Marek Kotański

Żeby przywrócić ćpunów do życia, 30 lat po założeniu, Monar nadal posługuje się drastycznymi metodami Nie posprzątałeś w chlewie? Spędzisz noc ze świniami. Nie wstajesz na czas? Zimna woda na głowę.
To mnie różniło z Markiem Kotańskim: on twierdził, że narkotyki powinny być zakazane, ja twierdziłem, że powinny być legalne. Za nim przemawiało przeogromne doświadczenie, za mną przekonanie, że człowiek ma prawo do decydowania o swoim losie. On mówił, że legalizacja doprowadzi do hekatomby - ja, że zniknie przestępczość narkotykowa....
18.09.Warszawa - W Warszawie obradował w sobotę VI walny zjazd członków Stowarzyszenia MONAR, który ponownie wybrał Jolantę Łazugę-Koczurowską na przewodniczącą Zarządu Głównego.
Retrospekcja - Marek Kotański
Msza Święta w intencji Kotańskiego
Zapis rozmowy z Jolantą Łazugą-Koczurowską, nową przewodniczącą Stowarzyszenia Monar
...ciąg dalszy akcji niebezpiecznej sekty, tym razem zabierają się za dzieci i młodzież...
Metropolita przemyski abp Józef Michalik poświęcił list o miłosierdziu osobie zmarłego tragicznie Marka Kotańskiego. Postawił twórcę Monaru obok Matki Teresy.

Mirosława Olszewska, pełnomocnik zarządu województwa opolskiego ds. przeciwdziałania narkomanii o Marku Kotańskim.
Karę 2 lat i 8 miesięcy więzienia oraz zakaz prowadzenia pojazdów przez 5 lat otrzymał 40-letni mieszkaniec Nowego Dworu Mazowieckiego, oskarżony o przyczynienie się do wypadku, w którym zginął Marek Kotański
Karę 2 lat i 8 miesięcy więzienia oraz zakaz prowadzenia pojazdów przez 5 lat otrzymał 40-letni mieszkaniec Nowego Dworu Mazowieckiego, oskarżony o przyczynienie się do wypadku, w którym zginął Marek Kotański.
Punktualnie w samo południe kilkuset uczniów warszawskich szkół wzięło się za ręce na Placu Zamkowym, tworząc "Łańcuch Czystych Serc" zorganizowany z okazji obchodów 25-lecia Monaru.
Po 25 latach istnienia Monar przechodzi generalny remont. Romantyczne metody założyciela stowarzyszenia Marka Kotańskiego odchodzą w przeszłość.
Honorowy patronat nad koncertem objął prezydent RP Aleksander Kwaśniewski
Nigdy nie zapaliłem skręta, bo nie chcę wystawiać własnej psychiki na ubogie w doznania eksperymenty narkotykowe. Wolę zdecydowanie ćpać życie.

Wydana w 1984 roku książeczka opisująca głównie przebieg terapii w Monarze.
Legenda rośnie
Szefowa Fundacji Joanna Kotańska zapowiada bardzo medialna i głośne akcje.
Do wypadku, w którym zginął Marek Kotański przyczynił się pieszy, który wtargnął przed maskę auta szefa Monaru.
Podczas koncertu zbierano datki i sprzedawano koszulki - pieniądze zostaną przeznaczone na węgiel.
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25

Wczoraj z Joruusem walnelismy po raz pierwszy kwacha. O kurwa, jakiego to mialo kopa :-))) Najpierw chacialo mi sie tanczyc, ale to po jakims czasie minelo. Pozniej mialem uczucie, jakby moje cialo rozpadalo sie na komorki, a potem na jeszcze mniejsze czesci. Nastepnie mialem wrazenie, ze znam wszystkie zagadki wszechswiata, ze wiem jak powstal swiat. Myslalem, ze jestem geniuszem, poznalem wszystkie tajemnice medycyny. I to bylo O.K. Gorzej zrobilo sie, kiedy zaczelismy wpieprzac paluszki. Kiedy je gryzlem, one zaczely zamieniac sie w trojwymiarowe figurki, ktorych nie moglem przelknac.

  • LSD-25
  • Pozytywne przeżycie

Total spontan. Lekko podpity, solidnie zjarany. Noc.

Witam. Nie przypuszczałem, że z tego wydarzenia będzie się dało zrobić TR, ale to co się stało przerosło moje oczekiwania. Pomijając oczywisty fakt, że cała historia zapewne nigdy się nie wydarzyła, zacząć powinienem od wyjaśnienia kontekstu kolei rzeczy. Wszystko działo się w innym wymiarze, więc nie wiadomo, czy milion lat temu, czy wczoraj.

Piękna zima była tej wiosny. Na wielkanoc spadł śnieg i połamał wiele drzew. Trwała szara, pochmurna majówka.

  • Bad trip
  • Gałka muszkatołowa

Set: Niby w porządku, bo wyniki badań lekarskich wykluczyły wszystkie "złe rzeczy", ale ponad miesiąc potężnego stresu jednak został w ciele i głowie... "Coś" mi mówiło, że to zły pomysł, ale nie - ja zawsze wiem lepiej... Chciałam zabawy, relaksu, fajnych wkrętów przy mantrach. Pozytywne nastawienie po lekturze fajnych raportów. Setting: mój pokój, zapas Coli i jedzenia - łóżko, kocyk, lapek, muza - wszystko co do przeżycia potrzebne. W razie czego - Z. przybiegnie na pomoc.

* tytuł raportu wymyśliła dla jaj kumpela (nazwijmy ją Z.). Wtedy jeszcze nas bawił… Drugą część dopisałam już post factum.

Kończę ten opis przeżycia 21.10.14., po powrocie z toksykologii, w 65 godzinie od zażycia – ciągle lekko rozbita, wystraszona, pokłuta, z przykurczami mięśni i chyba na kacu po klonazepamie. Zimno.

Tylko wątki od 17.46 do 22.00 pisałam na bieżąco, czyli 18.10. Reszta powstaje tej chwili.

So, 18.10.14…

  • Kodeina
  • Pierwszy raz

Wzgórze, 12-13 sierpień - noc spadających perseidów

Pierwszy raz z opoidami. Najśmieszniejsze jest to, że mieliśmy oglądać gwiazdy, a nie pamiętam szczerze żadnej.

 

17:00

Zapaliłem papierosa i spojrzałem na moich znajomych (powiedzmy, że będą to A, K, R) z ironicznym smutkiem w oczach, po chwili gałki oczne zostany zwrócone w stronę zarzącego się ogniska, a później na A - "Ej no, kołujemy się na coś czy nie?" - odpowiedziałem, że na mieście jest syf, a zapasy K się skończyły. Po chwili otworzyłem swojego browara jak moi rówieśnicy i spoglądałem w niebo.

17:15

randomness