Największa jawna tajemnica - Wszechświat

LSD-25 po prostu zostało odkryte jako kolejny z związków. How about it...Przeczytajcie co o tym tak naprawdę wiadomo. NIEZWYKLE INTERESUJĄCE.

Tagi

Źródło

Mindstates IV

Odsłony

9137

Wstęp redaktora tekstu: Podczas konferencji Mindstates IV dr David Nichols, chemik i farmakolog, profesor chemi leczniczej i farmakologii molekularnej na Uniwersytecie Purdue, zaproponował nową alternatywną interpretację słynnego "Dnia Rowerowego" Alberta Hofmanna z 1943 r. oraz krótkie omówienie swoich badań. [komentarz tłumaczki: lekka omyłka - określenie "Dzień Rowerowy" stosuje się w odniesieniu do pierwszego świadomego eksperymentu Alberta Hofmanna z LSD, który miał miejsce trzy dni po omawianym tu doświadczeniu, 19 kwietnia 1943.]

Prezentacja

Jestem tu, by zdać sprawozdanie z aktywności oddziału badawczego naszego [psychodelicznego - uzupełnienie tłumaczki] środowiska. Jeżeli płacicie fiskusowi, wspieracie moje badania nad tym, jak psychodeliki wpływają na chemię mózgu; dziękuję.

Jako że niedawno obchodziliśmy 60. rocznicę odkrycia LSD, pomyślałem, żeby pobawić się trochę w prezentację z udziałem widowni i przy okazji dać Wam okazję do wglądu w przebieg procesu badawczego. W tym środowisku nierzadko słowo "badacz" ma trochę negatywne konotacje. Chcę pokazać, że wcale nie jesteśmy tacy odmienni, i przeprowadzić mały eksperyment.

Wiecie, jak działa nauka. Prowadzimy obserwacje, formułujemy hipotezę, która pasuje do tych obserwacji, następnie próbujemy sprawdzić ją doświadczalnie. Nie sądzę, byśmy byli w stanie zweryfikować moją hipotezę, ale chciałbym dziś ją tu zaprezentować i sądzę, że wyda się wam bardzo interesująca. Jednak najpierw musimy wiedzieć, z jaką bazą danych pracujemy. Chciałbym, żeby każdy, kto czytał wspomnienie Alberta Hofmanna na temat okoliczności odkrycia LSD, podniósł rękę. [prawie wszystkie osoby w sali podnoszą ręce]

Teraz chcę przeprowadzić kolejny eksperyment. Proszę podnieść rękę i trzymać ją w górze tak długo, jak długo mówię rzeczy, z którymi się zgadzacie. Gdy powiem coś, co wydaje się wam nieprawdą, proszę opuścić rękę. Teraz więc następuje pierwsze twierdzenie. Podnieś rękę, jeśli sądzisz, że to prawda i trzymaj ją w górze, aż powiem coś, z czym się nie zgadzasz. 16 października, kiedy Albert Hofmann przypadkowo zażył LSD, zażył co najmniej 25 mikrogramów. Teraz proszę trzymać rękę w górze do momentu, gdy powiem coś, z czym się nie zgadzacie. [większość obecnych podnosi ręce] Tego samego dnia w 1943 r. Albert Hofmann zażył co najmniej 50 mikrogramów LSD. [kilka osób opuszcza ręce] Tego samego dnia w 1943 r. Albert Hofmann zazażył co najmniej 75 mikrogramów. [kolejnych kilka osób opuszcza ręce] Jeszcze raz: tego samego dnia w 1943 r. Albert Hofmann zażył co najmniej 100 mikrogramów. [jeszcze więcej osób opuszcza ręce] Tego samego dnia Albert Hofmann zażył co najmniej 100 mikrogramów. [tylko kilka osób nadal trzyma ręce w górze]

Sądzę, że udało nam się już udowodnić ten punkt. Wydaje się panować zgoda co do tego, że Albert Hofmann musiał zażyć co najmniej 50-75 mikrogramów, niektórzy z obecnych sądzą, że było to co najmniej 100 czy 150 mikrogramów. Tak więc z pomocą tej wykształconej bazy danych oszacowaliśmy, jaka w przybliżeniu ilość LSD musiała się przypadkowo dostać do jego organizmu.

