Zjedlismy po 20 tabletek Benalginu ok. godz. 21.30 . Kupilismy picie, ciastka i piwo (1 na 2och). Nastepnie udalismy sie do parku szczytnickiego, bo halo jest jak jest ciemno. Troche siedzielismy tab i oczekiwalismy na faze. Jak ja tego nie lubie ! Po ok 20 min. czulem sie lekko otumaniony, ale przeszlo mi po kilku minutach. Po godz. i 15 min balem sie, ze ten lek mnie nie zakreci. Wyszlismy z parku na ulice. Wtedy sie zaczelo! Patrze na kolesia, a z niego ida kleby przezroczystego dymu! Ze mna tak samo.
Substancje psychodeliczne, podobnie jak marihuana, mają potencjał medyczny
Polskie Towarzystwo Psychodeliczne powstało niecały miesiąc temu. Skupia terapeutów, lekarzy i psychologów zainteresowanych potencjałem medycznym psychodelików. Jan Smoleński rozmawia o ambitnych celach towarzystwa z jego współzałożycielką, Agnieszką Sieniawską.
Tagi
Źródło
Komentarz [H]yperreala
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Zachęcamy Was do rozważenia wsparcia linkowanej zrzutki!
Odsłony
1733Polskie Towarzystwo Psychodeliczne powstało niecały miesiąc temu. Skupia terapeutów, lekarzy i psychologów zainteresowanych potencjałem medycznym psychodelików. Jan Smoleński rozmawia o ambitnych celach towarzystwa z jego współzałożycielką, Agnieszką Sieniawską.
Jan Smoleński: W Polsce działa Polska Sieć Polityki Narkotykowej, aktywna jest Społeczna Inicjatywa Narkopolityki. Po co jeszcze Polskie Towarzystwo Psychodeliczne?
Agnieszka Sieniawska: Od ponad 10 lat działa w Polsce szerokie środowisko na rzecz racjonalnej polityki narkotykowej. W ciągu ostatnich kilku lat udało się nam doprowadzić do konkretnych zmian. Mam na myśli między innymi wprowadzenie artykułu 62a, czyli przepisu, który pozwala na umorzenie postępowania karnego w przypadku posiadania nieznacznych ilości narkotyków przeznaczonych na użytek własny. Nadszedł czas, by zająć się kwestią substancji psychodelicznych, które podobnie jak marihuana mają potencjał medyczny.
Jednym z celów nowo powstałego towarzystwa jest dekryminalizacja posiadania substancji psychodelicznych.
Oprócz dekryminalizacji chodzi nam jeszcze o zmianę klasyfikacji prawnej psychodelików. Obecnie DMT, meskalina, psylocybina czy LSD należą do wykazu I-P, czyli są zaliczane do substancji uznawanych za niebezpieczne, o braku zastosowań medycznych i o dużym potencjale nadużywania.
Nie tylko w czasopismach naukowych, ale też w prasie popularnonaukowej znaleźć można doniesienia o zastosowaniu psychodelików w medycynie: leczeniu depresji, stresu pourazowego czy nawet uzależnień.
Ich potencjał jest naprawdę duży, bo mogą mieć zastosowanie jako wsparcie przy tradycyjnych terapiach, mogą też pomagać w uśmierzaniu lęku w terminalnych stadiach chorób śmiertelnych. To, co wiemy, jest obiecujące, ale wymaga dalszych badań. W połowie XX wieku zaczęto badać przydatność psychodelików w walce z zaburzeniami psychicznymi, ale zostało to znacznie ograniczone w wyniku konwencji ONZ z 1971 roku. W ostatnich latach następuje renesans badań nad psychodelikami i docierają do nas nowe informacje, które sugerują, że psychodeliki mogą stanowić przełomową terapię w wielu problemach natury psychicznej, w tym także zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych. Co ważne, istnieją badania potwierdzające, że substancje psychodeliczne mogą być środkiem leczącym uzależnienia, na przykład od alkoholu i tytoniu.
Wolałbym pewnie, żeby odbywało się to wszystko, o czym opowiadasz, pod nadzorem specjalistów, a nie na podstawie informacji z internetu, które mogą być rzetelne, ale mogą też być zwykłą hochsztaplerką.
Wszystkim powinno na tym zależeć. Dlatego chcielibyśmy, żeby substancje psychodeliczne trafiły do wykazu IV-P, czyli substancji o szerokim zastosowaniu medycznym i niskim potencjale nadużywania. Ale to są odległe cele.
A te mniej odległe?
