Uprawiał konopie, aby walczyć z rakiem. Sąd go nie ukarał

Chory na raka nie został skazany przez sąd za uprawę konopi indyjskich i posiadanie marihuany. Sąd wziął pod uwagę jego stan zdrowia. Malborski Sąd Rejonowy ze swoim wyrokiem nie miałby aż tak dużego dylematu, gdyby w Polsce istniało inne prawo...

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Dziennik Bałtycki
Radosław Konczyński

Odsłony

701

Chory na raka nie został skazany przez sąd za uprawę konopi indyjskich i posiadanie marihuany. Sąd wziął pod uwagę jego stan zdrowia. Malborski Sąd Rejonowy ze swoim wyrokiem nie miałby aż tak dużego dylematu, gdyby w Polsce istniało inne prawo...

Malborska prokuratura oskarżyła chorego na raka mieszkańca powiatu nowodworskiego o uprawę konopi indyjskich i posiadanie znacznej ilości narkotyku. W domu znaleziono 173,8 g marihuany. Okazało się, że mężczyzna walczy z nowotworem już od siedmiu lat.

- O tym, że marihuana może pomóc jako środek przeciwbólowy, mąż dowiedział się z rozmów z lekarzami oraz z internetu. Rozpoczął uprawę, aby uzyskać marihuanę. Nikomu jej nie użyczał, miał ją tylko na własny użytek - zeznawała przed malborskim sądem żona chorego.

Kobieta tłumaczyła również, że specjalnie dla męża piekła bułki drożdżowe z dodatkiem marihuany.

- Nikt więcej tego nie spożywał. Zauważyłam, że marihuana działa korzystnie, mąż przybrał na wadze, nie ma też bólów - dodawała.

Oskarżony pojawił się na jednej rozprawie, później sąd ze względu na stan zdrowia zwolnił go z tego obowiązku. Ostatecznie postępowanie zostało warunkowo umorzone. Co oznacza, że jest wina, ale bez kary.

- Obrońca złożył taki wniosek, prokurator się zgodził, więc sąd zawiesił postępowanie na okres próby wynoszący 1 rok ze względu na niską społeczną szkodliwość czynu i niewielką winę - wyjaśnia Andrzej Iwanowski, przewodniczący Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Malborku.

Dlaczego sprawa nie skończyła się na etapie postępowania przygotowawczego, skoro prokurator przyznał rację adwokatowi? Teoretycznie mógł wcześniej wnioskować do sądu o umorzenie śledztwa.

- Zdecydowała dwutorowość zarzutów, czyli nie sam fakt posiadania, ale i uprawy. Dopóki nie było wiadomo, jaki jest faktyczny powód, uznaliśmy, że zarówno ilość, jak i sposób wejścia w posiadanie narkotyków należało wówczas uznać za wysoką szkodliwość społeczną - wyjaśnia Piotr Jankowski z Prokuratury Rejonowej w Malborku. - Natomiast pomiędzy oskarżeniem a zakończeniem sprawy sądowej przybyło dokumentacji medycznej dostarczonej przez oskarżonego i obronę, z której wynikało, że stan zdrowia oskarżonego jest zły.

Niska szkodliwość społeczna ma wynikać z faktu, że marihuany użył na własne potrzeby człowiek zmagający się ze śmiertelną chorobą. Obrona mogła się jeszcze powołać na stan wyższej konieczności, ale wówczas mógłby zapaść zupełnie inny wyrok. Sędzia musiałby bowiem powołać instytut medyczny do wydania opinii. Trzeba jednak pamiętać, że marihuana, którą uzyskiwał oskarżony, nie jest prawnie zatwierdzoną substancją leczniczą.

W malborskim sądzie był to pierwszy taki wyrok.

- Sprawa była bardzo niejednoznaczna. Mamy kogoś, kto uprawia dużą ilość konopi indyjskich, a mimo to postępowanie jest umarzane. Sąd uznał jednak, że to go leczy, a przynajmniej uśmierza ból, a jaki był mechanizm, czy psychologiczny, czy farmakologiczny, my tego nie wiemy, a medycyna w skali kraju nie odpowiada na to pytanie - mówi Andrzej Iwanowski.

Mężczyzna został zwolniony z kosztów postępowania, musi natomiast zapłacić 600 zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej.

Chory na raka mężczyzna mógłby uprawiać konopie indyjskie i stosować uzyskaną marihuanę jako środek przeciwbólowy, gdyby weszła w życie nowelizacja o przeciwdziałaniu narkomanii, proponowana przez ruch Kukiz’15. Projekt złożył w Sejmie w lutym br. poseł Piotr Liroy-Marzec. Na początku września marszałek Sejmu skierował projekt Kukiz’15 do prac w sejmowej Komisji Zdrowia.

Oceń treść:

Average: 9.3 (7 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Inne

Jakiś czas temu wpadło mi ręce 1g MXE. Czekałem dosyć długo, a w necie nie ma zbyt obszernych infaormacji na ten temat. Akcja ma się na domówce u znajomych w częściowej konspiracji, bo nie wszyscy muszą wiedzieć, leją się dobre trunki, gra muzyka jest luźno i przyjemnie. Dawek było kilka, po 30-100mg co na dodatek w połączeniu z alko było ewidentnym przedawkowaniem. Po ok 4 godzinach wyladowaliśmy z kumpelą na ulicy, dobijając się do wszystkich drzwi w zasięgu (była 2 w nocy!), potrafiąc wydobyć z siebie jedynie miarowe buczenie:D.

  • Szałwia Wieszcza

Autor: electrofreak

Set & settings: własny pokój, sam w domu, paliłem przez okno

Dokładne dawkowanie: SD ekstrakt x10, ile nie wiem dokładnie - więcej w TR

Wiek: 21

Doświadczenie: salvia po raz pierwszy, tzn. paliłem susz brak efektów, wcześniej MJ, pixy, benzydamina, GBL, LSD, najróżniejsze stymulanty, różne mixy, sporo w szpitalu na różnych opiatach, coś tam jeszcze było, generalnie różnorodne, ale bez szału

  • Marihuana

  • 4-HO-DET
  • Przeżycie mistyczne

Własny pokój. Fizycznie byłem trochę zmęczony przed doświadczeniem ale mimo wszystko miałem na niego ochotę i pozytywne nastawienie.

Oglądając film dokumentalny o kulturze zażywania psychodelików dowiedziałem się, że Stanislav Grof podczas prowadzenia terapii z użyciem "magicznych substancji" zawiązywał oczy opaską pacjentom aby Ci mogli się zmierzyć ze swoją psychiką. Od kiedy tylko usłyszałem o tej metodzie zapragnąłem wypróbować ją na sobie. W końcu nadarzyła się okazja.

Zażyłem substancję i po 10 minutach przewiązałem sobie oczy szalikiem. Założyłem na uszy słuchawki i włączyłem jakiś losowy psyamb, który znalazłem na moim dysku.