Teraz przeprowadzimy kolejny eksperyment. W kwietniu 1943 r., po przypadkowym zażyciu tej substancji, jak wiele osób sądzi, że Albert Hofmann przeżywałby efekty działania LSD co najmniej przez 10 godzin, oceniając na podstawie tej dawki? [nieco ludzi podnosi ręce] Teraz, jeżeli zakładamy, że zażył LSD, i że zażył 50-75 mikrogramów - to kontekst - jak wiele osób sądzi, że efekty trwałyby co najmniej 8 godzin. [o wiele więcej rąk w górze] Jak wiele osób sądzi, że efekty trwałyby co najmniej 6 godzin? [więcej rąk w górze] Jak wiele sądzi, że efekty trwałyby co najmniej 4 godziny? [prawie wszyscy trzymają ręce w górze] Teraz: jak wiele osób sądzi, że efekty działania 50-75 mikrogramów LSD trwałyby tylko dwie godziny? [prawie wszyscy opuszczają ręce]

W jego raporcie czytamy:

"Oglądałem nieprzerwany strumień fantastycznych obrazów, niezwykłych kształtów, którym towarzyszyła intensywna, kalejdoskopowa gra kolorów. Po około dwóch godzinach ten stan przeminął." (Hofmann, 1983)

Zawsze było to dla mnie zagadką. Czytałem i myślałem, "rany, jestem naukowcem, i to nijak się nie zgadza z tym, co wiem". Najwyraźniej większość z was też widzi tu sprzeczność. Tu następuje pytanie: jak możemy sformułować hipotezę przystającą do tych obserwacji? Musimy rozważyć kilka aspektów tej historii.

Wiemy, że Albert po raz pierwszy zsyntetyzował LSD w 1938 r. w ramach programu, w którym sporządzał liczne amidy lizergowe. LSD-25 było dopiero 25. substancją w kolejności. Właściwie nie wiem, ile było wszystkich substancji, ale przyjmijmy, że tylko 30. Więc do 30. Mogło ich być więcej, ale przyjmijmy liczbę 30. I wszystkie zostały przetestowane; wysłał do działu farmakologicznego LSD-25, 24, 23... i tak dalej. Opinia: "LSD-25: nieinteresujące". Ówczesne badania rzeczywiście nie dawały dużo informacji, były mało wyrafinowane. Jednak pięć lat później Albert nagle ma przeczucie, że dział farmakologiczny czegoś nie zauważył w tej 25. substancji.

To nieco osobliwe. Wiem, jak pracuje przemysł farmakologiczny, sam założyłem niewielką firmę. Proszę sobie wyobrazić taką sytuację: jesteś muzykiem i właśnie skomponowałeś utwór. Jest naprawdę wspaniały, jedno z twoich najlepszych dzieł; grasz to ludziom, bardzo im się podoba. I pojawia się pewien artysta. Bardzo twórczy, ale zupełnie nie ma słuchu muzycznego, słoń mu na ucho nadepnął. Słucha twojego utworu i mówi: "Do chrzanu. Coś tu przegapiłeś, człowieku, czegoś tu brakuje". Jako muzyk chyba dosyć byś się wkurzył. I nawet jeśli farmakolog z Sandoza był zapewne dobrym kolegą Alberta, czy łatwo sobie wyobrazić taką sytuację: ten chemik podchodzi do ciebie i mówi "Wiesz, zsyntetyzowałem tę substancję pięć lat temu, w ramach całej serii, i jest ten jeden związek, LSD-25; mówiłeś, że nieciekawy... ale musiałeś coś przegapić. Właśnie mam to osobliwe przeczucie, to dziwne wrażenie, że czegoś nie zauważyłeś". Pewnie popatrzyłbyś na Alberta i powiedział: "Albert, wiesz, ja naprawdę jestem specjalistą. Przebadaliśmy to bardzo dokładnie". Niemcy i Szwajcarzy są bardzo dokładnymi chemikami, farmakologami, uczonymi. Nie byłoby żadnych wątpliwości, czy ta substancja przypadkiem nie została źle zbadana za pierwszym razem.

