TR napisany przez usera Trebron_Kugelszwanc w serwisie wykop.pl, tekst zamieszczony za jego zgodą.
"LSD to narzędzie potrzebne ludzkości do rozwoju" - twierdzi Albert Hofmann. Człowiek, który wynalazł jeden z najsilniejszych halucynogenów obchodzi setne urodziny. Podobnie jak pół wieku temu, także dziś budzi liczne kontrowersje.
Urodziny Hofmanna - człowieka, który wynalazł LSD - na nowo rozpętały dyskusję na temat tego narkotyku. Jak donosi serwis Wired, jubilat zorganizował spotkanie dla ponad dwóch tysięcy ludzi z całego świata - lekarzy, artystów i historyków – którzy dotychczas brali czynny udział w dyskusji społecznej na temat LSD.
Opracowane w latach trzydziestych LSD (Lyserg-Säure-Diäthylamid) początkowo było legalne. Jednak cztery dekady temu zakazano jego stosowania - skutki uboczne uznano za zbyt poważne. Hofmann jednak nie traci nadziei. Wired relacjonuje jego wypowiedź z konferencji: - Mam nadzieję, że pewnego dnia mój wynalazek będzie znowu używany przez lekarzy i osoby szukające duchowych uniesień. Mnie bardzo pomógł. Pozwolił mi odzyskać radość życia i otwarty, sprawny umysł.
Według autorki artykułu Ann Harrison szwajcarski naukowiec odkrył niezwykłe właściwości chemicznego związku przez przypadek. Później wielokrotnie eksperymentował na sobie świadomie przyjmując różne dawki. Miał zamiar wprowadzić go na rynek jako lek na schorzenia psychiczne. Jednak LSD wymknęło się spod kontroli i zaczęło być nadużywane. Władze wpisały je na czarną listę.
Według gości Hofmanna większość osób używa zanieczyszczonego narkotyku. Stąd poważne skutki uboczne. Środek w czystej postaci, odpowiednio dawkowany, jest - jak twierdzi wynalazca - całkowicie bezpieczny. Co więcej, miał być już stosowany w starożytności - w XX wieku tylko na nowo odkryto jego sekret.
LSD ma liczne grono zwolenników. Nobliści Kary Mullins i Francis Crick przyznali niedawno, że wartych prestiżowej nagrody odkryć dokonali pod wpływem wynalazku Hofmanna. Kevin Herbert, informatyk z Cisco Systems, który brał udział w spotkaniu, otwarcie przyznaje się do brania LSD. Także współzałożyciel komputerowego giganta Apple Steve Jobs najprawdopodobniej stosował LSD. Miał nawet powiedzieć, że było to jedno z najważniejszych doświadczeń w jego życiu. To właśnie dzięki narkotykowi pojawiło się wiele rewolucyjnych pomysłów w branży informatycznej - chociażby mysz (Douglas Englebart, jej konstruktor, przyznaje się do używania wynalazku Hofmanna).
Dziś naukowcy poważnie zastanawiają się nad medycznymi zastosowaniami LSD. Badania prowadzone przez Uniwersytet Kalifornijski w Los Angeles pozwalają z nadzieją patrzeć w przyszłość. Według informacji Harrison narkotyk leczy psychiczne urazy wywołane szokiem czy strachem, a także uzależnienia od leków - na przykład przeciwbólowych. Może być stosowany w przypadkach ciężkich schorzeń, kiedy zwykłe środki przestają pomagać.
- Musimy zalegalizować LSD jako lek na receptę - stwierdzają stanowczo uczestnicy konferencji z okazji setnej rocznicy urodzin Hofmanna. Jednocześnie przyznają, że narkotyk może być stosowany tylko pod ścisłą kontrolą lekarzy. Zbyt duża dawka lub nieodpowiednie rozplanowanie kuracji mogą znacznie pogorszyć stan pacjenta. - Nie ma dowodu na to, że wynalazek Szwajcara powoduje uszkodzenia mózgu. Wręcz przeciwnie, badania pozwalają twierdzić, że pomaga osobom chorym psychicznie - wypowiada się dla Wired doktor Andrew Sewell z Harvard Medical School.
TR napisany przez usera Trebron_Kugelszwanc w serwisie wykop.pl, tekst zamieszczony za jego zgodą.
Mój pokój, nastrój chujowy
Dużo czasu minęło, odkąd ostatnio pisałem. Dużo też się pozmieniało. W tej chwili leże na bombie. Porobiłem się przede wszystkim winem. Czerwonym Fresco, a dokładniej dwoma, właśnie kończę drugą butelkę. Fart, bo było na promocji w Biedronce. Dwa za pół ceny. Tylko głupiec by nie skorzystał. A jednak, jestem głupcem i skorzystałem. Zabawne prawda?
Substancja: Szałwia Wróżbitów
Doswiadczenie: SD 1 raz, grzyby, snif-snif (juz rok dtx!), merry...
Własny pokój
Przygodę z substancjami zacząłem właściwie od kodeiny. Zachłyśnięty kulturą Amerykańską i podekscytowany opisem efektów przez użytkowników, spróbowałem 150mg tejże. Oczywiście nic nie poczułem - za drugim i trzecim razem też, więc stwierdziłem, że dam sobie spokój. Moją uwagę przyciągnęły następnie psychodeliki, nieco później dysocjanty.
Komentarze