Poznajcie rybę, która może zabrać Was w podróż do krainy koszmaru

Bywają okoliczności, kiedy to ryba może zabrać Was na wycieczkę , a nie odwrotnie – jeśli będzie to przedstawiciel gatunku Sarpa salpa.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Atlas Obscura
David Doochin
Komentarz [H]yperreala: 
Jeśli porównujecie z oryginałem - tak, pierwszy akapit to żart będący bardzo luźną wariacją na temat nieprzetłumaczalnej gry słów. Wybaczcie, jeśli przekracza granice Waszej tolerancji na czerstwość ;)

Odsłony

4655

Bywają okoliczności, kiedy to ryba może zabrać Was na wycieczkę , a nie odwrotnie – jeśli będzie to przedstawiciel gatunku Sarpa salpa.

Łatwa do rozpoznania dzięki złotymi paskom biegnącym wzdłuż boku, ryba ta, znany pod nazwą zwyczajową nazwą Salpa, jest pod innymi względami raczej niewyróżniającym się mieszkańcem wód umiarkowanych i tropikalnych, występując na obszarze od atlantyckiego wybrzeża Afryki po Morze Śródziemne. Nie pozwólcie się jednak zwieść jej nieszkodliwemu wyglądowi — Salpa może być środkiem halucynogennym, i to dość przerażającego rodzaju.

Ze względu na swoje właściwości – za sprawą których znany jest w świecie w arabskim jako "ryba sprowadzająca sny" – gatunek ten bywał podobno spożywany w charakterze narkotyku rekreacyjnego w Cesarstwie Rzymskim oraz używany przez Polinezyjczyków w celach obrzędowych. Dostępne dziś relacje z wycieczek po zjedzeniu ryby są bardzo nieliczne, ale dwa ostatnie studia przypadków opublikowane w roku 2006 roku w czasopiśmie Clinical Toxicology daja pewien obraz tego, jak psychodeliczne właściwości posiada w istocie ów mieszkaniec oceanu.

Według artykułu, w roku 1994 40-letni mężczyzna poczuł mdłości około dwóch godzin po zjedzeniu świeżo upieczonej Sarpa salpa, którą skonsumował wypoczywając na Riwierze Francuskiej. Z objawami takimi jak niewyraźne widzenie, osłabienie mięśni i wymioty, utrzymującymi się i pogarszającymi w ciagu następnego dnia, skrócił swoje wakacje i wskoczył do samochodu tylko po to, by w połowie drogi uświadomić sobie, że nie jest w stanie prowadzić z powodu rozpraszających go zwierzęcych wrzasków. Olbrzymie stawonogi – będące, rzecz jasna, halucynacjami — były kroplą, która przepełniła czarę. Mężczyzna udał się do szpitala, gdzie całkowicie doszedł do siebie po 36 godzinach. Niewiele był w stanie sobie przypomnieć.

Nie był to jednak jedyny przypadek. Następny zgłoszony incydent miał miejsce w 2002 roku, kiedy zakupiwszy, oczyściwszy i zjadłszy rybę w Saint Tropez, także na francuskiej Riwierze, 90-letni mężczyzna zaczął doświadczać halucynacji, mających postać ludzkich krzyków i ptasich skrzeków. Przez dwa dni dręczyły go przerażające koszmary, o których nikomu nie mówił, sądząc, że to objawy rozwijającej się u niego choroby psychicznej. Na szczęście dla niego, efekty działania ryby ustępują po kilku dniach.

Te często demoniczne omamy, zarówno słuchowe i wzrokowe, charakterystyczne są dla zjawiska znanego jako ichthyoallyeinotoxism, rodzaju rzadkiego zatrucia, występującego po spożyciu niektórych ryb. Catherine Jadot, biolog morski z Reef Foundation Ball, której badania do pracy doktorskiej dotyczyły tej właśnie ryby, twierdzi, że zatrucie takie może wywoływać zaburzenia pracy układu nerwowego, dając w efekcie skutki przypominające działanie LSD [Taaak, tradycyjnie: wszystkie substancje o działaniu halucynogennym zawsze przypominają LSD, nic innego – przyp. tłum.]

Dlaczego niektórzy ludzie jedzą Salpę bez widocznych skutków ubocznych, podczas gdy inni zostają przeniesieni do zdeformowanego, koszmarnego świata? Gdyby każdy mógł w ten sposób odbyć podróż życia — dlaczego tak mało jest relacji o śródziemnomorskich przyjemnościach, które skręciły w dziwną stronę, czemu nie ma salpowego czarnego rynku?