I kolejne bardzo ciekawe zagadnienie: dlaczego 25. substancja? Wiemy, że tylko ta była aktywna. Z innych substancji, które zsyntetyzował - a ja też sporządziłem je wszystkie, wiele z nich testowaliśmy - żadna z nich nawet nie zbliża się do LSD, ani pod względem specyfiki działania, ani mocy. Tylko ta 25. To nietypowe. W farmakologii często mamy do czynienia z regularnymi seriami. Takie substancje jak DOB, DOI - tu występuje regularna progresja. Wszystkie należą do pewnej podgrupy. LSD nie. Nie określamy innych członków grupy związków, które zsyntetyzował Albert, jako LSD coś-tam, ale gdybyśmy mieli, załóżmy, LSD-23, 24, 26, wszystkie mają mniej więcej dziesięciokrotnie słabsze działanie. Istotnie osobliwe przeczucie!

Jak już mówiłem, szwajcarscy i niemieccy chemicy mają - dziś i dawniej - opinię bardzo drobiazgowych. Gdybyśmy weszli do pracowni Alberta w Sandozie w 1943 r., zapewne zobaczylibyśmy wszystko na swoim miejscu, schludnie ułożone. Żadnego brudnego szkła, żadnych śmieci na podłodze, wszystko idealnie. W jakiż sposób skrupulatny szwajcarski chemik mógł wchłonąć 50 do 75 mikrogramów LSD albo więcej? Nie wiemy.

Kolejny fakt: wielokrotnie syntetyzowałem LSD w moim laboratorium przy okazji badań, zapewne nie tak drobiazgowo przestrzegając reguł, jak Albert Hofmann. Nigdy nic się nie wydarzyło. Miałem studentów, którzy syntetyzowali LSD w różnych projektach. Nigdy nie zdarzyło się przypadkowe zażycie LSD. Technik w moim laboratorium regularnie pracuje z tą substancją, bo używamy jej do trenowania szczurów doświadczalnych. Nigdy nie zdarzyło się, żeby odleciał. Wczoraj rozmawiałem z Nickiem Sandem, Nick mówi: "Przygotowałem roztwór LSD w DMSO - DMSO (sulfotlenek dimetylowy) to substancja, która bardzo znacząco zwiększa przenikanie innych związków przez skórę - on mówi: "Posmarowałem sobie tym skórę. Nic nie nastąpiło". Stężony roztwór i nic! W jaki sposób do organizmu skrupulatnego szwajcarskiego chemika mogło dostać się LSD? Nie wiemy.

Kolejny fakt, o którym musimy pamiętać: kiedy Albert był dzieckiem, miał samoistne doświadczenie mistyczne. Teraz zależnie od tego, czy jesteś psychologiem, psychiatrą czy czymkolwiek, możemy powiedzieć, że Albert miał predyspozycje do doświadczania odmiennych stanów świadomości.

Jakie fakty znamy? Zamierzam sformułować hipotezę. Albert zażył dawkę, która wedle waszej zgodnej oceny musiałaby spowodować efekty trwające z całą pewnością dłużej niż dwie godziny, ale trwały one tylko tyle. Był drobiazgowym chemikiem - szwajcarskim chemikiem. Wszyscy ludzie, których znam, a którzy pracowali z LSD - a Nick Sand nawet posmarował sobie rękę roztworem - nigdy nie odlecieli przypadkowo. To nie ma sensu. I co za osobliwe przeczucie to ma być? Dlaczego akurat 25. substancja w kolejności? Niewytłumaczalne! I, miał skłonność do odmiennych stanów świadomości.

