Naukowcy będą uprawiać marihuanę na Pomorzu

Poznański instytut badawczy jeszcze w tym tygodniu rozpocznie na Pomorzu uprawę konopi indyjskich. W pilnie strzeżonym miejscu naukowcy będą analizować jej przydatność farmaceutyczną.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Dziennik Bałtycki

Odsłony

328

Poznański instytut badawczy jeszcze w tym tygodniu rozpocznie na Pomorzu uprawę konopi indyjskich. W pilnie strzeżonym miejscu naukowcy będą analizować jej przydatność farmaceutyczną.Poletko, na którym będzie uprawiana konopia indyjska ma około 10 m długości i 15 m szerokości. Niewielką uprawę okalać będzie płot pod napięciem, a niepowołane wtargnięcie uruchomi alarm. Żeby ochronić miejsce przed intruzami, gospodarze nie upubliczniają jego dokładnej lokalizacji. Jedyne, co zgadzają się ujawnić, to że znajduje się na Wybrzeżu. Gospodarzem obiektu jest instytut badawczy BioInfoBank.

- Siew odbędzie się jeszcze w tym tygodniu. Nasiona zostały dostarczone ze Stanów Zjednoczonych - mówi Jędrzej Sadowski, koordynator projektu naukowego.

Celem badań jest opracowanie metod hodowli na potrzeby lecznicze. Tyle że powodzenie projektu zależy od zgody głównego inspektora farmaceutycznego, której jeszcze nie ma. Bez niej zerwanie choćby jednego liścia z krzewu będzie poważnym przestępstwem.

- Taki surowiec, po uzyskaniu wszystkich niezbędnych pozwoleń, mógłby być na przykład wykorzystywany w aptekach do produkcji leków z przepisu lekarza - tłumaczy dr med. Leszek Rychlewski, prezes instytutu.

Wyniki badań stanowiłyby też podstawę do dalszych prac nad lekami na bazie cannabis. Przedsięwzięcie realizowane będzie we współpracy z Narodowym Instytutem Leków. To tam trafić mają substancje pozyskane z pomorskiej uprawy. Eksperci z NIL mają zbadać parametry zawartych w nich substancji czynnych. To pierwsze tego typu przedsięwzięcie naukowe w Polsce. Projekt spali jednak na panewce, jeśli poznańskiemu instytutowi na czas nie uda się uzyskać zgody Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego. W środowisku medycznym głośnym echem odbiła się niedawno sprawa pięcioletniego Maksa, cierpiącego na wyjątkowo zjadliwą formę epilepsji (dziennie miewał po kilkaset napadów). Chłopiec przebywa pod opieką Centrum Zdrowia Dziecka i to właśnie tam, na polecenie dr. Marka Bachańskiego, neurologa, podano mu leczniczy wyciąg z konopi. Zdaniem dr. Bachańskiego, lek ten zredukował liczbę napadów do kilku dziennie, a nawet spowodował dni beznapadowe.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Kodeina
  • Marihuana
  • Pierwszy raz
  • Tytoń

Nastrój w ciągu dnia kiepski, ale nastawienie pozytywne, popołudnie w domu z muzyką.

"To chyba najpotworniejsze w ćpaniu, że można zrobić wszystko i wszystkim, po to tylko, by zaspokoić swoje własne potrzeby "

"Zamknięty krąg: czułem się źle, bo brałem i brałem, by nie czuć się źle."

Paweł Przecławski, Uciec śmierci.


  • MDMA
  • Pierwszy raz

Okoliczności bardzo sprzyjające, jeden z najlepszych jak dla mnie festiwali elektronicznych w Polsce w bardzo przyjemnym mieście nad Wisłą. Piękne miejsce, świetnie wspominam, plaża, woda, pięknie podświetlony most, świetnie światła, muzyka... Zażycie było już wcześniej przemyślane i planowane, nastrój podekscytowania połączonego ze strachem (uczucie ścisku w żołądku).

Piękny ciepły, letni wieczór, duży festiwal w pięknym miejscu, docieramy z grupką znajomych na miejsce, lekko podchmielona i już dobrze upalona cieszę się jak dziecko na myśl,że przede mną piękne chwile w pięknym miejscu z piękną ekipą! Jedynie lekkie obawy przed pierwszym zażyciem MDMA czasami sprawiają, że zastanawiam się czy powinnam. (Słabe tripy znajomych, których byłam świadkiem, lęk, niepokój i przerastająca bombka z braku wiedzy na temat dawkowania). Znajomi uspokajają mnie. 

  • Etanol (alkohol)
  • Gałka muszkatołowa
  • Pierwszy raz

Sam w całym domu. Żadnych współlokatorów, tylko ja i gałka muszkatołowa. Po lekkim biegu do sklepu, dobrze nastawiony, ze świetnym humorem po dwóch piwach.

Siedząc w nocy przy piwie, w jednym momencie stwierdziłem, że mam ochotę na coś więcej. Przez myśl przeszło mi benzo i kodeina, ale było to po północy więc niestety apteki pozamykane. Siedze i głowię się, co by tu można zażyć i przyszła mi do głowy gałka muszkatołowa. Pamiętam, że kawałek ode mnie jest sklep 24/7 więc ubrałem buty i przebiegłem się tam. 

 

Wparowałem do sklepu, lecz niestety była już tylko w postaci przyprawy, starta gałka. Nie rozwodząc się za wiele, kupiłem trzy paczki po 15g 

  • Dekstrometorfan
  • Kodeina

Dzień jak co dzień, stan obojętny, miejsce tu i teraz, no dobra, łóżko.

To ten dzień. Próbuje po tylu latach ćpańska najbanalniejszego (bo najłatwiej dostępnego) mixu świata. Dwa odłamy leczenia duszy i kaszlu mieszają się w moim żołądku. W tak małych dawkach (pierwsze 150mg dexa najpierw, po godzinie dopiero dorzutka kody i drugiego 150) bo kodeinę i tak zamierzam rzucić raz na zawsze (raport stąd od typa, który pisał, że po latach katowania thiocodinu spędził rok w szpitalu, z rozkurwionymi flakami, zapamiętam na całe życie) a acodin w dużych dawkach wywołuje we mnie jakieś pojebane rażenie prądem, nie wiem, miał ktoś też to? Wracając, naćpałem się.