Witam. Jest to mój pierwszy TR, zatem z góry proszę o wyrozumiałość oraz oczywiście zapraszam do lektury!
Słowem wstępu:
Po tym, jak dwaj mieszkańcy Krakowa trafili do szpitala z objawami zatrucia dopalaczami policjanci przeszukali jeden z punktów z automatami do gier.
Po tym, jak dwaj mieszkańcy Krakowa trafili do szpitala z objawami zatrucia dopalaczami policjanci przeszukali jeden z punktów z automatami do gier. Na półce pod biurkiem sprzedawcy znaleźli około 140 opakowań zawierających nielegalne substancje – jak podają funkcjonariusze, środki były sprzedawane wyłącznie "zaufanym klientom" punktu.
Uzyskane w śledztwie informacje doprowadziły policjantów do salonu gier mieszczącego się w centrum Krakowa. – Wszystko wskazywało na to, że obaj poszkodowani mogli zakupić tam nielegalne substancje – informuje Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy małopolskiej policji.
W związku z tym na początku tego tygodnia mundurowi weszli do punktu i przeszukali go.
- Okazało się, że na półce pod biurkiem sprzedawcy leżą opakowania z zabronionymi prawem produktami. Były one oferowane do sprzedaży jako talizmany lub amulety – tłumaczy Ciarka. Jak dodaje, możliwość zakupu substancji mieli wyłącznie zaufani klienci. - W sumie policjanci zabezpieczyli około 140 opakowań z dopalaczami – uzupełnia rzecznik.
Znalezione substancje trafiły do policyjnego laboratorium kryminalistycznego. - Analizy chemiczne wykażą, czy substancje te zawierają również środki psychotropowe wskazane w przepisach ustawy o przeciwdziałaniu narkomani – wyjaśnia Ciarka.
Policjanci zatrzymali też kobietę pracującą w salonie. 30-latka została tam zatrudniona zaledwie 4 dni wcześniej.
- Za złamanie zakazu wytwarzania i wprowadzania do obrotu tzw. dopalaczy grozi kara finansowa od 20 tys. aż do miliona złotych – podaje rzecznik.
Bardzo pozytywne nastawienie, ciekawość z nutką strachu, ale również z dużą dozą optymizmu. Pokój oczyszczony, sam w mieszkaniu.
Witam. Jest to mój pierwszy TR, zatem z góry proszę o wyrozumiałość oraz oczywiście zapraszam do lektury!
Słowem wstępu:
Luźne podejście do życia, traktowanie wilczej jagody jako jednorazowej przygody "aby móc co opowiadać wnukom". Zero obowiązków na głowie.
Trip miał miejsce latem w roku 2016. Szukałem w sieci informacji o psychoaktywnych roślinach rosnących w Polsce i dowiedziałem się o wilczej jagodzie, która wcześniej kojarzyła mi się wyłącznie z silną trucizną i nigdy nie pomyślałbym, że można to brać rekreacyjnie. Głównymi psychoaktywnymi alkaloidami w wilczej jagodzie są: atropina, skopolamina i hyscyjamina, tak samo jak w przypadku bielunia dziędzieżawy - słabszego kuzyna belladonny.