Na arenie świadomości. O świadomości i jej mózgowych wskaźnikach

Czy można przestać myśleć? Czy jesteśmy odpowiedzialni za swoje zachcianki? Dlaczego chasydzi są szczęśliwi, gdy tańczą? O świadomości i jej mózgowych wskaźnikach mówi doc. dr hab. Jan Kaiser

Tagi

Źródło

Charaktery
Dorota Krzemionka-Brózda

Odsłony

4808
Doc. Jan Kaiser jest psychologiem. Kieruje Zakładem Psychofizjologii w Instytucie Psychologii UJ. Jest członkiem Polskiego Towarzystwa Badań Układu Nerwowego oraz International Organization of Psychophysiology, British Psychophysiology Society i International Society for the Study of Induvidual Differences. Jego zainteresowania badawcze dotyczą psychofizjologii procesów poznawczych, fizjologicznych korelatów cech temperamentalnych i fizjologicznych wskaźników świadomości. Jest żonaty, ma troje dzieci. Czasami rysuje i maluje obrazy.
Dorota Krzemionka-Brózda: Co to znaczy być świadomym?

Jan Kaiser: Jest wiele propozycji definiowania świadomości, co wynika z różnych orientacji teoretycznych. Mówiąc najprościej, być świadomym to mieć wgląd w aktualną zawartość własnego umysłu. Chodzi zarówno o doznania sensoryczne i afektywne, jak i o abstrakcyjne idee. W moim przekonaniu, idee świadomości dobrze oddaje metafora areny. Problem w tym, czy informacje, które dostają się na tę arenę, uzyskują jakiś szczególny status.

- Co się dzieje w mózgu, gdy jesteśmy świadomi?

- Przyjmuje się, że wskaźnikiem stanu świadomości jest rytm o częstotliwości 40 Hz w zapisie EEG. Ten rytm towarzyszy świadomej aktywności, np. naszej rozmowie, ale również występuje w stanach wyciszenia, relaksacji, a nawet kiedy zasypiamy. Jest też obecny w tzw. fazie paradoksalnej snu, kiedy śnimy. Natomiast nie ma go w fazie snu głębokiego.

- Jakie ośrodki w mózgu wzbudzają ten rytm i decydują o świadomości?

- Generator rytmów EEG znajduje się prawdopodobnie w podkorowej strukturze mózgowej, w tzw. wzgórzu, natomiast odbieramy je zazwyczaj z kory. Zapis EEG osoby, która czuwa, jest wypadkową różnych rytmów: rytm alfa (podstawowy, relaksacyjny) między 8 i 13 Hz jest przemieszany z rytmem beta, powyżej 13 Hz. Do tego należy dodać rytm 40 Hz. Kiedy jesteśmy bardziej aktywni umysłowo, to fal alfa jest mniej, a fal beta więcej.

- Mówiąc o świadomości, myślimy o różnych stanach. Czy istnieją różne rodzaje świadomości?

- Istnieje coś takiego, jak świadomość sensoryczno-afektywna, czyli subiektywne odczuwanie cech fizycznych bodźców, doznawanie własnego ciała oraz stanów afektywnych. Na przykład pod wpływem zbyt mocnej kawy mogą pojawić się trudne do określenia przykre doznania, jakiś niepokój. Zgodnie z teorią emocji Jamesa i Langego doświadczamy tego, co dzieje się w naszych trzewiach, w formie stanów emocjonalnych. Ludzie chorzy na wieńcówkę przeżywają stany lękowe, osoby z chorobą wrzodową budzą się nad ranem z niepokojem. Świadomością sensoryczno-afektywną można manipulować przez ograniczanie dopływu bodźców. W eksperymentach nad skutkami deprywacji sensorycznej badani są np. zanurzeni w gęstym płynie o temperaturze ciała, pozostają w ciszy, oczy mają przesłonięte matowymi goglami. Różnie odczuwają ten stan: jedni doznają niepokoju, a nawet napadów lęku, inni są zrelaksowani. Prawdopodobnie na ich stan ma wpływ nastawienie poznawcze. Znane mi są relacje lekarzy anestezjologów, którzy pozwolili (bez narkozy) całkowicie zwiotczyć swoje mięśnie lekiem podobnym do kurary. Nie odczuwali swojego ciała. Czuli się koszmarnie: wydawało im się, że są na zewnątrz ciała. Doznania, które składają się na cielesną, zmysłową tożsamość, są niezwykle trudne do zwerbalizowania. Kiedy zaczynamy o tym mówić, to wchodzimy już na inny poziom świadomości.

