Error 404

W Nowym Targu ponad 300 osób z różańcami w rękach przeszło dziś ulicami miasta, zatrzymując się przy sklepach z dopalaczami. Protestowali w ten sposób przeciwko sprzedawaniu tych substancji.
W Nowym Targu ponad 300 osób z różańcami w rękach przeszło dziś ulicami miasta, zatrzymując się przy sklepach z dopalaczami. Protestowali w ten sposób przeciwko sprzedawaniu tych substancji. - Kiedy wolność stawiamy na piedestale, to nic dobrego z tego nie wychodzi - mówił w kazaniu ks. Marian Wanat, proboszcz nowotarskiej parafii św. Katarzyny.
Marsz rozpoczął się Mszą św. w kościele św. Katarzyny. Jego uczestnicy chcieli wyrazić sprzeciw wobec sprzedaży dopalaczy w Nowym Targu. Mszy św. przewodniczył proboszcz parafii św. Katarzyny, ks. Marian Wanat. - Problem z dopalaczami to kolejny dowód na to, że kiedy wolność stawiamy na piedestale, to nic dobrego z tego nie wychodzi. Człowiek zagłusza swoje sumienie - mówił ks. Wanat w kazaniu. Przypomniał słowa Jana Pawła II, że Polska potrzebuje ludzi sumienia. - Tylko wtedy ocalimy wokół siebie dobro - stwierdził kapłan.
Po mszy ponad 300 osób z różańcami w rękach i transparentami wyruszyło na ulice Nowego Targu. Mieszkańcy przeszli przez Rynek, zatrzymując się przed sklepami, gdzie sprzedawane są dopalacze. Podczas marszu uczestniczy nieśli kilka transparentów, na których widniało wiele symbolicznych napisów. Jeden z nich brzmiał: ,,Płacisz, żeby odlecieć? Kupujesz bilet w jedną stronę".
Marsz zakończył się przed największym kościołem na Podhalu, pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa. Tam uczestniczy podpisali się pod petycją o zaostrzenie przepisów tak, by uniemożliwić handel dopalaczami.
Dopalacze to substancje o składzie zbliżonym do narkotyków i podobnym działaniu. Sprzedawane są jako ,,produkt kolekcjonerski, nie do spożycia", co umożliwia legalne funkcjonowanie tego typu handlu.
Nastawienie zawsze było pozytywne, mój pokój, z dala od ludzi, miejskiej dziczy, pośród cudownej muzyki, drgań wszelkiej maści dźwięków.
Error 404
moja dziewczyna i trzezwy kolega ktory przyjechal po jakims czasie / lokalne torfowiska, pozniej dom, miekki koc + picie i zarcie
uczestnicy: Ja, Z - moja dziewczyna i R - nasz ziomek
Nazwa substancji: extasy (biała podkowa)
Poziom doświadczenia: doświadczony
Dawka: 1 tabletka
Metoda zażycia: doustnie
Zimowe popołudnie. Razem ze znajomym, w towarzystwie Kurwika mam skonsumować swojego pierwszego kwasa. Lekki niepokój.
To już ponad 3 lata od tego pamiętnego dnia w którym poznałem świat psychodeli. Opisuję je jeszcze raz, z punktu widzenia osoby, która już się zadomowiła w psychodelicznych wymiarach, również dlatego, że stary TR gdzieś zaginął. W związku z tym, że miało to miejsce, chronologia może być nieco zaburzona, ale to raczej mało istotna sprawa, gdy czas jest równie plastyczny co cała reszta rzeczywistości. :)
Komentarze