TR pisany po długim czasie. Tym razem 3 lata od opisywanych wydarzeń.
To ma być nietypowy sposób walki z plagą dopalaczy. Ksiądz Michał Misiak z grupą wiernych staje przed wybranymi sklepami z psychoaktywnymi substancjami w Pabianicach (woj. łódzkie).
To ma być nietypowy sposób walki z plagą dopalaczy. Ksiądz Michał Misiak z grupą wiernych staje przed wybranymi sklepami z psychoaktywnymi substancjami w Pabianicach (woj. łódzkie).
- Niektórzy rezygnują i nawet nie podchodzą do drzwi - chwalą się uczestnicy antydopalaczowych spotkań.
Żeby wejść do sklepu z dopalaczami, trzeba podejść do drzwi, zapukać i chwilę poczekać. To najlepszy moment dla ks. Michała Misiaka i grupy towarzyszących mu wiernych.
- Zanim taki człowiek wejdzie do środka, mamy szansę go obmodlić. Poprosić Boga, żeby drzwi sklepu się nie otworzyły, albo żeby nie wziął tej trucizny - mówi duchowny przed kamerą TVN24.
Dodaje, że "nie chodzi o potępianie" osób biorących dopalacze.
- Chcemy dać im duchową opiekę. Modlimy się, żeby rozwijali swoje pasje, byli dobrymi ludźmi. I żeby nie szli w stronę zła - mówi duchowny.
Wierni nie ograniczają się do czekania na potencjalnych klientów sklepów z dopalaczami.
- Stoimy, śpiewamy, modlimy się. Niektórzy na sam nasz widok się wycofują. Oby im tak zostało na dłużej - uśmiechają się uczestnicy spotkań.
W podobnym tonie wypowiadają się pytani przez nas mieszkańcy.
- Dobrze, że komuś chce się coś robić. Kiedy państwo jest bezradne trzeba się modlić - wzrusza ramionami jeden z mieszkańców Pabianic.
Jak wynika z opublikowanego w zeszłym miesiącu raportu Regionalnego Centrum Polityki Społecznej w Łodzi, młodzi ludzie nie mają problemu z dostępem do dopalaczy.
We wszystkich badanych grupach znacząco zmniejszył się odsetek młodzieży sięgającej po dopalacze, chociaż aż 33 proc. gimnazjalistów i niemal 40 proc. licealistów uważa, że są one łatwo dostępne - szczególnie w miastach. Spadek zainteresowania dopalaczami widoczny jest zwłaszcza wśród uczniów szkół ponadgimnazjalnych - odsetek dziewcząt, które użyły ich przynajmniej raz w życiu spadł z 25,5 proc. do 7,7, natomiast w grupie chłopców z 29,9 proc. do 13 proc.
Ostatni dzień Woodstocku 2011, koncerty Gentelmena, The Prodigy oraz Łąki Łan. Później koło namiotu na uboczu. W towarzystwie kompanów z poprzedniego tripa mającego miejsce ok. 3 tygodnie wcześniej - w trakcie koncertów niekwaszącego C oraz kwaszącego Sz koło namiotu. Wyjątkowo dobry humor utrzymujący się już od kilku dni, podekscytowanie przed koncertem The Prodigy - zespołu słuchanego mniej lub bardziej intensywnie od podstawówki.
TR pisany po długim czasie. Tym razem 3 lata od opisywanych wydarzeń.
Pozytywne, swój pokój.
Na wstępie chciałem zaznaczyć, że jestem świadomy ogromu raportów na temat marihuany, jednak, to czym chciałem się podzielić nurtuje mnie od długiego czasu (wydarzyło się to ponad rok temu).
KOŃ - doświadczenie: wystarczajace. set & settings: spokój, cisza, spokój wewnętrzny.
15mg - palone
Zadziałało momentalnie. W pierwszych sekundach uśmiech, błogostan, wszystko mruga,żyje. Wsytraszyłem się że przesadziałem. Przy takich dawkach można sobie wkręcić bad tripa.Wszystko mruga, dźwięki się zlewają, chce mi sie żygać, poszedłem do kiba sie wybełtać. Nie mogłem. Wszystko mruga. Boję się. Czuję sie jak przed zrobieniem czegoś ważnego. Euforia przsączona strachem.
Sucho w gardle, bolą płuca. Mętlik w uszach. Powidok, smugi, Cev'y.
Subst: LSA (LA-111) - Ipomoea tricolor
Dawka: 170 nasion
Kupiliśmy z kumplem w sklepie 17 paczek nasion Ipomoei. Na następny dzień mieliśmy odbyć psychedeliczną podróż. Dwa dni wcześniej sprawdziłem na sobie dawkę - 80 nasion. Miałem lekkie efekty, ale ważniejsze było to, że nasiona okazały się nietoksyczne tj. bez fungicydów, herbicydów, insektycydow i innych chemikaliów, którymi zwykle pokrywane są nasiona przez producentów. To bardzo ważne - sprawdzić w jakiś sposób, czy nasiona nie są zatrute.