nazwa substancji: amfetamina
poziom doswiadczenia: 2 raz
"set&setting": dom, dobre nastawienie
efekty: wow!!!
Kontrowersji wokół psychodelików jest tak wiele, że nie sposób ich wszystkich wymienić. Wiele się mówi o zaburzeniach psychotycznych wynikających z zażywania tych substancji, nawet o indukowanej schizofrenii. Z drugiej strony uważa się, że psychodeliki to narzędzie do zgłębiania psychiki umożliwiające osiągnięcie wyższych stanów świadomości i samopoznania. Gdzie leży prawda?
Tym razem za namiar na warty uwagi tekst dziękujemy samemu autorowi ;)
Kontrowersji wokół psychodelików jest tak wiele, że nie sposób ich wszystkich wymienić. Wiele się mówi o zaburzeniach psychotycznych wynikających z zażywania tych substancji, nawet o indukowanej schizofrenii. Z drugiej strony uważa się, że psychodeliki to narzędzie do zgłębiania psychiki umożliwiające osiągnięcie wyższych stanów świadomości i samopoznania. Gdzie leży prawda?
Psychodeliki – definicja i historia
Warto zacząć od samej definicji słowa “psychodeliczny”. W wolnym tłumaczeniu można rozbić ten wyraz na dwa człony i opisać jako “objawiający umysł” („psyche” – umysł, „delein” – objawiać, manifestować). Zagłębiając się bardziej w biblii dla studentów farmacji autorstwa Goodman & Gilman można przeczytać następującą definicję:
...cechą, która odróżnia substancje psychodeliczne od innych klas leków jest ich zdolność do indukowania lub wymuszania stanu zmienionej percepcji, myślenia i uczuć, których nie można osiągnąć w inny sposób niż podczas snu lub religijnego uniesienia...(tłum. własne).
Bazując na niej można przejść dalej i spróbować zrozumieć, dlaczego psychodeliki są tak ważne dla współczesnej medycyny.
Psychodeliki – podział i mechanizm działania
Psychodeliki można podzielić na trzy główne grupy: tryptaminy, fenyloetyloaminy oraz lizergamidy. Każda z nich charakteryzuje się odmiennym profilem działania przez co część substancji bardziej wpływa na procesy myślowe, inne powodują mocniejsze zaburzenia percepcji i wizualizacje przy zamkniętych i otwartych oczach. Ich wspólnym mianownikiem jest agonizm różnych, w zależności od substancji, podtypów receptorów serotoninowych (głównie 5ht2-a) oraz w niektórych przypadkach (np LSD, meskalina) dopaminowych.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że współczesny model depresji oparty na deficycie serotoniny zawdzięczamy psychodelikom. Zsyntetyzowane przez wybitnego chemika Alberta Hoffmana LSD dało podwaliny pod współczesną neuropsychofarmakologie wykazując, że neurotransmitery są silnie sprzężone z nastrojem, osobowością oraz świadomością, co skłoniło badaczy do zmiany wówczas panującego paradygmatu o chorobach psychicznych.
Jak sygnał receptorowy zmienia świadomość?
Na to pytanie każdy chciałby znać odpowiedź. Sprawa jest na tyle skomplikowana, że przedstawiony poniżej graf to jedynie propozycja, która co prawda bazuje na licznych badaniach i doniesieniach, aczkolwiek jest to jedynie model próbujący wyjaśnić, jak substancje, często dawkowane w mikrogramach, tak silnie zmieniają świadomość.
ILUSTRACJA
Żeby zrozumieć działanie psychodelików i to, jak zmieniają świadomość, należy zapoznać się z podstawami anatomii i fizjologii układu nerwowego. Powyższa rycina przedstawia schemat mózgu. Jej opis jest jedynie dużym uproszczeniem, tak by odbiorca zrozumiał zamysł bez wnikania w szczegóły.
