Testy na obecność narkotyków w wojsku

Obowiązkowe testy na obecność narkotyków wprowadzono w jednostkach 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej z Elbląga.

louis

Kategorie

Źródło

IAR

Odsłony

5513
Obowiązkowe testy na obecność narkotyków wprowadzono w jednostkach 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej z Elbląga.

Jak wyjaśnia dowódca dywizji generał Ryszard Sorokosz badanie żołnierzy spowodowane jest wzrostem w armii liczby osób zażywających narkotyki. Teraz co ósmy poborowy przyznaje się do odurzania się narkotykami.

U kilku poborowych podczas badania komisji wojskowej stwierdzono śladowe ilości narkotyku. Dlatego coraz częściej organizowane są w koszarach pogadanki. Prowadzą je oficerowie społeczno-wychowawczy, kapelani i psychoterapeuci - wyjaśnia generał Ryszard Sorokosz. Coraz częściej zapraszani są też specjaliści z cywilnych instytucji na co dzień zajmujący się tym problemem.

W każdej chwili żołnierze mogą być też poddani testom na obecność narkotyków. To konieczność, bo żołnierze dysponują bronią, prowadzą także ciężkie pojazdy, w tym wozy bojowe - dodaje generał Sorokosz. W ubiegłym roku na terenie jednostek 16 Pomorskiej Dywizji zatrzymano dwóch dilerów narkotyków.

Oceń treść:

Average: 9.5 (2 votes)

Komentarze

mafiu
Dlatego warto zakupić amerykańskie suplementy UltraKlean, które skutecznie neutralizują THC i inne substancje psychoaktywne oraz szybko oczyszczają organizm:) http://www.thc-detox.pl/ Serio elegancko działa:)
Zajawki z NeuroGroove

Forum->Magiczny Ogród->Ayahuasca->Sposób przyrządzenia

Autor: Wojcieszekn

Data publikacji: 21 sierpnia 2010 r.

Pomimo iż tekst nie ma wymaganych nagłówków, komisyjnie sam ze sobą stwierdziłem, że powinien tutaj zostać uwieczniony.

Treść: http://talk.hyperreal.info/viewtopic.php?f=175&t=14983&view=unread#p723100

  • Kodeina
  • Pierwszy raz

Miasteczko na mazurach, około 20 tysięcy mieszkańców. Nudy że klękaj Stefan, brak słów. Dostęp do substancji psychoaktywnych prawie zerowy, postanowiłem więc spróbować czegoś dostępnego w najbliższej aptece. Padło na kodeinę. Trochę poczytałem o odczuciach, dawkowaniu, sposobach itd. i jako że to miał być mój pierwszy raz jeśli chodzi o kodę wybrałem najprostszą z opcji: Thiocodin do gęby, rozgryźć, zapić. Od rana byłem jakoś dziwnie na to podkręcony a że miałem wolne - postanowiłem to zrobić. Ugadałem się z ziomeczkiem, na potrzeby TR będzie nazywany DDK. Spotkaliśmy się wieczorem, po drodze zaopatrzyłem się w Thio po czym udaliśmy się na poszukiwania jakiegoś buszka. Misja wykonana, siedzimy, czekamy na miejsce żeby móc w spokoju skręcić jointa.

19:30 : wychodzę z domu, idę spotkać się z DDK, po drodze zaopatrzam się w Thiocodin. 10 tabletek, myślę że na początek wystarczy nawet mniej

 

20:15 : siedzimy i czekając na bucha wrzucam do gęby 9 tabletek, rozgryzam je i popijam wodą, smak jest niemiły ale dzięki temu woda smakuje wręcz słodko

20:40 : czekam na efekty, dla zabicia czasu kopiemy piłkę pod blokiem, spalam papierosa.

  • Inhalanty
  • Pozytywne przeżycie

nastawienie: pozytywne miejsca: winda, pokój

Raport praktycznie "surowy", jest to scalony opis kilku przeżyć z trzech dni.

Kupiłem sobie z rana gaz, wracając do domu kirałem w windzie, kroki na klatce odbijały się mechanicznym pogłosem, przekręcanie klucza w zamku nasuwało skojarzenia z czymś o tyle mechanicznym co i owadzim, ot molibdenowy skarabeusz przebierający odnóżami. Później za dnia, były jeszcze 3 podejścia, ale prawdziwa faza zaczęła się wieczorem.

Kiram, "buchy" oporowe.
1 wdech: zaczyna się charakterystyczne pulsowanie;

2 wdech: dźwięk dostał echa, pogłosu, obrazek zaś dostał głębi;

  • Etanol (alkohol)
  • Katastrofa
  • Kodeina

Poniższy tekst to kopia z wątku "Spowiadam się Wam z kodeiny. Przeczytaj nim zarzucisz". Autorem jest użytkownik o nicku Camel.

Umieszczone tu ku przestrodze wszystkim tym, którzy myślą, że w aptece kupują tylko zdrowie...

 

W pogoni za fazą

randomness