Jedyna hipoteza, jaką mogę wysunąć i która nie kłóciłaby się z tymi wszystkimi faktami, jest taka: 16 kwietnia 1943 r. Albert Hofmann wcale nie zażył LSD. Miał samoistne doświadczenie mistyczne!

Gdybym ja pracował w laboratorium z nową substancją i nagle zacząłbym mieć kalejdoskopowe wizje wspaniałych kolorów i wzorów, nie pomyślałbym odruchowo, że to samoistne doświadczenie. Pomyślałbym raczej: "Co to był za związek? Muszę powiedzieć o tym Saszy". [śmiech]

Myślę, że to właśnie się stało, oto moja hipoteza. Nie możemy jej udowodnić, ale kiedy kilka lat temu rozmawiałem z Albertem w Bazylei, przedstawiłem mu tę hipotezę i zapytałem, "Co o tym sądzisz?". Odpowiedział: "To całkiem możliwe". Oto nasz mały eksperyment. Myślę, że większość z was nie zastanawiała się tak poważnie nad historią odkrycia LSD; moja hipoteza rzuca na tę historię inne światło. Można dodać coś jeszcze. Jeżeli siła, która spowodowała u niego to osobliwe przeczucie - które jest zaiste osobliwe - była tą samą siłą, która dała mu to doświadczenie mistyczne, i która kazała mu skupić się na tej substancji - możemy liczyć, że jeszcze kiedyś to się wydarzy.

Komentarz tłumaczki: w zasadzie określiłabym to, co Hofmann przeżył 16 kwietnia 1943 r., raczej mianem doświadczenia wizyjnego (visionary experience), niż doświadczenia mistycznego (mystical experience). Oprócz tego sam Hofmann w wielu swoich tekstach dokładniej omawia okoliczności pierwszych badań nad swoim "trudnym dzieckiem". LSD było wtedy testowane tylko na zwierzętach laboratoryjnych, u których trudno w pełni zaobserwować działanie tak silnej substancji psychoaktywnej - trzeba zaś pamiętać, że Hofmann nie miał zamiaru wynalezienia związku o takich właściwościach. Przy tych drobnych zastrzeżeniach hipoteza Nicholsa jest jednak ciekawa i zaskakująca, daje do myślenia. Czy odkrycie LSD było częścią jakiegoś Planu? Tu już miejsce dla własnych odpowiedzi.

Komentarz Redaktorki: 25 to jak wiadomo 5^2 (5 x 5, tyle ile ma palców ekipa redagująca ten artykuł), widać tu ręke Poetki o pseudonimie "Two Mirror Looking At Each Other". Ona bardzo lubi lustra. 5 to 2 odbite w lustrze. 2^5 to 32. 32 to 3+2 czyli 5 czyli 2 (lustra, patrzące sobie wzajem w oczy). 32 odbite w lustrze to 23 czyli 2+3 = 5. 5 to 3 odbite w lustrze. 53 to 5+3 = 8 czyli symbol nieskończoności odbity w lustrze - dwa zera (0) połączone na krzyż (aluzja do dowcipu z wymiarami przestrzeni pod kątem prostym i relatywnością, relatywistycznością i relacjami) mnożnikiem w dowcip zwany Pętla Moebiusa (ile Pan widzi palców...to jest, wymiarów przestrzeni?). 2x3 to 6, w systemie o podstawie pięć zapisujemy to jako 11 (dowcipna poetka, odbijamy w lustrze i mamy...a właściwie to przecież jest podpis poetki - dwa lustra (dwie pionowe linie (spółdzielnia pracy Złamana Symetria przypomina o haczykach))).Dyskordianie wiedzą, że Wszystko co tylko istnieje ma związek z liczbą 5*. Dowód matematyczny na te stwierdzenia na marginesie jest niezwykle prosty, dokładnie zapiszę go później, bo w tej chwili nie mam czasu.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Armageddon (niezweryfikowany)

Nie wiem o co chodzi z liczbą dwadzieścia pięć, prócz tego, że od wieku paru lat była dla mnie liczbą magiczną, wiekiem w którym ma się coś wydarzyć itd, przyznam szczerze że nigdy nie kojarzyłem jej z LSD 25 ;)

Jeśli zaś chodzi o sposób zażycia LSD to nie wiadomo tak na dobrą sprawę jaką drogą to nastapiło. Albert mógł ubrudzić palec, grzebać nim w nosie a potem wsadzić ten sam palec do buzi.

