Trip raport z 2C-P.

Impreza Psycho-Infinity z Aired, Greenboyem, Pokutnicą i kolegą, którego imienia nie znam. Byłem trochę zmęczony, ale o pozytywnym nastroju.
Trip raport z 2C-P.
Nie wiadomo jak długo jeszcze byśmy tam stali gdyby nie pan Kowalski. Przejeżdżał obok i zainteresował się nami. W końcu nic dziwnego , grupka młodych ludzi stojących obok zamkniętej centrali nasiennej. Hmm, pewnie nieźle był zdziwiony gdy do nas podjechał. Było nas pięcioro. Ja, trzech moich kumpli (dwóch Michałów i Paweł) i Agniecha. Agniecha nie jest dziewczyną żadnego z nas. Jest naszą najlepszą przyjacółką, jaką ktokolwiek mógł sobie tylko wyobrazić. W każdym bądź razie stoimy tam zajarani , a ja z Michem (tym młodszym) wzięliśmy jeszcze po całej kracie "shake your body".
tripowałem sam i chwycił mnie mały BADtRIP z przemyśleniami czego efektem jest późniejszy wiersz
Takie sobie- miejsce dość obce i ryzykowne, ale oczekiwania pozytywne. Przynajmniej u mnie.
••••••••••••••••••••••••••••••••••••
WSTĘP
Tak więc, opisywany trip, a raczej trzy następujące po sobie tripy będą miały miejsce w pokoju hotelowym. Obecnie jestem na wyjeździe szkolnym.
W wydarzeniach będą brali udział trzej istotni towarzysze. Nazwijmy ich Żołądź, Kasztan i Kokos.