Jądro szwu (nuclei raphes, R) [projekcje serotoninergiczne], brzuszne pole nakrywki (area tegmentalis ventralis, VTA) [projekcje dopaminergiczne] oraz miejsce sinawe (locus coeruleus, LC) [projekcje noradrenergiczne] tworzą sensoryczny input będący bramkowany przez wzgórze (thalmus), które decyduje, jakie informacje puścić dalej do kory przedczołowej. Samo wzgórze nie posiada wielu receptorów serotoninowych, jednak jądro siatkowate je oplatające jest nimi przepełnione i pełni funkcje kolejnej bramki decydującej o tym, które bodźce dotrą do wzgórza i dalej do kory przedczołowej – odpowiedzialnej za wyższe funkcje poznawcze.
W fizjologicznym stanie informacje docierające z tych trzech miejsc są ściśle kontrolowane, jednak pod wpływem psychodelików ich praca jest zaburzona. Miejsce sinawe określane jako detektor nowości decyduje o tym, co jest istotne a co należy ignorować. Na przykład, gdy podczas przemówienia, ktoś z publiczności spadnie z krzesła i narobi dużo hałasu, większość osób od razu odwróci się by zobaczyć co się stało, a po chwili przekieruje ponownie uwagę na osobę przemawiającą. Psychodeliki sprawiają, że miejsce sinawe jest nadaktywne, co przejawia się między innymi przywiązywaniem uwagi do rzeczy, które normalnie są ignorowane. Dla przykładu, gdy widzimy kwiatek rosnący na polu, szybko go zignorujemy. Pod wpływem psychodelików nasza reakcja byłaby odmienna – poświęcilibyśmy mu sporo uwagi, podziwiając go i uważając za fascynujący. To właśnie za sprawą nadaktywności miejsca sinawego.
Z kolei brzuszne pole nakrywki, które w czasie snu (głównie w fazie REM) jest nieaktywne, pod wpływem psychodelików przestaje wysyłać sygnały do wzgórza, gdy zachowujemy przytomność na rzecz pobudzenia innych struktur. Tym samym znajdujemy się w fazie snu jednocześnie zachowując świadomość.
Wszystko to zaburza architekturę prawidłowego stanu świadomości a modulacja bramki, jaką jest jądro siatkowate sprawia, że do świadomości dociera więcej bodźców, które w fizjologicznym stanie są traktowane, jako dystraktory, będąc tym samym ignorowane.
Psychodeliki – zastosowanie w medycynie
Wiemy już mniej więcej, jak działają psychodeliki, warto zatem poszukać ich zastosowania w medycynie. Mimo że temat wydaje się mocno kontrowersyjny, to tak naprawdę substancje te poprzez swój unikatowy profil działania mogą nadawać się do leczenia wielu lekoopornych chorób psychiatrycznych, na co mamy już sporo doniesień.
Przykładem może być wykorzystanie psylocybiny w leczeniu stresu pourazowego oraz lekoopornej nerwicy natręctw. Podejście to jest o tyle ciekawe, że w przeciwieństwie do klasycznego leczenia, gdzie zazwyczaj farmakologicznie tłumi się objawy chorobowe, w przypadku stosowaniu psychodelików ułatwiamy pacjentom zmaganie się z problemem poprzez umożliwienie im spojrzenia na siebie z nieco innej perspektywy.
Warto też zaznaczyć, że substancje te, ze względu na brak powinowactwa do receptorów w jądrze półleżącym, nie powodują uzależnienia, a tak często przepisywane przez lekarzy benzodiazepiny na problemy dnia codziennego zrujnowały już życie nie jednej osobie.
Żyjemy w ciekawych czasach, kiedy to zakazane substancje wracają do łask i ich potencjał terapeutyczny jest ponownie odkrywany. Marihuana to już temat oklepany, czas na prawdziwą medyczną rewolucję. Ma już ona miejsce w Stanach, a wszystko za sprawą organizacji non-profit MAPS zrzeszająca naukowców zajmujących się badaniami nad psychodeliami pod kątem medycznym. Teraz czas na Europę.
Jak widać wszystko ma swoje dobre i złe strony. Zachęcamy również do lektury artykułu o „dopalaczach”. A Wy co sądzicie na ten temat? Czy kategoryczne zakazanie substancji psychodelicznych jest dobrym rozwiązaniem?