- Na jaki? Jakie są inne rodzaje świadomości?

- Świadomość percepcyjna, czyli spostrzeżenia i wyobrażenia przedmiotów i zdarzeń. Noworodek jej prawdopodobnie nie ma: odbiera bodźce, ale nie wie, co widzi. Wreszcie jest świadomość semantyczna, związana z mową. Ten rodzaj świadomości obejmuje wszystko to, co możemy nazwać. Wielu psychologów twierdzi wręcz, że świadomość konstytuują znaczenia słów. To, czego nie da się nazwać, jest, w ich opinii, poza świadomością.

- W jaki sposób te różne rodzaje świadomości wpływają na nasze zachowania?

- Zachowania społeczne w dużym stopniu są regulowane świadomością werbalną. Gdy jednak próbujemy wpływać na swoje ciało, świadomość werbalna jest mało skuteczna. Jazdy na nartach lub na rowerze nie sposób się nauczyć tylko w oparciu o werbalny instruktaż. Ale sugestia odnosząca się do stanów organizmu działa częściowo poprzez kanał werbalny. Aby zadziałał tzw. efekt placebo, ktoś musi mocno wierzyć, że to, co mu lekarz zleca, jest prawdziwym lekarstwem. O jego właściwościach wie z przekazu werbalnego. Ludzie przekonani, że zjedli trującego grzyba, mogą mieć objawy zatrucia: gorączkę, torsje, biegunkę, chociaż badanie treści żołądka wyklucza obecność trucizny. O tym, jakie grzyby są trujące, dowiadujemy się werbalnie i ta wiedza skojarzona z wyglądem grzyba wywołuje objawy. W przypadku sugestii mamy do czynienia z oddziaływaniem na kilka obszarów świadomości jednocześnie, a one są przenikalne.

- Ile czasu przeciętnie w ciągu doby jesteśmy świadomi?

- Jeśli chodzi o świadomość sensoryczno-afektywną, to cały czas z wyjątkiem, być może, faz głębokiego snu. Są dwie koncepcje zjawiska świadomości: jedna traktuje świadomość jako stan ciągły, druga sugeruje jej skokowy charakter, podobny do klatek filmowych, choć retrospektywna pamięć tego na ogół nie może uchwycić. Kiedy relacjonujemy to, co mamy w świadomości, mówimy o czymś, co było nieco wcześniej, w kategoriach doświadczenia ciągłości. Uzasadniając skokowy charakter świadomości, wskazuje się na momenty zagapiania, przeoczenia, gdy świadomość jest jakby zatrzymana na zasadzie pustej stop-klatki. Ludzie, którzy medytują, doznają - jak czytałem - pulsowania świadomości.

- Czy można wyłączyć świadomość, przestać myśleć?

- Przestać myśleć na życzenie potrafią ponoć ludzie uprawiający medytacje np. metodą zen.

- Dlaczego tak trudno przestać myśleć?

