przed domem, ławeczka, grill i te sprawy, następnie szalona podróż samochodem po mieście by zakończyć cały trip nad stawem. Czas akcji 31 Lipiec/1 Sierpień

  • LSD-25
  • Pierwszy raz

Set - Podekscytowanie, lekki strach i niepewność przed zażyciem LSD. Paląc marihuanę nadzieja na przedłużenie "tripa". Setting - 4 osoby biorące oraz 1 tripsitter (którego serdecznie pozdrawiam <3), muzyka (link poniżej).

A więc tak, chciałbym zacząć od tego że jest to mój pierwszy post, ja i pierwszy napisany raport na tym forum. Z góry przepraszam za jakieś niedociągnięcia, ale przed tripem postanowiłem że zacznę aktywnie uczestniczyć w funkcjonowaniu forum.

Może się przedstawię

Jestem (M). Od dawien dawna marzyłem o zażyciu mocnej substancji psychodelicznej lecz albo brakowało mi czasu, albo pieniędzy. Poniżej przedstawiam mój dzień w którym zacząłem przygodę z psychodelikami.

Karton o którym mowa kupiłem 2 tygodnie przed zażyciem od zaprzyjaźnionego kumpla.