Rząd zrefunduje medyczną marihuanę

Jak ustaliła "Rzeczpospolita" od zeszłego piątku możliwa jest pełna refundacja importu docelowego leków zawierających leczniczą marihuanę.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Rzeczpospolita
Andrzej Gajcy

Odsłony

392

Ministerstwo Zdrowia podjęło decyzję o pełnej refundacji importu docelowego leków zawierających leczniczą marihuanę.

Jak ustaliła "Rzeczpospolita" od zeszłego piątku możliwa jest pełna refundacja importu docelowego leków zawierających leczniczą marihuanę. Oznacza to, że pacjenci, którzy za całą terapię z wykorzystaniem tego typu leków płacą obecnie kilka tysięcy złotych, od teraz zapłacą znacznie mniej.

Ministerstwo Zdrowia po skierowaniu pytań przez „Rzeczpospolitą” nieoficjalnie przyznaje, że taka decyzja rzeczywiście została podjęta. Oficjalnie słyszymy, że w najbliższym czasie wydany zostanie komunikat, w którym zostaną przedstawione szczegóły decyzji o refundacji leków zawierających leczniczą marihuanę.

To zaskakująca, ale bardzo ważna i pozytywna decyzja obecnego rządu – twierdzą eksperci, z którymi rozmawiała „Rzeczpospolita”. - Dzięki niej wielu pacjentów będzie mogło bez ponoszenia ogromnych kosztów podjąć lub kontynuować terapię na bazie leków zawierających leczniczą marihuanę – ocenia neurolog dr Marek Bachański.

Bachański, który w październiku 2015 roku stracił pracę w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, ponieważ leczył małych pacjentów z padaczką, wykorzystując do tego medyczną marihuanę podkreślił, że ta decyzja pomoże także innym lekarzom przełamać się w stosowaniu tych leków.

Pozytywnie o decyzji ministerstwa zdrowia wypowiadają się także politycy - choćby wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, który w poprzedniej kadencji Sejmu przygotował projekt ustawy legalizujący marihuanę do celów leczniczych. Jak podkreślił decyzja ta tak naprawdę potwierdza i legitymizuje legalne stosowanie tych leków, które pomimo iż były obecnie dopuszczone do użytku, to jednak ich przepisywanie pacjentom przez lekarzy było przez środowisko i media dość stygmatyzujące.

- Skorzystają na tej bardzo dobrej decyzji ministerstwa zdrowia przede wszystkim pacjenci, w tym chore dzieci – przekonuje Jaki, który od lat wspiera lekarzy stosujących tego typu leki.
W Polsce od 2012 r. dopuszczono do użytku trzy rodzaje leków: Bediol, Bedrocan i Sativex. Dwa pierwsze z nich są wykorzystywane do leczenia padaczki lekoopornej u dzieci, zaś ostatni przyjmują pacjenci chorujący na stwardnienie rozsiane, któremu towarzyszy dolegliwa sztywność mięśni.

Bediol i Bedrocan sprowadzane są z Holandii w drodze importu docelowego (dla konkretnego pacjenta), zaś Sativex, od końca 2012 r., został w Polsce dopuszczony do sprzedaży, w związku z tym nie ma już konieczności importu docelowego. Problemem jest jednak cena jednego opakowania, która przekracza kwotę 2,5 tys zł.

Procedura importu docelowego stosowana jest w celu sprowadzenia leku z zagranicy dla konkretnego pacjenta. Import realizowany jest na podstawie szczegółowych i zweryfikowanych zaleceń lekarza. Wniosek powinien być potwierdzony przez konsultanta wojewódzkiego lub krajowego z danej dziedziny, a następnie jest kierowany do akceptacji ministra zdrowia. Po wydaniu zezwolenia na sprowadzenie leku lekarz może wypisać receptę.

Oceń treść:

Average: 9.7 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Początkowo złe samopoczucie, wywołane niewielkimi problemami z zatruciem pokarmowym. Za to - wyostrzone zmysły i ogólne zrelaksowanie, które towarzyszy tuż po przebudzeniu. Całość wydarzeń utrzymana jest w godzinach 5:03 - 7:34 AM.

Przebudził mnie ból.

 

Nie mogłem w to uwierzyć, ale wszystko wskazywało na dokuczliwe zatrucie pokarmowe. Czułem, że... Nie no, czy ja zbliżam się do etapu wymiotowania z chwilowymi przystankami na dogorywanie agonalne w łóżku?!

 

Myślę, analizuję...

 

Nie no, że poważnie...?

 

Pierdolony cukier...

 

Nie mogę w to uwierzyć, przecież to było tylko kilkanaście niewinnych rurek z kremem, trochę żelków, pączek i odrobina ciasta!

 

Tego naprawdę prawie nie było!

 

  • Bad trip
  • Inhalanty

dzień jak każdy inny, miałem ciśnienie żeby się czymś odrealnić

Wyszedłem z domu około godziny 19 w celu zakupienia paczki papierosów i gazu do zapalniczek w osiedlowym sklepie. Skąd ten chory pomysł mógł mi przyjść do głowy... Zaraz po wyjściu odpaliłem szluga i wziąłem pierwszego macha z butli. Po kilku sekundach poczułem mrowienie nóg i dziwnie "zakręcony" umysł. To był dopiero początek bo gdzieś około godziny spędziłem siedząc z dziewczyną i paląc szlugi, warto dodać że zanim do niej dotarłem to gaz już przestał działać.

II uderzenie (godzina 20:00)

  • Dekstrometorfan
  • Pozytywne przeżycie

Podejście jak zwykle piękne. Jedyne co mogło mi przeszkadzać to obecność domowników.

>>>Tam, gdzie rodzi się pomysł<<<

Po mojej pierwszej przygodzie z acodinem nie zraziłem się i postanowiłem spróbować jeszcze raz, tym razem czyste tabletki, bez mieszania z imbirem (według mojego doświadczenia imbir wzmacnia, ba, zmienia działanie narkotyków!) I postąpiłem prawidłowo, ponieważ ten trip przebiegł bardzo pomyślnie i przyjemnie. Dekstrometorfan pokazał mi swoją sympatyczną stronę, lepsze oblicze.

  • Morfina
  • Pierwszy raz

Chęć poznania nowej substancji

Ową substancje dorwalem za friko wiec czemu by jej przy okazji nie zarzyc. Rozpuściłem ją w soku chyba z grejpfruta ale już nie pamietam było to dobre pół roku temu. Wypiłem i po 15 minutach wleciał lekki chillout narastał przez  +/- 40 minut, leżałem przed tv oglądałem jakieś pierdy bylo miło ale musiałem się położyć wczesnie spać z 23/24 bo rano na praktyki na których musiałem być A podstawa to wyspać się bo jagbym przyszedł tam jak tak zwany trup była by naprawdę lipa.

randomness