- Zanim jakaś treść dotrze do świadomości, zaczyna się wcześniej proces uwagi. To odbywa się bez naszej świadomej kontroli. Proces uwagi co chwilę wyrzuca do pamięci krótkotrwałej jakieś treści. W głośnych eksperymentach Benjamina Libeta badany siedział w fotelu i miał, kiedy tylko przyjdzie mu ochota, przycisnąć guzik. Okazało się, że zanim to wykonał, kilkaset milisekund wcześniej w korze mózgowej pojawiał się i narastał tzw. potencjał gotowości. Mało tego, okazało się, że ów potencjał gotowości wyprzedzał uświadomienie sobie przez badanego chęci wykonania tej czynności. W innym eksperymencie badany miał rezygnować z wykonania czynności, kiedy uświadomił sobie zamiar jej wykonania. Potencjał gotowości rósł tak, jak w poprzednim eksperymencie, ale od momentu rezygnacji zaczynał opadać. Libet interpretuje ten wynik w kategoriach świadomej kontroli procesów mózgowych: znacznie łatwiej możemy wpływać na wykonanie danej czynności, niż na to, czy i kiedy nam ona przychodzi do głowy. Interpretacja Libeta sięga dalej, w sferę etyki: człowiek nie jest w stanie odpowiadać za swoje intencje, ale może powstrzymać ich realizacje.

- Po co nam świadomość, skoro tak wiele naszych zachowań, jak u doświadczonego kierowcy, przebiega poza świadomością?

- Świadome, czyli kontrolowane procesy umysłowe włączają się wtedy, kiedy dzieje się coś nowego, zaskakującego, gdy pojawia się niepewność, konflikt, niezgodność informacyjna. Wtedy musimy podejmować decyzje, uwzględniając aktualną sytuację. Świadomość semantyczna służy zaś temu, aby mogły istnieć związki, komunikacja między ludźmi. Służy ona również ădialogowi wewnętrznemu, gdy myślimy o kosztach i zyskach, wynikających z takiej, a nie innej decyzji.

- Utrata świadomości kojarzy się zazwyczaj z utratą przytomności. Zdarza się jednak, że człowiek rusza się, mówi, ale nie zdaje sobie sprawy, co się z nim dzieje. Jak to wytłumaczyć?

- Takie stany zdarzają się w padaczce skroniowej. Zazwyczaj pobudzenie patologiczne rozprzestrzenia się po całej korze, ale czasem idzie w głąb, aktywizując tzw. układ limbiczny, którego ważne struktury znajdują się pod płatami skroniowymi kory mózgowej. Może to spowodować czasowe zaburzenia pamięci deklaratywnej, inicjowanie zachowań impulsywnych, bez związku z sytuacją. Zdarzało się, że pacjent wsiadał do pociągu np. w Warszawie, a orientację odzyskiwał np. na jakimś placu w Brukseli, nie wiedząc, skąd się tam wziął.

- Czy to znaczy, że ktoś taki nie odpowiada za to, co zrobił w tym stanie?

- Sadzę, że tak. Przyjmuje się, że tzw. organiczne zaburzenia funkcji mózgu mogą powodować takie skutki. Rozpatrując przypadek zbrodni sędzia chce się dowiedzieć, czy człowiek był poczytalny, czy zdawał sobie sprawę z tego, co robi. Biegli interpretują zapis EEG pod kątem takich zaburzeń. Kiedy je wykryją, to sędzia ma podstawę do nadzwyczajnego złagodzenia kary.

- Czy ktoś z takim zapisem, jak przy padaczce skroniowej, jest niewolnikiem swych impulsów, na ile może on wykształcić w sobie hamowanie takich impulsów?

- Myślę, że można szukać w życiorysie takiej osoby różnych zdarzeń, które mogłyby wskazywać, na ile kontrolowała swoje zachowanie w sytuacji analogicznej. Jeżeli ktoś taki zdaje sobie sprawę z zagrożenia, które wynika z jego choroby, to w pewnym stopniu może próbować unikać sytuacji ryzykownych, albo kiedy odczuwa swoistą aurę, jakoś się zabezpieczać. Inaczej rzecz się przedstawia w przypadku organicznych uszkodzeń mózgu, które niosą ryzyko ograniczonej kontroli działań, a są nierozpoznane.

- W jakim stopniu wszyscy, doświadczając pewnych impulsów i zachcianek, ponosimy odpowiedzialność za swe zachowanie?

