T=0. Wrzucam na wagę 18mg tryptaminy, połykam, popijam. Wchodzę pod prysznic.
Tymczasowo aresztowanych, wobec których decyzję wydaje malborski sąd, umieszcza się w miejscowym Zakładzie Karnym. Tym razem tak się nie stało, bo... 49-latek jest m.in. jednym z lekarzy pracujących w tutejszym więzieniu.
49-latkiem z Malborka zajęły się nie tylko organa ścigania. Jego sprawie przygląda się Zakład Karny. Być może, wypowie się też izba lekarska.
Mieszkaniec Malborka, na co dzień lekarz, przebywa w areszcie tymczasowym - jest zatrzymany w sprawie narkotykowej. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował ten środek zapobiegawczy na trzy miesiące, biorąc pod uwagę zagrożenie surową karą i obawę matactwa.
- Obawa matactwa wynika z rozbieżności pojawiających się w wyjaśnieniach dwóch podejrzanych - usłyszeliśmy w Sądzie Rejonowym w Malborku.
Oprócz 49-latka policja zatrzymała bowiem także 23-latka, który rzekomo pomagał w uprawie konopi. W mieszkaniu lekarza znaleziono 14 sadzonek rośliny we wczesnym stadium rozwoju oraz prawie pół kilograma marihuany.
Tymczasowo aresztowanych, wobec których decyzję wydaje malborski sąd, umieszcza się w miejscowym Zakładzie Karnym. Tym razem tak się nie stało, bo... 49-latek jest m.in. jednym z lekarzy pracujących w tutejszym więzieniu. Wszystko wskazuje na to, że długo już nie popracuje.
- Zatrzymana osoba jest pracownikiem cywilnym tutejszej jednostki, zatrudnionym na stanowisku lekarza. Po wpłynięciu informacji o zastosowaniu tymczasowego aresztowania zgodnie z kodeksem pracy dyrektor Zakładu Karnego wstrzyma wypłatę wynagrodzenia za pracę. Po upływie trzech miesięcy stosowania tymczasowego aresztowania umowa o pracę wygasa - mówi kpt. Monika Morozowska, rzeczniczka prasowa ZK Malbork.
Prokurator postawił mężczyźnie dwa zarzuty: uprawy konopi indyjskich i posiadania znacznej ilości narkotyków. Jak się dowiedzieliśmy, marihuana była podzielona na 286 porcji... Nie ma jednak żadnych dowodów, by tak duża ilość była przeznaczona na sprzedaż. Podejrzany przyznał się do zarzucanych czynów i wyjaśnił, że uprawiał i posiadał marihuanę wyłącznie na własny użytek.
Całe zdarzenie nie ma bezpośredniego związku z wykonywaniem zawodu lekarza, niewykluczone jednak, że sprawie przyjrzy się Okręgowa Izba Lekarska w Gdańsku.
- O takiej sytuacji najpierw musimy się oficjalnie dowiedzieć, a potem zaczynamy działać. Mamy w izbie pion odpowiedzialności zawodowej - mówi Roman Budziński, prezes OIL w Gdańsku, poproszony przez nas o komentarz. - Niektórych rzeczy po prostu nie wypada. Lekarz, który używa narkotyków, nie może pracować jako lekarz.
Prezes izby podkreśla, że postępowania prowadzone przez rzecznika odpowiedzialności zawodowej są marginalne.
- Jest jedna, dwie sprawy rocznie przy 12,5 tysiącach zarejestrowanych lekarzy, ale tym marginesem też bardzo poważnie się zajmujemy - dodaje Roman Budziński.
Młodszy z podejrzanych nie trafił do aresztu tymczasowego. Malborska prokuratura zastosowała wobec niego dozór policyjny.
Holenderskie, sobotnie popołudnie, wróciłem do mieszkania po 6 godzinach pracy, całkiem zdolny fizycznie i dobrze nastawiony, aby poznać 4-Aco-DMT. Moj wspólokator przyprowadził ziomka z miasta, który tak jak ja lubi odmienne stany świadomości, więc chłopakom zrobiłem po 40mg metoksetaminy, a sam...
T=0. Wrzucam na wagę 18mg tryptaminy, połykam, popijam. Wchodzę pod prysznic.
odpłynięcie po MDMA, potem spalenie weedu na sen i zbicie stymulacji.
T(18:00) Przyszliśmy z dziewczyną do domu, którego użyczył nam ojciec na sylwestra i nowy rok. Jesteśmy sami. Mamy zajebisty humor. W planach mamy zarzucenie MDMA w kołach około 2-3h przed północą oraz spalenie weedu żeby móc wychillować się przed snem i pozbyć się ewentualnej stymulacji. Byliśmy nastawieni na długie rozmowy, czułości i na spacer.
Komentarze