Kurcze. Tzw cuda rodzą się tylko i jedynie z niedosytu informacji. W tym przypadku pole do popisu dla krzywych wniosków płynących z informacji jest całkiem ale to całkiem spore.

Fakt faktem jednak te 2 godziny wydają się nader podejrzane. Podejrzewam jednak że przy pewnych sprzyajjących okolicznościach dadzą się wytłumaczyć w całkiem konkretny sposób bez uciekania się do pomocy naprzyrodzonych istot czy czego tam jeszcze potrzeba.

Armageddon (niezweryfikowany)

Nie wiem o co chodzi z liczbą dwadzieścia pięć, prócz tego, że od wieku paru lat była dla mnie liczbą magiczną, wiekiem w którym ma się coś wydarzyć itd, przyznam szczerze że nigdy nie kojarzyłem jej z LSD 25 ;)

Jeśli zaś chodzi o sposób zażycia LSD to nie wiadomo tak na dobrą sprawę jaką drogą to nastapiło. Albert mógł ubrudzić palec, grzebać nim w nosie a potem wsadzić ten sam palec do buzi.

Kurcze. Tzw cuda rodzą się tylko i jedynie z niedosytu informacji. W tym przypadku pole do popisu dla krzywych wniosków płynących z informacji jest całkiem ale to całkiem spore.

Fakt faktem jednak te 2 godziny wydają się nader podejrzane. Podejrzewam jednak że przy pewnych sprzyajjących okolicznościach dadzą się wytłumaczyć w całkiem konkretny sposób bez uciekania się do pomocy naprzyrodzonych istot czy czego tam jeszcze potrzeba.

ed (niezweryfikowany)

Co za różnica w jakich okolicznościach odkryto lsd-25? O wiele ważniejsze jest teraz aby odkryć szczegółowo mechanizm działania (a tym samym poznawać coraz lepiej mechanizmy działania centralnego układu nerwowego) niż piepszyć o nieistotnych głupotach i tworzyć nikomu niepotrzebne legendy.

brudas (niezweryfikowany)

"Oglądałem nieprzerwany strumień fantastycznych obrazów, niezwykłych kształtów, którym towarzyszyła intensywna, kalejdoskopowa gra kolorów. Po około dwóch godzinach ten stan przeminął. "

ludzie czy wy nie widzicie ze ten text odnosi si etylko do punktu kulminacyjnego w calym tripie? ten kto zazywal lsd wie ze halucynacje nie stanowia calej czesc tripu a tylko jegoi cvzesc....

ed (niezweryfikowany)

"Oglądałem nieprzerwany strumień fantastycznych obrazów, niezwykłych kształtów, którym towarzyszyła intensywna, kalejdoskopowa gra kolorów. Po około dwóch godzinach ten stan przeminął. "

ludzie czy wy nie widzicie ze ten text odnosi si etylko do punktu kulminacyjnego w calym tripie? ten kto zazywal lsd wie ze halucynacje nie stanowia calej czesc tripu a tylko jegoi cvzesc....

arm (niezweryfikowany)
Dokładnie. Zresztą czyste LSD podobno nie powoduje aż takich halucynacji, a stan "oswiecenia", niezwykle klarowne mysli, pobudzenie wyobrazni (takie naprawde porządne), i mozliwość takiej koncentracji, przykładowo na swoich myślach, że człowiek nawet nie zauważy, jak dobrze mu się myśli - bo się zamyśli. :)
klint (niezweryfikowany)

