Spodziewaj się niespodziewanego. Tak chyba najlepiej mogę określić słowami to co mnie spotkało, w konfrontacji z tym, czego oczekiwałam. Raport spisuję żeby ten, jak teraz mi się wydaje, sen nie umknął mi jak wszystkie inne.
Placówka skupiająca się na poszukiwaniu metod leczenia zaburzeń psychicznych przy użyciu środków psychodelicznych będzie pierwszą tego typu w Stanach Zjednoczonych.
Placówka skupiająca się na poszukiwaniu metod leczenia zaburzeń psychicznych przy użyciu środków psychodelicznych będzie pierwszą tego typu w Stanach Zjednoczonych.
W środę 4 września Johns Hopkins Medicine ogłosiło uruchomienie Centrum Badań nad Psychodelikami i Świadomością (Center for Psychedelic and Consciousness Research), którego celem będzie prowadzenie badań nad zastosowaniem środków psychedelicznych, takich jak LSD, ketamina czy psylocybina w leczeniu problemów psychicznych. Centrum, założone dzięki donacjom o łącznej wysokości 17 milionów dolarów, jest według The New York Times pierwszym tego rodzaju obiektem w Stanach Zjednoczonych, podąża natomiast ścieżką wytyczoną przez centrum terapii psychodelicznych, otwarte w londyńskim Imperial College w Londynie w kwietniu 2019 roku.
„Powstanie centrum wpisuje się nową erę badań nad zagadnieniami terapii i umysłu poprzez zgłębianie tej wyjątkowej i niezwykłej klasy związków farmakologicznych” - oświadczył dyrektor centrum i neurolog Roland Griffiths w komunikacie prasowym. Wykorzystanie środków psychedelicznych jako leków badano od połowy XX wieku, ale postęp w tej materii utknął w martwym punkcie ze względu na napiętnowanie tych środków, możliwość nadużyć i sprzeczne wyniki badań. Nowe centrum otwiera się po kilku dekadach ponownie rozbudzonego zainteresowania leczeniem za pomocą psychedelików.
Według The New York Times, duża część środków na sfinansowanie centrum została przekazana przez przedsiębiorcę Tima Ferrissa, który osobiście przekazał ponad 2 miliony dolarów. Ponieważ brak obecnie funduszy federalnych na badania nad środkami psychedelicznymi, ośrodek będzie zależny od prywatnych sponsorów.
Przyszłe badania planowane przez centrum obejmują badania nad zastosowaniem psylocybiny do leczenia uzależnienia od opioidów, choroby Alzheimera, PTSD, jadłowstrętu psychicznego i nadużywania alkoholu u pacjentów z depresją. Wedle komunikatu prasowego, oprócz prowadzenia badań, wydział będzie szkolił absolwentów i studentów medycyny w dziedzinie posługiwania się środkami psychedelicznymi.
S&S: nastawienie pozytywne, aczkolwiek strach przed nieznanym, „z tyłu głowy” myśl, że mnie wystrzeli i nie ogarnę fazy. Miejscówa, ciepła, bezprzypałowa klatka schodowa, później miasto i moje mieszkanie.
Spodziewaj się niespodziewanego. Tak chyba najlepiej mogę określić słowami to co mnie spotkało, w konfrontacji z tym, czego oczekiwałam. Raport spisuję żeby ten, jak teraz mi się wydaje, sen nie umknął mi jak wszystkie inne.
Dobry nastrój, miałem nadzieję na dobry, kolorowy trip. Wolny dom, brak obowiązków.
*Jakość tego 2C-P mogła nie być najlepsza. Mam zastrzeżenia co do jakości, w dodatku przechowywałem je jakieś 3 tygodnie w dosyć ciepłym miejscu.
Godziny rzecz jasna podane są w przybliżeniu. Godzina zero - 16:00.
+00:00: Wypijam 16mg 2C-P mieszając z Coca-Colą, żeby zagłuszyć okropny smak wódki i fenetylaminy.
+00:20: Zaczynają się mdłości i ból brzucha. Siadam przed komputerem i staram się nie zwracać na to uwagi.
+00:40: Substancja zaczyna działać. Zaczyna się robić dziwnie, bodyload zdaję się ustępować.
* afgan + marjanna
* doswiadczenia prawie zero
* bylo 1g jednego jak i drugiego
* miejsce spozycia -> szkola
Ot taka moja przygoda
Dobre nastawienie, brak jakiegokolwiek stresu przed próbą. Spotkanie przebiegało u kolegi w mieszkaniu niedaleko szkoły, gdzie bywaliśmy po lekcjach. Spotkaliśmy się naszą paczką z gimnazjum, żeby zajarać.
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że jestem informatykiem i nie mam duszy pisarza, ale podzielę się z wami przeżyciami z mojego pierwszego spotkania z Marry Jane. Całe zajście miało miejsce w gimnazjum, alę było to na tyle przełomowe, że pamiętam wszystko, jakby to było wczoraj. Jako introwertyk z paroma kolegami na krzyż nigdy nie ciągnęło mnie na imprezy i większość czasu spędzałem w domu. Zanim zapaliłem pierwszego skręta, raz w życiu miałem alkohol ustach. Od zawsze do wszystkiego w moim życiu podchodziłem od naukowej strony.