- Na pewno nie możemy odpowiadać za zachcianki, czasem paskudne, które przychodzą nam do głowy. Natomiast świadomie możemy kontrolować proces ich zaspokajania, potrafimy go stłumić. Małe dzieci, które mają słabo wykształconą tę funkcję świadomości, są impulsywne. Są dorosłe osoby z przerostem zachowań impulsywnych, u których funkcja hamująca świadomości jest nieco ograniczona. To może wynikać np. z cech temperamentalnych. Płaty czołowe kory mózgowej, a ściślej, część przedczołowa jest związana z kontrolą zachowań społecznych. Kora przedczołowa jest przypuszczalnie mózgowym substratem systemu norm społecznych. Jesteśmy wyposażeni przez naturę do podjęcia odpowiedzialności za swoje zachowanie. Samo posiadanie kory przedczołowej jednak nie wystarczy, konieczne jest jej zagospodarowanie.

- Na czym polegają odmienne stany świadomości?

- To pojęcie odnosi się do różnych zjawisk. Na ogół przyjmuje się, że w tych stanach ludzie doświadczają zmian w percepcji otoczenia i siebie samych, w wyniku uwolnienia się od konwencjonalnych schematów poznawczych i swego rodzaju wyzwolenia emocjonalnego. Czują się wtedy kimś innym, wpadają w stany mistyczne, mają poczucie mocy, kontaktu z absolutem itp. Takie odmienne stany świadomości może wywołać choroba, np. rodzaj epilepsji zwany czasem epilepsją Dostojewskiego (Dostojewski na to cierpiał). Stany takie pojawiają się pod wpływem pewnych narkotyków. Modna swego czasu w środowiskach artystycznych była meskalina (pejotl). Przed wojną ukazała się praca prof. Stefana Szumana o skutkach działania pejotlu na stany subiektywne, napisana na podstawie wspólnych z Witkacym doświadczeń. W sławnym eseju Aldousa Huxley'a pt. Percepcja oczyszczona znajdziemy opis odmiennego spostrzegania rzeczywistości pod wpływem pejotlu. Odmiennych stanów świadomości można też doświadczyć w wyniku pewnych praktyk, np. medytacji, tanecznego kręcenia się w kółko jak to czynią islamscy derwisze i chasydzi.

- Jak narkotyki działają na naszą świadomość?

- Narkotyki oddziałują na wydzielanie i efektywność działania niektórych neurotransmiterów w mózgu. Popularne narkotyki mako-pochodne (morfina, heroina), jak również kokaina i amfetamina, działają na tzw. układ dopaminergiczny. Synapsy komórek tworzących ten układ wydzielają dopaminę, neurotransmiter wywołujący przyjemne odczucia. W warunkach normalnych jesteśmy w ten sposób nagradzani przez naturę za trudy życia. Narkotyki, pobudzając układ dopaminowy, niejako na skróty wywołują silne odczucia przyjemne.

- Dlaczego uzależniamy się od narkotyków?

- Zjawisko uzależnienia jest złożone, zwrócę uwagę tylko na aspekt psychofizjologiczny. Mamy w sobie naturalne substancje Đ peptydy, które działają stymulujaco na układ dopaminergiczny. Człowiek, który bierze heroinę czy morfinę, wprowadza sztucznie do organizmu pewną dawkę peptydo-podobnych substancji, które doprowadzają go do stanu euforii lub przynajmniej przyjemnego pobudzenia. Z psychologicznego punktu widzenia takie sztucznie wywołane doznania są nieuzasadnione i nie dają pełnej satysfakcji emocjonalnej, czegoś w rodzaju spełnienia. Poczucie niedosytu skłania do powtórzenia próby. Natomiast morfina podawana przy silnym bólu nie prowadzi do uzależnienia. U osoby cierpiącej wydziela się substancja P - neurotransmiter, który wywołuje odczucie bólu. Z funkcjonalnego punktu widzenia adresatem podawanej przez lekarza morfiny jest proces bólowy, który organizm stara się zrównoważyć. W tym przypadku efekt działania narkotyku jest jedynie wsparciem naturalnego procesu samoznieczulenia przy udziale peptydów.

- Ostatnio wzrosła ilość zażywanych leków antydepresyjnych...