Nie jest tak łatwo rozgryźć, co właściwie sprawia, że ryba posiada takie właściwości. Badanie opublikowane w In Vitro Cellular and Developmental Biology w roku 2012 roku, wiąże jedzenie przez rybę fitoplanktonu, obecnego na trawie morskiej Posidonia oceanica, będącej jednym z głównych elementów diety ryby, z wyższym poziomem toksyczności jej organów. Ta podwyższona toksyczność może być powodem, dla którego konsumpcja niektórych osobników Sarpa salpa mogą wpływać na ludzkie zdrowie fizyczne i psychiczne.

Nie jest jednak jasne, jakie konkretnie toksyny są odpowiedzialne za taki efekty. Mogą być to alkaloidy indolowe, związki występujące naturalnie w niektórych glonach i fitoplanktonie jedzonym przez rybę, posiadające strukturę chemiczną podobną do LSD. Mówi się też o dimetylotryptaminie (DMT), tym samym związku, który znaleźć można w uzdrawiającej miksturze znanej jako ayahuaska. [parudniowy trip na DMT? Brzmi prawdopodobnie — przyp. tłum.]

Jadot wyjaśnia, że nie przeprowadzono dotąd wystarczających badań czynników, które mogą powodować ichthyoallyeinotoxism lub konkretne efekty, kojarzone z jedzeniem ryby.

W efekcie trudno jest dokładnie wskazać, kiedy ta ryba może, a kiedy nie może podziałać toksycznie. Podobno niektóre części ciała, w tym głowa, zawierają te psychoaktywne toksyny, podczas gdy inne są od nich wolne. Rolę odgrywa też okres, podczas którego ryba zostanie złowiona; wspomniane badanie z roku 2012,wskazuje na jesień jako porę, gdy, gdy toksyczność ryby ma byc najwyższa. Większość doniesień o zatruciach, o których wspomina raport z roku 2006, pochodzi jednakże z wiosny i lata.

Wszystko wskazuje na to, że szansa przypadkowego załapania się na 36-godzinne wyżymanie umysłu, jest znikoma, nawet jeśli w sezonie urlopowym zamówicie Salpę na Francuskiej Riwierze. Jeśli tak się jednak zdarzy – po lekturze tego artykułu będziecie przynajmniej znali przyczynę.

Oceń treść:

Average: 9.6 (12 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • 3-CMC
  • LSD-25
  • Marihuana
  • Tripraport

Koniec miesięcznego detoksu , chęć mocnego nakwaszenia , dom/las/miasto

Siemano kolano . Tu znowu ja , mazur i moje narkotykowe spierdolenie . Chcę wam dziś opisać mojego niecodziennego tripa z 600 μg kwasa . Od razu przepraszam za błędy ortograficzne i inne niedociągnięcia ale siedzę teraz nafurany że JA PIRDOLE , kamienie mam więc wena mi się nie skończy . Jarek też wpadł ale nie mam ani szkła ani bletek więc idę zrobić bongo z jabłka i bez dłuższego przedłużania zaczynam . ( dodam że trip miał miejsce 10.12.2020 )

 

Na wstępie pragnę poinformować, że jest to mój pierwszy TR, który napisałem wspólnymi siłami z 'jak napisać trip raport' także proszę o wyrozumiałość

Do rzeczy:

...

SET & SETTING: Dobrze znany park, pobliskie osiedle, towarzyszem był kolega

(w dalszym tekście oznaczany jako K.) na końcówce tripu, czerwcowe popołudnie, całość wynikła na spontanie, w planach miałem po prostu spotkanie ze starym kolegą, nastrój raczej dobry,

  • DMT
  • Pierwszy raz

Pozytywne nastawienie. Pierwsza psychodeliczna podróż z oczekiwaniem na bardziej enteogeniczne klimaty. Miejsce tripu: Las. Osoby: Ja + jeden znajomy np. X.

W tym trip raporcie pomijam opis miejsca tripu i przeżyć X. Skupię się tylko na tym, czego sam doświadczyłem w podróży z DMT, choć tak naprawdę nie miałem pewności co było w kapsułkach i w jakiej ilości. Jednak doświadczenia opisane poniżej raczej potwierdzają, że to co się wydarzyło to zasługa DMT. Dzięki temu przeżyłem pierwszą w swoim życiu, a być może nie ostatnią psychodeliczną podróż.

  • Pierwszy raz
  • Pregabalina

nuda i dobre samopoczucie

Tutaj wklej własny tekst. Nasz słownik dokona jego

Wszystko zaczęło się od tego, że dzień albo dwa wcześniej znalazłem 8 tabletek pregabaliny po 75mg.

Jest piątek, wczoraj umówiłem się z kolegą na kota w sobotę, więc od razu po szkole poszedłem do aptek po sudafed, w międzyczasie stwierdziłem, że skoro znalazłem trochę pregabaliny i czytałem, że można ją miksować razem z metkatem to pomyślałem, że dołożę ja i zrobię z tego lekki miks, ale po chwili mi przeszło, ponieważ pregabaliny nie znam tak bardzo i nie wiem nawet jak się po niej zachowam.

randomness