"Oglądałem nieprzerwany strumień fantastycznych obrazów, niezwykłych kształtów, którym towarzyszyła intensywna, kalejdoskopowa gra kolorów. Po około dwóch godzinach ten stan przeminął. "

ludzie czy wy nie widzicie ze ten text odnosi si etylko do punktu kulminacyjnego w calym tripie? ten kto zazywal lsd wie ze halucynacje nie stanowia calej czesc tripu a tylko jegoi cvzesc....

zewsząd i znikąd (niezweryfikowany)

Ale wybraliscie czcionke na te komentaze - tego sie czytac nie da!
art ciekawy.

zewsząd i znikąd (niezweryfikowany)

Ale wybraliscie czcionke na te komentaze - tego sie czytac nie da!
art ciekawy.

dzibungo (niezweryfikowany)

....taaa czciona przekombinowana ale moze tak mialo byc...nie wiem
art ciekawy

Kenaz Hard Core... (niezweryfikowany)

Nie czytałem "trudnego Dziecka " ale czy nie jest moż.liwym by Albert po prostu sam na sobie wypróbował LSD [w jakiejkolwiek dawce- przyjmijmy ,zę 75 mikrogramów], a następnie doznał zaburzeń określenia czasu? Takie zaburzenia mogłyby powstać choćby na skutek tego, ze LSD mogło uaktywnic jakis ośrodek w jego mózgu, który odpowiedzialny był za doznawanie wizji. Jego niezdolność do określenia czasu, sprawiła, że trip, który trwać mógł- dajmy na to- 8 godzin, w jego pojmowaniu czasu trwać mógł li 2 godziny.

Możliwym jest także, że gdy mierzył czas godzina, tkóą widział była tylko halucynacja bądź mistyczną wizją.

Wszystko jest subiektywne

kfaz (niezweryfikowany)

....taaa czciona przekombinowana ale moze tak mialo byc...nie wiem
art ciekawy

wfsdafsad (niezweryfikowany)

"Oglądałem nieprzerwany strumień fantastycznych obrazów, niezwykłych kształtów, którym towarzyszyła intensywna, kalejdoskopowa gra kolorów. Po około dwóch godzinach ten stan przeminął. "

ludzie czy wy nie widzicie ze ten text odnosi si etylko do punktu kulminacyjnego w calym tripie? ten kto zazywal lsd wie ze halucynacje nie stanowia calej czesc tripu a tylko jegoi cvzesc....

Kenaz (niezweryfikowany)

"Oglądałem nieprzerwany strumień fantastycznych obrazów, niezwykłych kształtów, którym towarzyszyła intensywna, kalejdoskopowa gra kolorów. Po około dwóch godzinach ten stan przeminął. "

ludzie czy wy nie widzicie ze ten text odnosi si etylko do punktu kulminacyjnego w calym tripie? ten kto zazywal lsd wie ze halucynacje nie stanowia calej czesc tripu a tylko jegoi cvzesc....

... (niezweryfikowany)

Ale wybraliscie czcionke na te komentaze - tego sie czytac nie da!
art ciekawy.

Andrea McKennitt (niezweryfikowany)

Ale wybraliscie czcionke na te komentaze - tego sie czytac nie da!
art ciekawy.

stanislaw (niezweryfikowany)

Ale wybraliscie czcionke na te komentaze - tego sie czytac nie da!
art ciekawy.

bla (niezweryfikowany)

"Oglądałem nieprzerwany strumień fantastycznych obrazów, niezwykłych kształtów, którym towarzyszyła intensywna, kalejdoskopowa gra kolorów. Po około dwóch godzinach ten stan przeminął. "

ludzie czy wy nie widzicie ze ten text odnosi si etylko do punktu kulminacyjnego w calym tripie? ten kto zazywal lsd wie ze halucynacje nie stanowia calej czesc tripu a tylko jegoi cvzesc....

zewsząd i znikąd (niezweryfikowany)

