nazwa substancji: amfetamina
poziom doswiadczenia: 2 raz
"set&setting": dom, dobre nastawienie
efekty: wow!!!

19-letni mieszkaniec Targówka został zatrzymany przez służby pod zarzutem posiadania marihuany. Wcześniej, jak informuje straż miejska, zapewniał, że… przewozi koperek, który chce wykorzystać do robienia przetworów z ogórków.
19-letni mieszkaniec Targówka został zatrzymany przez służby pod zarzutem posiadania marihuany. Wcześniej, jak informuje straż miejska, zapewniał, że… przewozi koperek, który chce wykorzystać do robienia przetworów z ogórków.
Roślinami, które przewoził autobusem nastolatek okazały się być jednak konopie indyjskie, których łączna waga wyniosła ponad 400 gramów.
Zgłoszeniem dotyczącym młodego mężczyzny zajęli się strażnicy miejscy. Przy pętli Żerań odnaleźli autobus, którym wcześniej podróżował 19-latek, a następnie jego samego. Jak podaje straż miejska w komunikacie, młody mężczyzna stwierdził, że wiezie koperek zerwany w lesie przy ulicy Modlińskiej. "Koperek" miał mu posłużyć do przygotowania przetworów z ogórków.
19-latek został przekazany w ręce policjantów z komendy Pradze Północ, którzy zabezpieczyli 46 sztuk roślin. Te - jak twierdzili strażnicy miejscy - miały przypominać wyglądem i zapachem konopie indyjskie.
Funkcjonariusze przekazali zabezpieczone rośliny technikowi kryminalistyki. Jak się okazało, badanie ich składu potwierdziło, że są to konopie indyjskie. "Mężczyzna posiadał 46 krzaków o wielkości od 60 do 170 centymetrów" - informuje policja.
19-latek usłyszał zarzut posiadania środków odurzających. Grozi mu do trzech lat więzienia.
nazwa substancji: amfetamina
poziom doswiadczenia: 2 raz
"set&setting": dom, dobre nastawienie
efekty: wow!!!
Kameralne grono dobrych znajomych i kilku randomów, domówka w sporym domu z okazji końca lata i szkoły średniej.
Miało to miejsce pod koniec gorącego lata kiedy w radiu katowano do znudzenia Faded.
Dzień ten przypadł na chyba najgorętszy dzień lata, od samego rana wtapiałem się w asfalt, więc by umilić sobie to umieranie, zaraz po porannym prysznicu kręcę małego jointa z lekkiej baki i zaczynam przygotowywać się do wieczornej imprezy.
Start spotkania był przewidziany na 19, więc po spakowaniu się i zjedzeniu czegoś zaczynam dzwonić po swoich kolegach od dragów. Udaje mi się załatwić więcej jaranka, tym razem mocniejszego, 5 piguł z 2C-B i trochę kryształu.
Pewnego piątkowego wieczora, zadzwoniłem do kumpla (nazywajmy go "G") i zaproponowałem wspólne zapodawanie oparów konopnych drogą inhalacji dopłucnej. Mimo początkowych wątpliwości i oporów (ze względu na braki finansowe), G w końcu nastawił się pozytywnie do całej sprawy. Wcześniej spożywaliśmy w garażu konopie w postaci toposów, oraz grudy haszu, używając zwykłej lufki szklanej, więc tym razem postanowiliśmy spróbować innej metody. G wspomniał, że kumpel opowiadał mu jak to przypalali konopie przy pomocy tak zwanego "bociana".
pozytywne nastawienie, w otoczeniu dwóch bliskich mi i zaufanych osób, wyjście do muzeum
Wiele razy zabierałam się do napisania trip raportu po spróbowaniu nowych używek (z mniejszą czy większą korzyścią dla mnie), jednak mam wrażenie że im bardziej człowiek w to wsiąka, tym w jakiś sposób mniej ‘wyjątkowe’ wydają się wszystkie kolejne okoliczności. Precyzując co mam przez to na myśli: odwrotnie proporcjonalnie do ilości nabywanych doświadczeń coraz mniej analizuje się na czym polegają nowe doznania, a bardziej po postu je przeżywa, tak po prostu będąc tu i teraz. A przynajmniej tak działa to w moim przypadku.
Komentarze