- Nikomu nie polecam sięgania samemu po takie leki. Powszechne skarżenie się na depresję ma charakter zjawiska bardziej społecznego niż medycznego. Ludzie przyswoili sobie słowo depresja i kiedy dolega im zły humor, mówią, że mają depresję. Zazwyczaj mamy tylko obniżony nastrój. Kiedy system dopaminergiczny jest nie dość aktywny, człowiek ma niedosyt stanów przyjemnych i stara się pobudzić ten system sięgając po leki antydepresyjne, narkotyki, alkohol. Dalsze skutki są odwrotne od oczekiwanych. Są inne sposoby pobudzania wydzielania dopaminy: u hazardzisty wysoki poziom niepewności wprowadza go w stan napięcia. Kiedy kulka w ruletce wreszcie gdzieś trafi, gracz zostaje uwolniony od niepewności i następuje reakcja układu dopamicznego. Podobnie u alpinistów czy skoczków spadochronowych działa wysoki stopień niepewności i ryzyka. W momencie, kiedy to się kończy, pojawia się satysfakcja. Stwierdzono, że rytmiczne ruchy też pobudzają układ dopaminergiczny. Stąd rola tańca i ruchu w wywoływaniu transu i euforii, np. taniec chasydów.

- Przeczytałam, że brak aktywacji pewnego obszaru kory przedczołowej rodzi poczucie braku sensu życia. Czy poprzez stymulację tego obszaru można zyskać większe poczucie sensu?

- Psychochirurgia to ingerencja w strukturę mózgu w celu wywołania pożądanych skutków psychologicznych. James Olds i Peter Miller odkryli u szczurów silną tendencję do samostymulacji pewnych struktur mózgowych w okolicach systemu dopaminergicznego. Ktoś wymyślił, aby pacjentowi choremu na depresję włożyć w okolice mózgowych ośrodków przyjemności elektrodę, poprzez którą mógłby sam stymulować swój mózg, kiedy jest mu źle. W miarę samostymulacji pogłębiała się jego frustracja. To tak, jak podstawić smakoszowi pod nos jedzenie i dać mu je pooglądać, powąchać, polizać, a potem zabrać. Tego rodzaju zabiegi robiono też w ZSRR. Implantowano ludziom do mózgu platynowe elektrody i próbowano ich leczyć. Zachodzi podejrzenie, że leczyli głównie więźniów z psychuszek, takich, którym się ustrój nie podobał.

- Które z ostatnich odkryć w badaniach mózgu uważa Pan za najbardziej doniosłe?

- Dla mnie ważne jest odkrycie w aktywności mózgu specyficznych wskaźników efektów poznawczych. Michael Coles i jego zespół z Uniwersytetu w Illinois odkryli mózgowy korelat poznawczej konstatacji popełnienia błędu. Gdy zauważymy, że popełniliśmy błąd, mózg specyficznie reaguje. Badania znanej amerykańskie uczonej pochodzenia węgierskiego, Marty Kutas, doprowadziły do wykrycia specyficznej reakcji mózgu na brak związku semantycznego pomiędzy słowami. Te odkrycia mają przełomowe znaczenie w badaniach świadomości. Chodzi o odwieczny problem psychofizyczny: o stosunek ciała i duszy. W nowej wersji tego problemu pytamy o relacje pomiędzy procesami mózgowymi a treściami świadomości.

- Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Dorota Krzemionka-Brózda

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

XXL (niezweryfikowany)

Marty Kutas, hehehhee

Andreas (niezweryfikowany)

Marty Kutas, hehehhee

zewsząd i znikąd (niezweryfikowany)

Marty Kutas, hehehhee

x (niezweryfikowany)

Marty Kutas, hehehhee

Armageddon (niezweryfikowany)

Marty Kutas, hehehhee

hehe (niezweryfikowany)

MARTY KUTAS - lol :)

A Ci co uwazaja ze to glupie, sa przeintelektualizowani - :P

mruczas (niezweryfikowany)

ja tez zwrocilem od razu uwage na marte ktora ma kutasa hehe

conradino beb (niezweryfikowany)

czasy neuropsychologii i biochemii nadchodza wielkim krokiem... ciekawy wywiad, choc jak zwykle szatmpowy jesli chodzi o narkotyki :P

nephre (niezweryfikowany)