"Oglądałem nieprzerwany strumień fantastycznych obrazów, niezwykłych kształtów, którym towarzyszyła intensywna, kalejdoskopowa gra kolorów. Po około dwóch godzinach ten stan przeminął. "

ludzie czy wy nie widzicie ze ten text odnosi si etylko do punktu kulminacyjnego w calym tripie? ten kto zazywal lsd wie ze halucynacje nie stanowia calej czesc tripu a tylko jegoi cvzesc....

zewsząd i znikąd (niezweryfikowany)

Ale wybraliscie czcionke na te komentaze - tego sie czytac nie da!
art ciekawy.

Andrea McKennitt (niezweryfikowany)

Ale wybraliscie czcionke na te komentaze - tego sie czytac nie da!
art ciekawy.

kornel kropidło (niezweryfikowany)

"Oglądałem nieprzerwany strumień fantastycznych obrazów, niezwykłych kształtów, którym towarzyszyła intensywna, kalejdoskopowa gra kolorów. Po około dwóch godzinach ten stan przeminął. "

ludzie czy wy nie widzicie ze ten text odnosi si etylko do punktu kulminacyjnego w calym tripie? ten kto zazywal lsd wie ze halucynacje nie stanowia calej czesc tripu a tylko jegoi cvzesc....

shit (niezweryfikowany)
dlaczego komentarze sie powtarzaja? czy nikt nic nie moze z tym zrobic? przeciez tego sie czytac nie da w cierpliwosci.
regz (niezweryfikowany)

....taaa czciona przekombinowana ale moze tak mialo byc...nie wiem
art ciekawy

emperor (niezweryfikowany)

Co za różnica w jakich okolicznościach odkryto lsd-25? O wiele ważniejsze jest teraz aby odkryć szczegółowo mechanizm działania (a tym samym poznawać coraz lepiej mechanizmy działania centralnego układu nerwowego) niż piepszyć o nieistotnych głupotach i tworzyć nikomu niepotrzebne legendy.

zewsząd i znikąd (niezweryfikowany)

Co za różnica w jakich okolicznościach odkryto lsd-25? O wiele ważniejsze jest teraz aby odkryć szczegółowo mechanizm działania (a tym samym poznawać coraz lepiej mechanizmy działania centralnego układu nerwowego) niż piepszyć o nieistotnych głupotach i tworzyć nikomu niepotrzebne legendy.

ed (niezweryfikowany)

Co za różnica w jakich okolicznościach odkryto lsd-25? O wiele ważniejsze jest teraz aby odkryć szczegółowo mechanizm działania (a tym samym poznawać coraz lepiej mechanizmy działania centralnego układu nerwowego) niż piepszyć o nieistotnych głupotach i tworzyć nikomu niepotrzebne legendy.

KillaBeeZ (niezweryfikowany)

"Oglądałem nieprzerwany strumień fantastycznych obrazów, niezwykłych kształtów, którym towarzyszyła intensywna, kalejdoskopowa gra kolorów. Po około dwóch godzinach ten stan przeminął. "

ludzie czy wy nie widzicie ze ten text odnosi si etylko do punktu kulminacyjnego w calym tripie? ten kto zazywal lsd wie ze halucynacje nie stanowia calej czesc tripu a tylko jegoi cvzesc....

