Khat, ulubiony narkotyk w Etiopii (zdjęcia)

Mały powiew egzotyki plus parę naprawdę udanych fotek ;)

Tagi

Źródło

National Geographic Polska
Marcin Ziółkowski

Odsłony

4064

Po polsku nazywa się czuwaliczka jadalna, w Afryce mówi się na nią khat (czytaj "czat). To narkotyk powszechny w krajach Rogu Afryki, a także element kultury tego rejonu. Efekt jaki wywołuje porównywany jest do amfetaminowego, choć zdecydowanie słabszy.

W Etiopii na każdym kroku spotyka się ludzi żujących zielone liście. Jak szybko można się zorientować jest to bardzo popularna roślina: czat (ang. khat). Zazwyczaj kupuje się wiązkę gałązek. Najważniejsze by były świeże. Następnie z tej wiązki wyszukuje się odpowiedniej jakości listki. Opinie są różne: jedni mówią, że tylko te młode, dla innych nie ma to znaczenia. Świeżość jest kluczowa, gałązki starsze niż 48 godzin nadają się jedynie na karmę dla zwierząt. Przez ten czas aktywna jest w roślinie substancja z rodziny psychotropów: cathinone.

Na Wyżynie Etiopskiej, w okolicach Hararu i Awaday, mieszkańcy uprawiają czat na niespotykaną nigdzie indziej skalę. Gołym okiem widać, że jego uprawy wyparły kawę, choć Harar może poszczycić się własną jej odmianą. Region ten sąsiaduje z Dżibutii, Somalilandem, Putlandem i właściwą Somalią. Wszystkie te krainy zamieszkują ludy etnicznie będące Somalijczykami, a więc handel czatem pomimo formalnych granic ma się bardzo dobrze.

Każdego ranka świeżo zebrane dostawy trafiają na rynki miast i miasteczek. Przesyłki są starannie zapakowane, owinięte w bezbarwne foliówki, następnie zabezpieczone trawą i poukładane w wentylowanych kartonach. Wszystko to jest rozwożone od szóstej rano (w Etiopii w nocy nikt nie jeździ), zazwyczaj na dachach autobusów, minibusów czy naczepach. Na dostawy codziennie wyczekują różni sprzedawcy; czy to samego czatu czy też prowadzący małe butiki albo kawiarnie. Oni rozprowadzają go przez resztę dnia. Często widzi się też kobiety sprzedające go bezpośrednio na ulicy, obok bananów i mango, ten zazwyczaj pochodzi z przydomowych ogródków.

Z uwagi na warunki klimatyczne region ten produkuje podobno najlepszej jakości liście, które są poszukiwane i chętnie konsumowane również w sąsiednich krajach. Także codziennie rano startują samoloty z ładunkami czatu, choćby do Somali (nawet tej opanowanej przez Al-Szabab) czy Jemenu ogarniętego wojną domową albo rozwijającej się Kenii i do bogatych krajów na Półwyspie Arabskim. Kilka miesięcy temu podobne dostawy trafiały też do Wielkiej Brytanii, jednak kraj ten ostatecznie zabronił i uznał czat za niebezpieczny narkotyk.

Cena wiązki czatu, przeliczając na złotówki, zaczyna się od ok 4,5 zł, ale może być wyższa. Wszystko jest zależne od jakości, miejsca pochodzenia, a przede wszystkim pory dania. Najbardziej poszukiwane są świeże i aromatyczne listki, bo te zarazem zawierają najwięcej substancji psychotropowej.

Konsumpcja czatu sprowadza się do jego żucia, zwłaszcza tych najbardziej świeżych listków. Polega to na układaniu sobie gałki na dziąśle, pod policzkiem gdzie wchłania się najlepiej. Do tego popija się dużo wody i często przegryza orzechami arachidowymi. Początkowo gorzki w smaku, ściągający na języku po upływie ok. godziny wywołuje efekt pobudzania połączonego z euforią przez niektórych porównywany nawet do amfetaminy. Efekt i skutki jakie wywołuje czat, to początkowo brak zmęczenia, głodu, połączony z szybsza pracą serca, czy szybszym oddechem. Po jakimś czasie prowadzi do zaburzeń nastroju, snu, trawienia, wywołuje omamy, czy choroby wieńcowe i psychiczne. Widoczny ślad żucia czatu to zazielenione zęby. Podobno policja podczas kontroli drogowej potrafi na tej podstawie stawiać zarzuty i wypisywać mandaty.

Właśnie z uwagi na właściwości pobudzające, czat często używany jest w trakcie pracy, w czasie największego gorąca. Zdarza się że urzędnicy, robotnicy i ludzie wielu innych profesji, aby się odprężyć, sięgają właśnie po czat zarówno podczas jaki i po pracy.

W innych regionach Etiopii uprawy i konsumpcja czatu mają się podobnie dobrze, jednak nie przybiera to tak masowej skali jak w okolicach Hararu. Same władze Etiopii nie są specjalnie zainteresowane zwalczaniem tego, jakże intratnego, źródła dochodu mieszkańców. Etiopia to jeden z najbiedniejszych krajów świata i prowadzenie wojny narkotykowej, mogłoby wywołać wielkie niezadowolenie, a nawet doprowadzić do przewrotu. Zwłaszcza, że w Afryce władzę zazwyczaj sprawuje jedna grupa etniczna, dominując nad pozostałymi. W Etiopii jest podobnie.

Nie jest trudno spotkać także uzależnionych od czatu. Najbardziej widoczni są ludzie żyjący na ulicy, często dzieci, wszyscy uzależnieni od codziennej dawki cathinonu. Jednak sporo uzależnionych ma rodziny, a uzależnienie wpędza ich w spiralę długów. W okolicach Hararu spotkać można wyjątkowo dużo ludzi z objawami przypominającymi choroby psychiczne, w większości to ofiary czatu.

Oceń treść:

Average: 9.2 (6 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • Katastrofa

odklejenie, nawet nie do końca świadomość, że będę ćpać

Jest to raport nietypowy, ale obiecuję, że już ostatni - na temat DXM/DXO.

Tym razem o moim rekordzie. Jak można przeczytać w poprzednich raportach, 450mg dawało mi delirium i halucynacje kosmitów, a 600mg posyłało na IV Plateau. Jednak jeszcze zanim się o tym przekonałem, moją pierwszą dawką powyżej 330, było... 810mg. Rozłożone w czasie na 3 dawki, więc "funkcjonowałem" w świecie rzeczywistym 😆 to był najbardziej pojebany trip w moim życiu, a żadnej z 3 paczek Acodinu nie kupiłem sam.

  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

Różne, czytaj w raporcie

22.02.2019 (albo jakiś inny dzień lutego)

-Idziesz zapalić? - pyta sąsiad
-Nie mam, ale jak dasz to chętnie.
-Pewnie. Ada nie ma nic przeciwko temu, że jarasz?
-Sama jara. Nie dużo, bo tylko w pracy, jak się wkurwi, ale zawsze coś.
-Ta, w pracy? XD
-Noo, a czemu nie?

Sąsiad miał na myśli zioło, a ja myślałem, że chodzi o papierosy

Idziemy chodnikiem, jest ciemno. Nagle wyciąga blanta z kieszeni i odpala tego łotra.

W moim mózgu mały Error. Po chwili już kumam bazę i mówię:

  • LSD-25


zaraz po przebudzeniu::




[komentarzy `w trakcie` nie wysylam, przezycia wywolane lsd kloca

sie ze strukturami jezyka, wyszedl z tego belkot, z ktorego samemu

trudno mi cos wnioskowac]