Tekst ciekawy, ale strasznie rzuca się w oczy nazwisko węgierskiej uczonej :)

river_p (niezweryfikowany)
to nazwisko może było celowe, to pewnie ta specyficzna reakcja mózgu, na błąd. Nam wydaje się, że słowo to nie powinno być nazwiskiem i jest błędem, co prawda czyimś, ale błędem mniemaniu reakcji mózgu. Albo to tylko zwykłe zaskoczenie, spostrzeżenie, zabawny związek słó. Co do stanów świadomości, to nie zostało wspomniane świadome śnienie. To jest ciekawy stan, kto miał to wie jak może być fajnie i nie tylko. Można go wytworzyć jak najbardziej naturalnie bez środków chemicznych typu narkotyków. Niezapomniane wrażenia z takich snów. Poszukajcie w google n.t. świadome śnienie.
Nikiel (niezweryfikowany)

Jedno pytanie jest kompletnie bez sensu: "Czy można wyłączyć świadomość i przestać myśleć?" Pani Doroto kolokwialnie mówiąc: pytanie samo się wyklucza bo gdy przestaje sie myśleć nie wyłącza się świadomość, ale ona wzrasta, to jedyny sposób na rozwiniącie świadomości. Osiągnięcie stanu bez udziału umysłu to początek...drugi krok to obserwacja.

 

Zajawki z NeuroGroove
  • 1P-LSD
  • Pierwszy raz

Wstaję o godzinie 9:45. Rozciągam się po czym idę do salonu pogadać z kumplem P. Nie jem nic.

 

10:10

Wrzucam pół białego, bezsmakowego blottera.

10:17

Chyba czuję pierwsze efekty, idę się wykąpać. Podczas kąpieli wydaje mi się, że mam podwyższony nastrój ale to może placebo, podnieta. Bo w sumie dawno nic nie ładowałem. Czuję specyficzny ucisk w czole i delikatną ciężkość ciała.

10:30 

Widoczna poprawa humoru. Śmieję się z pokruszonej, wymagającej operacji kostki znajomego. 

10:35

  • LSD-25
  • Marihuana
  • MDMA
  • Pozytywne przeżycie

Nastawienie 100% pozytyw, trochę na żywioł, ja i mój mężczyzna. Zima, okres świąteczny, miasto, docelowo nasze mieszkanie.

- Na pewno George Michael z Davidem Bowie napierdalają takimi kółka po Niebie.

Jest. Tym razem łapiemy go zza grubych kurtek i szalików, ściany zimnego powietrza, siedzi jak gdyby nigdy nic na płachcie papieru, wiszącego smętnie z wiaty przystanku. Jak się dobrze przyjrzeć, to można zobaczyć bijącą z niego aurę absurdu.

  • MDMA (Ecstasy)
  • Pierwszy raz

Lekka ekscytacja spowodowana pierwszym kontaktem z substancją. Mój pokój, ciemno za oknami.

Miałam zjeść je z przyjaciółką, ale nie było takiej możliwości, a ciekawość by mnie zjadła gdybym nie spróbowała tego dnia, kiedy dostały się w moje ręce.

21:30

Set&Settings: Niedziela 23.01.2011, w pracy na nocnej zmianie na portierni. Dobry nastrój, lekkie zmięczenie wynikające z służby od 7 rano.

Dawka: Pseudoefedryna w leku Sudafed (na katar) 1 tabletka 60mg tej substancji, zażycie 6 tabletek czyli 360mg

Wiek i doświadczenie: 20 lat, 60kg na 175cm wzrostu. THC (wiele razy), alkohol (bardzo wiele razy), nikotyna (wiele razy), kofeina(wiele razy), dxm (około 20 razy), muchomor czerwony (1x), n2o (2x), gałka muszkatałowa (1x), mieszanki ziołowe (5x), ekstaza(1x), avomarin(2x).

Wstęp:

randomness