gigles (niezweryfikowany)
Nazwa : hoffman 2005 (przecudowny nadruczek na przedniej stronie obrazuje to co zaraz sie ze mna stanie :D) Kolor : kazdy Logo : ladne Data zakupu: yyy... Opis działania:doklasdnie tak jakoz sobie tego zyczylem po 30-40 minutach moja zrenica osigajac apogeum pokazywala mi coraz to dziwniejsze obrazy w postaci znajomych na imprezie w klubie :) spacerujac w tym dziwnym i niezwyklym swiecie rozkoszujac sie tym na czym aktualnie "zawiesilem oko" efekty uboczne => BRAK!!! no moze tepota 3 dniowa :) ale nie da sie tego porownac z tym co oferuje wam X poniewaz substancje psychoaktywne w lsd sa w tak znikomej ilosci co uniemozliwia zatrucie tym organizmu.oczywiscie nie polecam zastapienia X lsdkiem bo moze to zaowocowac zroślinnieniem kolegi badz zesztucznieiem :D reasumujac to raz na 2-4 miechy w dobrym towarzystwie warto sobie skonsumowac malego tripa,Cały czas pamietajac o jednym zeby podchodzic do tego z opgromnym dystansem bo tak naprawde to swiat jest normalny a to nam sie tak popierdolilo w oczach... acha i oczywiscie to nie jest zabawa dla wszystkich poniewaz jest na tym swiecie malo ludzi ktorzy zrobia z tej bani dobry uzytek i malo kto ogarnia to co sie dzieje z czlwiekiem po godzinie od konsumpcji wiec nie nalezy sie przejmowac tylko usmiechanc i oddac sie tej bani :D
Zajawki z NeuroGroove
  • 4-HO-MET
  • Retrospekcja

Ciepłe czerwcowe popołudnie w parku miejskim. Pierwszy psychodeliczny trip.

 

Trip, który wam dziś wam opiszę, miał miejsce w czerwcu 2014 roku, a więc wieki temu w skali internetu (i ustawodawstwa narkotykowego). W zasadzie nawet nie powinienem mówić „trip” w liczbie pojedynczej, bo to były dwie osobne przygody – czas jednak zatarł większość szczegółów i ciężko dziś powiedzieć co kiedy miało miejsce. To, co wam tu przedstawiam, to rekonstrukcja zdarzeń i odczuć sporządzona na bazie wspomnień, zdjęć i nagrań z dyktafonu.

--------

  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Pozytywny nastrój i lekkie rozkojarzenie towarzyszące niedługo po przebudzeniu ze snu.

6: 50 Początek spalenia

9: 31 Koniec

Zacznę od tego, że było to pierwsze głębsze przeżycie, jakiego doznałem łącząc sie z tą Świętą Rośliną po 4-roletniej całkowitej abstynencji wymuszonej przez otoczenie. Warto nadmienić fakt, że nigdy nie potrzebowałem wiele, aby było odczuwalnie. Błogosławieństwo i klątwa jednocześnie.

WJ – Wyższa Jaźń

Przebudziłem się.

  • Tramadol

Najczęściej na noc

W tym trip-raportcie postaram się streścić najważniejsze informacje o moich doświadczeniach z tramadolem w wersji o opóźnionym działaniu (retard), tj. tabletek rozpuszczających się powoli w żołądku - nawet do 10h*. Brzmi jak wstęp do rozprawki gimbusa...

 Mam regularny dostęp do tramadolu (50mg retard) i korzystam z tego w pełni. Od razu jednak przyznam, nie ma co spodziewać się jakichś fajerwerków czy kolorków - co więcej, po wszystkim ma się wrażenie, że substancja to nic specjalnego, jakże mylnie. Typowy "trip" wygląda tak:

  • 25B-NBOMe
  • 25I-NBOMe
  • Pierwszy raz

Otoczenie : Wieczór, weekend, ciemny pokój rozjaśniony lekko filmem (Piraci z Karaibów : Skrzynia Umarlaka) by powstała niesamowita gra cieni w moim "sanktuarium". Okno zasłonięte. Umysł : Wielotygodniowe przygotowanie psychiczne pod pierwszy mój mocniejszy psychodelik. Chęć poznania własnego ja.

Waga : 83 kg , wzrost 182cm

 

~13:00

W marcu roku 2013 przyszedł do mnie wreszcie mój upragniony list z Ameryki zawierający niezwykłą przesyłkę, a konkretnie cztery kartoniki nasączone psychodelicznymi substancjami o których tak marzyłem ukryte w aluminiowej folii. Nie miałem wtedy jeszcze pojęcia co mnie czeka.

~19:45