Informacje są dla mózgu jak pieniądze i narkotyki. Albo jak przekąski – twierdzą badacze z Berkeley

„Dla mózgu informacja jest nagrodą samą w sobie, niezależnie od tego, czy jest użyteczna. Tak samo, jak nasze mózgi lubią puste kalorie z fast-foodów, mogą też przeceniać informacje, które poprawiają samopoczucie, choćby nawet nie były użyteczne.”

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Marketing przy kawie
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

259

Informacje działają na system nagrody produkujący dopaminy w mózgu w taki sam sposób, jak pieniądze czy żywność. Wykazały to nowe badania przeprowadzone przez naukowców z Haas School of Business Uniwersytetu Berkeley.

Jak twierdzi Ming Hsu, prof. neuroekonomii na uniwersytecie w Berkeley, „dla mózgu informacja jest nagrodą samą w sobie, niezależnie od tego, czy jest użyteczna. Tak samo, jak nasze mózgi lubią puste kalorie z fast-foodów, mogą też przeceniać informacje, które poprawiają samopoczucie, choćby nawet nie były użyteczne. Niektórzy mogliby to nazwać próżną ciekawością”.

W artykule „Common neural code for reward and information value” autorstwa Hsu i Kenji Kobayashiego badacze wyjaśniają mechanizmy stojące za konsumpcją informacji.

Autorzy zajmowali się badaniem ciekawości i tego, jak działają jej mechanizmy w mózgu. Połączyli ekonomiczne i psychologiczne podejście do tego zagadnienia. Wyszli od paradygmatycznego w ekonomii rozumienia ciekawości jako środka do celu, cenionego, o ile daje przewagę w procesie podejmowania decyzji. Odwołali się jednak również do obecnego w psychologii rozumienia ciekawości jako wrodzonej motywacji, która sama w sobie może pobudzać do działania.

Badacze przeprowadzili eksperyment, w którym skanowali mózgi badanych podczas gry hazardowej. W przeważającej części badani dokonali racjonalnych wyborów na podstawie wartości ekonomicznej informacji. Nie tłumaczyło to jednak wszystkich ich wyborów: mieli ogólną tendencję do przeceniania wartości informacji, szczególnie w loteriach o wyższej wygranej. Okazało się, że wyższe stawki zwiększyły ciekawość ludzi, nawet jeśli pozyskane informacje nie miały wpływu na ich decyzję o przystąpieniu do zakładu.

Naukowcy stwierdzili, że takie zachowanie można wytłumaczyć jedynie w modelu, który łączy zarówno ekonomiczne, jak i psychologiczne motywy poszukiwania informacji. Badani pożądali informacji nie tylko na podstawie ich aktualnej wartości, lecz także na podstawie przewidywań co do możliwych przyszłych korzyści – niezależnie od późniejszego wykorzystania zdobytych danych.

Analizując skany wykonane metodą rezonansu magnetycznego naukowcy odkryli, że informacje dotyczące gier aktywowały te regiony mózgu, o których wiadomo, że odpowiadają za produkcję dopaminy jako nagrody i są aktywowane również przez żywność, pieniądze i wiele leków. Działo się to niezależnie od tego, czy informacje były przydatne, prowadząc do zmiany decyzji badanego, czy też nie. Wykorzystane podczas analiz uczenie maszynowe potwierdziło podobieństwo kodów neuronowych odpowiedzialnych za reakcje badanych na różne kwoty pieniędzy oraz za ocenę wartości informacji.

Oceń treść:

Average: 5 (2 votes)

Komentarze

Chaplin (niezweryfikowany)
Prostymi słowami: plotkowanie uzależnia. Nie plotkuj!
Zajawki z NeuroGroove
  • Dimenhydrynat

Set & Settings: suszarnia przerobiona na salon w klatce kumpla, potem zmiana warunków

Doświadczenie (wtedy): THC, DXM, atropina, amfetamina, alkohol, kodeina, dimenhydrynat,

17 lat, 70 kilogramów

TR dotyczy moich lotów po zażyciu 15 tabletek pięćdziesięciomiligramowego Aviomarinu (3 opakowania)

  • HXE
  • Pierwszy raz

Dom, wolne, lekki wkurw

15:10

Odważam 5 mg, wciągam. Pachnie trochę kiszonymi ogórkami, smak jeszcze niezbyt mi się wyklarował. stawiam na po syntezie. Może dałbym radę wyczyścić acetonem ale nie mam pewności czy to zadziała i nie mam tez najmniejszej ochoty czekać choćby i sekundy dłużej. 

15:16

Wydaje mi się, że czuję pierwsze, delikatne efekty w postaci mrowienia w głowie i lekkiej, neutralnej dysocjacji. Możliwe placebo. 

15:20

  • Katastrofa
  • Marihuana

Nastawienie dobre, przed paleniem tego czegoś siedzieliśmy w małym "barze" i piliśmy powoli piwko.

Być może ciężko będzie wam w to uwierzyć i pewnie, gdy widzicie  jako substancję wiodącą marihuanę, to z góry skazuje raport na dno, ale jednak wydarzyło się coś.. coś niezwykłego..

 

     Piątek, siedzimy w barze pijemy piwko po chwili wpada do nas pijany kolega (jak zwykle, taki odpowiednik Dekabrysty z książki "Mistycy i Narkomani") Jest nas czterech, to był zwykły spontan kolega wyciaga lufe i idziemy na przystanek przypalić. Marihuanę paliłem w życiu wiele razy, ale czegoś taiego jeszcze nigdy nie przeżyłem. Jedna lufa - wychodzi po 2 buchy na głowę.

 

  • DMT
  • Ketamina
  • Przeżycie mistyczne

Burzliwy okres w moim życiu, nawrót depresji (tej z serii - nie wychodzę z łóżka, nie myję się, nie chodzę do pracy). Noc, łóżko, obok kobieta i pies.

Lata temu, chyba już dziesięć, miałem swoje pierwsze psychodeliczne tripy. Grzyby, trufle, kaktusy, kwasy... wiadomo. Dotarłem do sedna materii, odkryłem miłość, wieczność i zaburzenia psychotyczne, które niesamowicie utrudniały mi życie.

 

Chociaż patrząc na to z dzisiejszej perspektywy (czytaj: po doświadczeniu, które mam zamiar ci przybliżyć) byłem zbyt niedojrzały i zadufany w sobie, żeby to zrozumieć, częściowo przynajmniej. Byłem pewien, że psychodeliki tylko głaszczą cię po główce, a wszystko to - to naćpanie.