Tego raporta miałam wrzucac zaraz po odbyciu poniższego tripa, lecz nie wiem dlaczego sprawa przeciągnęła się aż 2 lata. Także nadrabiam zaległości i udostępniam teraz.
23.04.2013
"A więc to tak? Stocznia wpadła na pomysł wyjścia z kryzysu i założyła wielce dochodowy biznes"
Miasto aż huczy od żartów, choć tak naprawdę nie ma się z czego śmiać. W kolebce "Solidarności", czyli na terenie Stoczni Gdańskiej, a dokładnie tuż obok legendarnej Sali BHP, gdzie podpisano słynne porozumienia Sierpnia '80 i gdzie dzisiaj mieści się wystawa "Drogi do wolności", policja odkryła... plantację konopi indyjskich. Po osuszeniu roślin uzyskuje się z nich marihuanę.
- A więc to tak? Stocznia wpadła na pomysł wyjścia z kryzysu i założyła wielce dochodowy biznes - żartuje młodszy inspektor Wojciech Moczkowski, szef komisariatu policji w Nowym Porcie
- A poważnie mówiąc, potwierdzam, że moi ludzie znaleźli na terenie Stoczni Gdańskiej siedemnaście krzewów konopi indyjskiej. Dwanaście było wystawionych na słońcu w doniczkach, a pięć wkopano w ziemię. Byli i obecni działacze ,Solidarności" są oburzeni.
- Dla takich ludzi nie ma żadnych świętości, więc nie ma się co dziwić, że nie szanują miejsc tak ważnych dla historii Polski - komentuje Bogdan Borusewicz, jedna z legend "Solidarności".
To miało być miejsce, którego nikt by się nie domyślił. Dokoła legenda "Solidarności" i jej walki z komuną, a obok... 17 krzewów konopi indyjskiej. Można było z niej zrobić mnóstwo porcji narkotyków. Policjanci wpadli na trop narkotyków dzięki poufnym informacjom.
- Nikt by się nawet nie połapał, że wśród gęstych krzaków i kwiatów stoją doniczki z konopiami indyjskimi. Mamy jednak swoje źródła, które informują nas o podobnych "cudach" - mówi funkcjonariusz sekcji kryminalnej policji w Nowym Porcie.
Narkotyki znaleziono koło budynku nr 372, czyli tuż obok legendarnej hali BHP, gdzie dzisiaj znajduje się równie słynna wystawa "Solidarności" "Drogi do wolności".
- Boże, oby tylko obyło się bez skandalu. Niebawem czeka nas tu wiele uroczystości - mówi nam jedna z pracownic ekspozycji.
Najbardziej oburzeni są jednak członkowie :Solidarności". - Taka rzecz jest godna największego potępienia. To, co zrobili ci ludzie, jest wysoce niestosowne. Należy ubolewać, że w ogóle doszło do takiego zdarzenia - powiedział ,Dziennikowi" Ryszard Dubiela, wiceprzewodniczący Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ "Solidarność".
Na razie jednak nie wiadomo, kto hodował konopie. - Pracujemy nad tym, aby ustalić i zatrzymać hodowców tych krzewów. Za to przestępstwo grożą nawet dwa lata pozbawienia wolności - mówi komisarz Danuta Wołk-Karaczewska, rzecznik gdańskiej policji.
Z naszych informacji wynika, że funkcjonariusze zatrzymali trzy osoby, pracujące w budynku 372, ale po przesłuchaniu zwolniono je do domu.
- Mogliśmy domyślać się, że to oni hodowali narkotyki, ale musielibyśmy złapać ich na gorącym uczynku. Bez tego nie obronilibyśmy się w sądzie - twierdzi śledczy z Nowego Portu.
Zdaniem policji, za hodowlą konopi mogli stać ,urzędujący" w budynku artyści.
- Ktoś tam założył sobie studio nagrań. W ogóle sporo artystów różnej maści się tam kręciło. Towarzystwo nieco "odjechane", więc czemu nie mieliby sobie założyć plantacji miękkich narkotyków - twierdzi policjant. Jak ustaliliśmy, budynek oraz teren, mimo bliskości sali BHP, nie należy do Stoczni Gdańskiej. Właścicielem jest Synergia 99, która wydzierżawiła go kilku prywatnym przedsiębiorcom. Pracownicy Synergii byli przesłuchiwani, ale wiele nie mogli pomóc policji.
- Dzierżawienie lokalu nawet przestępcom nie jest przestępstwem - kończy nasz rozmówca z policji.
Ekscytacja możliwością odbycia swojego drugiego tripa, tym razem na zewnątrz, w pełnej krasie uroków wiosny. Nadzieja na kolejne mistyczne doświadczenia i to, że psychodelik coś mi pokaże. Pragnienie przesłuchania niektórych albumów psytransowych w czwartym wymiarze. Akurat wtedy miałam kilka dni wolnych z powodu matur. Trip planowałam już jakiś czas wstecz. Nastrój podwyższony. Byłam sama, dopiero pod koniec poszłam do koleżanki. Miejsca, w których przebywałam, wymieniłam w samym raporcie, aczkolwiek nadmienię, że przez większość czasu przebywałam blisko natury, w miejscach takich jak las, pola, pobliże strumienia.
Tego raporta miałam wrzucac zaraz po odbyciu poniższego tripa, lecz nie wiem dlaczego sprawa przeciągnęła się aż 2 lata. Także nadrabiam zaległości i udostępniam teraz.
23.04.2013
Substancja: przypuszczalnie bromo-dragonFLY (patrząc po długości tripu - 14 godzin silnego działania) - 1 karton
wiek/waga:20/63
Doświadczenie:marihuana, hasz, mieszanki ziołowe, amfetamina, DXM, ecstasy, psilocybe, LSD, DOC
S&S:pochmurne popołudnie pierwszomajowe, las w R. Towarzystwo liczne: M,G,B,F,A,Ł,T,K, czyli piękna i bestie - byłam jedyną kobietą wśród tripujących. No i jeszcze pies, a właściwie suczka, B. Nastawienie jak najbardziej pozytywne.
Witam
Pora na moj opis wrazen po amfetaminie/metaamfetaminie.
Biorac ja mialem konkretny cel, wcale nie zwiazany z doladowaniem siebie lub
sam nie wiem do czego ona moglaby jeszcze sluzyc. A mianowicie chdzilo mi o
schudniecie.
Tak sie zlozylo, ze udalo mi sie bez wiekszych komplikacji zucic
papierosy na 3 miesiace (to bylo w zeszlym roku pazdziernik - grudzien). Jak
to fajnie jest pozbyc sie tego syfnego nalogu, tylko jakos waga, nie po
urodziny
Mieszkałem u X i jego dziewczyny Y przez kilka dni w trakcie przeprowadzki. Nadeszły moje 25 urodziny, kiedy to ja i Z udaliśmy się do ich domu, zakupując sobie po kilka piwek. Niestety to, co zaraz opiszę zdarzyło się naprawdę. Straty finansowe to około 1000 zł, straty moralne dożywotnie i ciężkie.
Po wypiciu piw ja i Z słuchaliśmy muzyki, aż nagle odezwała się do nas A. Dała mi na urodziny 250 zł. Z radością kupiłem 0.7l whisky za jakieś 60 zł.
Komentarze