Kampania przeciwko dopalaczom - pozytywna opinia mysłowickiej młodzieży

Miasto podsumowało już wszystkie odpowiedzi udzielone przez młodzież z mysłowickich szkół w badaniu ankietowym, które było częścią akcji „Dopal cenę swojej śmierci”. Wyniki wskazują na pozytywny odbiór akcji – aż 80% uczniów pozytywnie oceniło miejską kampanię.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

m-ce.pl

Odsłony

122

Miasto podsumowało już wszystkie odpowiedzi udzielone przez młodzież z mysłowickich szkół w badaniu ankietowym, które było częścią akcji „Dopal cenę swojej śmierci”. Wyniki jasno wskazują na pozytywny odbiór akcji – aż 80% uczniów pozytywnie oceniło miejską kampanię.

Przypomnijmy. Pod koniec października mysłowicki samorząd przeprowadził kampanię w siedmiu podstawówkach (poziom dotychczasowego gimnazjum) i wszystkich szkołach ponadpodstawowych, podczas której informował o ogromnym zagrożeniu jakie niosą ze sobą dopalacze. W akcję zaangażowani byli aktorzy, pracownicy zakładów pogrzebowych, a w materiale filmowych wyświetlonym uczniom wystąpili młodzi ludzie, którzy mieli kontakt z dopalaczami. Psycholog i pracownik sanepidu uświadamiali z kolei jak trudno ratować jest osobę zatrutą dopalaczem. Nie zapomniano także o materiałach informacyjnych, które rozdano młodzieży.

Częścią kampanii było także badanie ankietowe, którego zadaniem było zweryfikowanie, jaką wiedzę ma młodzież na temat dopalaczy oraz czy tego rodzaju akcje są potrzebne i mogą być skuteczne.

Akcja choć wzbudzająca emocje, została pozytywnie przyjęta przez młodzież. Blisko 1500 młodych osób powiedziało nam, że to dobry pomysł - podkreśla Edward Lasok, prezydent Mysłowic. - Wiedzieliśmy, że musimy dostarczyć tę iskrę, bo bez tego nasz cel nie zostanie osiągnięty, nie dotrzemy do tych młodych ludzi - mówi Lasok.

Badanie ankietowe wskazało również, że połowa z badanych osób nie miała wiedzy w jak różnych formach (żelki, lizaki) dopalacze mogą być sprzedawane, co może wskazywać na potrzebę edukacji w tym zakresie.

Ponad 81% badanych pozytywnie wypowiedziało się o pomyśle przeprowadzenia akcji - blisko 44 % młodzieży, która wzięła udział w kampanii odpowiedziało, że pomysł jest bardzo dobry, a ponad 37%, że jest dobry. Ponad 80% badanych młodych ludzi uznało, że podobne akcje są w przyszłości potrzebne. Co ważne uczniowie wskazywali także, że to rodzina, szkoła i przyjaciele są tymi, którzy mogą przekonać młodego człowieka, żeby nie sięgał po dopalacze.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Szałwia Wieszcza

hey



załadowałem bonga



zapaliłem. zwykła zapalniczką.



chmura



jeb do balona, bo się dymi na maxa...



kolejny buch


  • Kodeina
  • Pierwszy raz

Miasteczko na mazurach, około 20 tysięcy mieszkańców. Nudy że klękaj Stefan, brak słów. Dostęp do substancji psychoaktywnych prawie zerowy, postanowiłem więc spróbować czegoś dostępnego w najbliższej aptece. Padło na kodeinę. Trochę poczytałem o odczuciach, dawkowaniu, sposobach itd. i jako że to miał być mój pierwszy raz jeśli chodzi o kodę wybrałem najprostszą z opcji: Thiocodin do gęby, rozgryźć, zapić. Od rana byłem jakoś dziwnie na to podkręcony a że miałem wolne - postanowiłem to zrobić. Ugadałem się z ziomeczkiem, na potrzeby TR będzie nazywany DDK. Spotkaliśmy się wieczorem, po drodze zaopatrzyłem się w Thio po czym udaliśmy się na poszukiwania jakiegoś buszka. Misja wykonana, siedzimy, czekamy na miejsce żeby móc w spokoju skręcić jointa.

19:30 : wychodzę z domu, idę spotkać się z DDK, po drodze zaopatrzam się w Thiocodin. 10 tabletek, myślę że na początek wystarczy nawet mniej

 

20:15 : siedzimy i czekając na bucha wrzucam do gęby 9 tabletek, rozgryzam je i popijam wodą, smak jest niemiły ale dzięki temu woda smakuje wręcz słodko

20:40 : czekam na efekty, dla zabicia czasu kopiemy piłkę pod blokiem, spalam papierosa.

  • Benzydamina
  • Katastrofa

Chęć doznania prawdziwych halucynacji, pozytywne nastawienie. Rodzice i siostra w domu

Doświadczenie: Marihuana

Ilość wziętej benzydaminy: 4 saszetki

Wiek: 18 lat

Wzrost i waga: 172cm, 56kg

  • LSD-25
  • Pierwszy raz

Zimowe popołudnie. Razem ze znajomym, w towarzystwie Kurwika mam skonsumować swojego pierwszego kwasa. Lekki niepokój.

To już ponad 3 lata od tego pamiętnego dnia w którym poznałem świat psychodeli. Opisuję je jeszcze raz, z punktu widzenia osoby, która już się zadomowiła w psychodelicznych wymiarach, również dlatego, że stary TR gdzieś zaginął. W związku z tym, że miało to miejsce, chronologia może być nieco zaburzona, ale to raczej mało istotna sprawa, gdy czas jest równie plastyczny co cała reszta rzeczywistości. :)

randomness