USA: Testy na obecność w organizmie uczniów narkotyków - dozwolone

Sąd Najwyższy uznał, że "prawo szkoły do zlikwidowania problemu narkotyków jest ważniejsze niż prawo do prywatności"

Anonim

Kategorie

Źródło

RMF FM

Odsłony

3370
Amerykańscy uczniowie mogą przechodzić testy na obecność narkotyków w ich organizmie - uznał Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych. Zdaniem sędziów, testy przeprowadzane przed zawodami sportowymi, imprezami kulturalnymi i innymi zajęciami pozalekcyjnymi nie naruszają prawa uczniów do prywatności.

Sąd uchylił werdykt niższej instancji, przyznający rację uczennicy jednej ze szkół w stanie Oklahoma, poddanej testowi na obecność narkotyków.

Nastolatka, w której organizmie wykryto narkotyki, zaskarżyła szkołę do sądu, twierdząc, że narusza się jej prawo do prywatności. Sąd Najwyższy uznał jednak, że "prawo szkoły do zlikwidowania problemu narkotyków jest ważniejsze niż prawo do prywatności".

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

k (niezweryfikowany)
Po raz kolejny nasuwa mi się, że przecież życie w USA jest chyba cięgiem kopniaków w ryj dla łaknącego wolności. Tam w imię ogółu jakoś nie respektuje się praw jednostki... Raj dla praworządnego obywatela, nie ma co... Carnivore, RIAA, słowem inwigilacja godna KGB. :P. <br>Mam nadzieję, że sikanie do testerów nie stanie się obowiązkowe przed wejściem do szkoły. <br> <br> Fuck bu$h /(A)
MiMBaL (niezweryfikowany)
hheheeh a wszyscy mowia ze ameryka jest taka cywilizowana
fanki (niezweryfikowany)
rok 1984 ( wolałbym nie widzieć podobieństw , skojarzenie jednak nasuwa się samo)
Coussy (niezweryfikowany)
rok 1984 ( wolałbym nie widzieć podobieństw , skojarzenie jednak nasuwa się samo)
vooda (niezweryfikowany)
hheheeh a wszyscy mowia ze ameryka jest taka cywilizowana
Tomoraminium (niezweryfikowany)
rok 1984 ( wolałbym nie widzieć podobieństw , skojarzenie jednak nasuwa się samo)
Tomoraminium (niezweryfikowany)
rok 1984 ( wolałbym nie widzieć podobieństw , skojarzenie jednak nasuwa się samo)
co (niezweryfikowany)
rok 1984 ( wolałbym nie widzieć podobieństw , skojarzenie jednak nasuwa się samo)
wkurzony wiewórek (niezweryfikowany)
A u nas w szkołach są specjalni uczniowie-konfidenci, donoszący o podejrzanych zachowaniach kolegów (mają numer telefonu, pod który mogą zgłaszać nazwiska uczniów, których przyuważyli, że palą trawkę) oraz chodzą patrole z psami i są zainstalowane kamery, nawet w ubikacjach! USA to cieniasy...
HERMAN (niezweryfikowany)
A u nas w szkołach są specjalni uczniowie-konfidenci, donoszący o podejrzanych zachowaniach kolegów (mają numer telefonu, pod który mogą zgłaszać nazwiska uczniów, których przyuważyli, że palą trawkę) oraz chodzą patrole z psami i są zainstalowane kamery, nawet w ubikacjach! USA to cieniasy...
000 (niezweryfikowany)
A u nas w szkołach są specjalni uczniowie-konfidenci, donoszący o podejrzanych zachowaniach kolegów (mają numer telefonu, pod który mogą zgłaszać nazwiska uczniów, których przyuważyli, że palą trawkę) oraz chodzą patrole z psami i są zainstalowane kamery, nawet w ubikacjach! USA to cieniasy...
Sędzia (niezweryfikowany)
Po co mocz, lepiej od razu DNA testować i mordować niepożądane w szkołach jednostki, tzw. prowodyrów.
Zajawki z NeuroGroove
  • Amfetamina

nazwa substancji: amfetamina


poziom doswiadczenia: 2 raz


"set&setting": dom, dobre nastawienie


efekty: wow!!!

  • Mefedron
  • Retrospekcja

Kilkumiesięczna "zabawa" z RC

Zdarzenia które opiszę miały miejsce ładnych kilka lat wstecz. 

 

Byłam w trakcie kilkumiesięcznego intensywnego związku z mefedronem. Opowieśc zaczyna się na początku sierpnia a więc tuż przed delegalizacją, która jeszcze wtedy nie docierała do mojej świadomości. Wracam do domu z urlopu. Właściwie to nie był mój dom, tylko wynajmowana kawalerka na parterze, którą śmiało można by nazwac speluną. Jeden stół, jedna kanapa, jedna żarówka, wiele brudu.

 

  • 4-HO-DET
  • Pozytywne przeżycie

Miałem dłuższą przerwę od psychodelików. Mój stosunek do nich przez ten czas mocno się zmienił, tak jak sporo zmieniło się w moim życiu. Jakaś część mnie wypatrywała tego dnia z nutką nostalgii. Od razu po powrocie z pracy skierowałem się ku szafce gdzie miałem schowanego 4-ho-det'a. Koleżanka mówiła, że 25 mg.
Zważyć? - zapytał się zdrowy rozsądek.
Nie no ona jest odpowiedzialna, zresztą tego proszku jest tak malutko, że wydaje się być raczej mniej niż 25 mg, szkoda czasu. - odpowiedziałem sobie w myślach niczym rasowy wygłodzony narkus.

  • Marihuana

Ten raporcik miałem napisać od razu po sylwku, ale nie chciało mi się. Nie ważne, teraz się zmobilizowałem, więc zaczynajmy.