Literatura:
„The Heffter Review of Psychedelic Research, Volume 1, 1998 – 5. The Medicinal Chemistry of Phenethylamine Psychedelics by David E. Nichols, Ph.D.
Renaud Jardri, Arnaud Cachia, Pierre Thomas, Delphine Pins (2012). The Neuroscience of Hallucinations. Springer. pp.262–263. ISBN 9781461441205.
Effects of the 5-HT2A agonist psilocybin on mismatch negativity generation and AX-continuous performance task: implications for the neuropharmacology of cognitive deficits in schizophrenia. Psychiatric University Hospital of Zurich Department of Research, Switzerland 2003
„Psychedelic Science„, Dave Nichols, wykład
nazwa substancji: amfetamina
poziom doswiadczenia: 2 raz
"set&setting": dom, dobre nastawienie
efekty: wow!!!
Spokojna niedziela z początkowym nastawieniem na spalenie gibona, a z czasem zaczęło się robić coraz ciekawiej. Nastawienie bardzo pozytywne, dwie dobrze znające się osoby i lubiące spędzać ze sobą dzikie tripy. Myśli bardzo czyste, skupione na spędzeniu miło czasu, brak negatywów w głowie. Miejsca raczej z dala od ludzi chociaż nie mamy problemu przebywać w ich otoczeniu. Ludzie którzy z nami wtedy byli to osoby nam znajome, pozytywne, wygadane wiec raczej tylko dodawały nam pozytywnego humoru. Alicja po tygodniowym ciągu amfetaminowym a mimo wszystko mieszanka nie zrobiła jej krzywdy a nawet pomogła wrócić do świata żywych :D
Spotkałem się z moja przyjaciółka z która lubimy sobie wysoko polatać haha. Dzień rozpoczął się niewinnie, spokojna niedziela umówiliśmy się na jakiegos gibonka po południu. Około godziny 15 przyjechałem do niej do domu. Na starcie chwile sobie typowo pogadaliśmy co tam ciekawego się działo ostatnio, skopcilismy petko na balkonie i wróciliśmy do pokoju i razem doszliśmy do wniosku że trzeba sprawdzić co tutaj mamy i czym mozemy się dziś zrobić. Na tamten moment posiadaliśmy:
1. około 0.5 marihuanki
2. dwie kreski fetki
Set & Settings: suszarnia przerobiona na salon w klatce kumpla, potem zmiana warunków
Doświadczenie (wtedy): THC, DXM, atropina, amfetamina, alkohol, kodeina, dimenhydrynat,
17 lat, 70 kilogramów
TR dotyczy moich lotów po zażyciu 15 tabletek pięćdziesięciomiligramowego Aviomarinu (3 opakowania)
Nastawienie pozytywne, dobry opiekun i dobry współpodróżnik. Miejsce zamieszkania znajomej, zaufanej.
Hej. Opiszę moje pierwsze zetknięcie z LSD, postaram się dość zwięźle, ponieważ lubię się rozpisywać.
Razem ze znajomą, wzięłyśmy po 150 ug na głowę. Chciałam na początku za pomocą wody destylowanej zarzucić nam dawkę 100 ug, ale obie uznałyśmy, że polecimy z całym papierkiem.
Było to dość dawno, więc czas będę podawać orientacyjnie. Nawet nie pamiętam dokładnie, o której zarzuciłyśmy, więc uznam, że była to 17.
Papierek na język. 30 minut ssałam, potem połknęłam. Znajoma niechcący połknęła po 20 minutach, ale raczej to nic nie zmieniło, jeśli chodzi o doznania.
Komentarze
"Ich wspólnym mianownikiem jest agonizm różnych, w zależności od substancji, podtypów receptorów serotoninowych (głównie 5ht2-a) oraz w niektórych przypadkach (np LSD, meskalina) dopaminowych."
Wygląda to jednak trochę inaczej...
http://journals.plos.org/plosone/article?id=10.1371/journal.pone.0009019
Proszę zapoznać się z publikacją profesora Nicholsa, tam wszystko jest wyjaśnione.