Naszym celem jest stworzenie przestrzeni do wymiany doświadczeń i współpracy między profesjonalistami, którzy zajmują się tematem psychodelików, jak i osobami zainteresowanymi tą tematyką. Środowisko osób wspierających działania na rzecz psychodelików jest bardzo rozproszone i chcielibyśmy je zintegrować, by wspólnie doprowadzić do zmian w obszarze prawa oraz świadomości Polaków. Odczarować wiele mitów i przekłamań, na przykład tych dotyczących rzekomych uzależnień od psychodelików. Towarzystwo jest inicjatywą obywatelską, projektem Polskiej Sieci Polityki Narkotykowej, ale ma swoje struktury: zarząd, radę naukową oraz zespół konsultantów. Zapraszamy zainteresowane osoby do przyłączenia się do nas.
Czy z perspektywy krótkiego czasu funkcjonowania towarzystwa możesz powiedzieć, kto w Polsce najbardziej interesuje się psychodelikami?
Sądząc po tym, kto się do nas zgłasza, to w dużej mierze naukowcy, którzy chcą prowadzić badania nad tymi substancjami, ich wpływem na człowieka i potencjalnymi zastosowaniami. Ale zgłaszają się też terapeuci, lekarze i psycholodzy zainteresowani potencjałem medycznym psychodelików w kontekście integracji doświadczeń psychodelicznych, czyli przepracowania doświadczeń po użyciu psychodelików. Oni często mają wiedzę zdobytą w praktyce, ale brakuje im forum, na którym mogliby się tym dzielić i nawzajem wspomagać.
Działacie niecały miesiąc. Chyba nie macie powodów, żeby narzekać na brak zainteresowania.
Jest większe, niż się spodziewaliśmy. PTP działa od 8 października. Od tego czasu otrzymaliśmy około 150 zgłoszeń – w tym od psychologów, studentów, artystów, programistów, prawników, pedagogów, etnologów, kognitywistów. To pokazuje, jak wiele jest osób zainteresowanych psychodelikami w Polsce i że istnieje potrzeba, by się zjednoczyć i działać wspólnie. Chcemy też zmienić postrzeganie psychodelików w Polsce. To nasz drugi krótkoterminowy cel.
Nie obawiasz się, że będziecie posądzeni o promowanie narkotyków?
Substancje psychodeliczne to nie rumianek, którym można się bezkarnie raczyć co wieczór. Trzeba z nimi postępować ostrożnie, co nie znaczy, że należy wrzucać je do jednego worka z innymi substancjami – na przykład z alkoholem, który jest silnie uzależniający i przynosi wysokie szkody społeczne, a który jest legalny. Zależy nam, żebyśmy mogli racjonalnie rozmawiać również o tym, że psychodeliki mogą być katalizatorami zaburzeń psychicznych, jeśli ktoś ma do tego predyspozycje genetyczne. Ale wiemy też, że demonizowanie substancji często prowadzi do celów odwrotnych od zamierzonych.
Nad czym teraz pracujecie?
Prowadzimy zbiórkę na zrzutka.pl , która w całości będzie przeznaczona na realizację filmu dokumentalnego na temat psychodelików w Polsce, wydanie publikacji oraz zorganizowanie konferencji naukowej dotyczącej substancji psychodelicznych. Pieniądze zbieramy do połowy grudnia 2019. Jeśli nie uda nam się zebrać całej założonej kwoty, to naszym priorytetem jest film. Poza wypowiedziami ekspertów chcemy pokazać, że w Polsce są osoby, którym psychodeliki mogą pomóc. Premierę planujemy na maj 2020 roku.
A przed premierą?
Zaprosiliśmy do Polski Maxi Cohen, producentkę dokumentu From Shock to Awe opowiadającego historię amerykańskich weteranów wojennych stosujących substancje psychodeliczne w terapii zespołu stresu pourazowego. From Shock to Awe będzie prezentowane w ramach festiwalu Watch Docs, po seansie odbędzie się też dyskusja. Pokazanie prawdziwych historii ludzi, którym psychodeliki pomogły, będzie pierwszym krokiem w zmianie podejścia opinii publicznej.
***
Agnieszka Sieniawska – prawniczka, ekspertka ds. polityki narkotykowej. Od 2011 r. przewodnicząca Polskiej Sieci Polityki Narkotykowej. Członkini zarządu i współzałożycielka Polskiego Towarzystwa Psychodelicznego. Członkini i współzałożycielka Koalicji Medycznej Marihuany. Konsultantka programu European Drug Policy Inititive prowadzonego przez węgierką organizację Rights Reporter Foundation.