Dopalacze jak coca-cola. Automat w sklepie monopolowym

W Łodzi stanął pierwszy automat z dopalaczami. W małym osiedlowym sklepie, wciśniętym między dwa wieżowce na osiedlu Zarzew. Działa codziennie od godz. 10 do północy.

syncro

Kategorie

Źródło

Maciej Stańczyk / Gazeta Wyborcza Łódź

Odsłony

4904

W Łodzi stanął pierwszy automat z dopalaczami. W małym osiedlowym sklepie, wciśniętym między dwa wieżowce na osiedlu Zarzew. Działa codziennie od godz. 10 do północy. Stoi na dwóch skrzynkach po piwie między butelkami i ladą. Młoda sprzedawczyni wita klientów uśmiechem.

Pytam o dopalacze. - Dobrze się sprzedają. Ale pewnie będzie jeszcze lepiej, bo automat stoi dopiero od kilku dni - wyjaśnia.

Maszyna przypomina automat z kawą czy z puszkami. Nie wydaje reszty. Do wyboru jest sześć różnych dopalaczy. Najtańszy kosztuje 20 zł, najdroższy 35 zł.

- Obsługa jest dziecinnie prosta. Najpierw musisz wybrać, na który dopalacz masz ochotę. Później wrzucasz odpowiednią ilość gotówki. Automat przyjmuje banknoty i monety - tłumaczy sprzedawczyni.

Czy coś poleca?

- Niestety, nie pomogę ci. Ja nie biorę dopalaczy.

Rozmienia mi pieniądze. Wybieram dopalacz o nazwie "speedooo" i wrzucam kasę. Po trzech sekundach z maszyny wypada kartonowe pudełko. W środku, dobrze zabezpieczone 0,25 grama białego proszku w foliowej torebeczce. Wygląda zupełnie jak amfetamina. Nie będę sprawdzać, jak działa na człowieka.

O automat z dopalaczami zapytaliśmy policjantów. Aspirant Radosław Gwis z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi: - Dopóki ustawodawca nie zmieni przepisów, będą pojawiać się kolejne automaty.

Właściciel sklepu widzi sprawę inaczej. - Dopóki ludzie będą chcieli kupować dopalacze, będę je sprzedawał - mówi bez owijania w bawełnę. Zaraz zastrzega, że jeśli podam jego nazwisko, wyląduję w sądzie.

Co z dziećmi, które przyjdą coś kupić? - Obsługa sprawdza dowody, jeśli ktoś wygląda młodo. A w gruncie rzeczy nie musi, bo dopalacze są legalne dla wszystkich. Nie łamię prawa. Jeśli ktoś chce się truć, to jego problem. Papierosy też są trujące i zabijają miliony ludzi na całym świecie. I jakoś nikomu to nie przeszkadza. A dopalacze? Nie demonizujmy ich. Jak ktoś wypije na raz litr spirytusu albo połknie całą paczkę tabletek od bólu głowy, też może tego nie przeżyć. Wszystko zależy od zdrowego rozsądku. Mam wielu znajomych, którzy zażywają te środki i żyją - przekonuje właściciel sklepu. Po kilku godzinach dzwoni do mnie i prosi, żeby zmienić jego wypowiedź, tak, żeby nie było w niej sugestii, że dopalacze można jeść.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

Ziomeł (niezweryfikowany)

<p><span style="font-family: Verdana, 'Bitstream Vera Sans', Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12px; color: #333333; line-height: 19px;">"Wygląda zupełnie jak amfetamina. Nie będę sprawdzać, jak działa na człowieka"</span></p><p><span style="font-family: Verdana, 'Bitstream Vera Sans', Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12px; color: #333333; line-height: 19px;">HAHAHA aleee urrrwał!</span></p><p><span style="font-family: Verdana, 'Bitstream Vera Sans', Arial, Helvetica, sans-serif; color: #333333; font-size: small;"><span style="font-size: 12px; line-height: 19px;">Pewnie nie zrobił zdjęcia bo spieszył się do domu żeby sprawdzić jak działa.Ciekawe kiedy w moim warzywniaku postawią taki automat ;)</span></span></p>
Dario Discord (niezweryfikowany)

<p>Niech postawia w szkolach i na uczelniach co by sie lepiej wykladow sluchalo :D</p><p>&nbsp;</p><p>Zabawna ta cala sytuacja z dopalaczami. Jedni przebijaja drugich w swojej glupocie. Najlepszym rozwiazaniem byloby zamontowanie automatu z czystym mdma, amfetamina, zielem, koko, kwasem i brownem. Cala reszte zakazac, nawet jakby to miala byc witamina C :) Dac ceny takie jak od ziomka na osiedlu. Panstwo sie wzbogaci, sklad opakowania bedzie znany, a kto przezyje ten wygra. Normalna naturalna selekcja - osoby podatne na uzaleznienia, slabe, chorowite wyeliminuje sie z gatunku ludzkiego ;)</p><p>&nbsp;</p>
Anonim (niezweryfikowany)

<p>Ja ostatnio kupiłem w spożywczym kilogram mąki tortowej. Wyglądała zupełnie jak amfetamina! :D Dziennikarze to idioci.</p>
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan




  • dxm 345mg

  • doświadczenie: marysia,tusipek,avio,extasy, dxm pierwszy raz.

  • stan umysłu: jest loozik, pozytwynie, chętnie bym coś zapodał sobie ;]

  • inne: dom, rodzina na dole z gośćmi, ja z kumplem (przypadkowo) on nie doswiadczony i nie wie o mojej fazie.






20.20- zapodaje 23 tabletki , popijam wodą

ide na dół, zjadłem cos itp. po ok 15-20 minutach zaczynam lekko czuć to.


  • Grzyby halucynogenne
  • Pozytywne przeżycie

Własne mieszkanie godzina 23.00, trzech dobrych znajomych. Pół mrok świeczki lampa w rogu pokoju. Okna pozasłaniane kotarami. Wygodne kanapy, fajki zapalniczka tabaka wszystko przy sobie. Dobrze mieć rzeczy przy sobie.

Trip report przeniesiony z forum hyperreal.info.

 

23.00 – Dzielimy grzyby i zaczynamy konsumpcje, początkowy pomysł na robienie zapiekanek został odrzucony. Grzyby zostały bezpośrednio przeżute i połknięte. Z głośników leci seta Infected Mushroom - Open KaZantip 16.

{Świetny set. Powinien być hymnem wszelkiej maści anarchistów idealnie oddaje emocje na grzybach. Wyraża bunt, drwi ze świata i życia.}

  • 2C-B
  • Tripraport

Psycha good, siedzę jedynie z ziomkiem u niego, podnieceni nowymi tabsami. Oczekujemy od nich dość mocnych visuali i generalnie działania - jak to ludzie ujmują - coś pomiędzy MDMA a LSD.

T+0

Ziomek walnął dwie ultra linie z tabsa (szara Zelda Moonface 24mg) i mówi, że nak*rwia. Pobiegł do zlewu. No to chyba pora na mnie. Walę pierwszą - od razu spływ. Też biegnę do zlewu. Przez 2-3 minuty walczę ze spływem - ile bedę się męczyć, idę zrobić drugą krechę. Gotowe. Szybciej do zlewu nie biegłem chyba nigdy. Odruchy wymiotne x1000 + plucie szarą pixą. Ziomek mówi że już coś czuje, ja tylko lekką stymulację.

T+15

  • Kokaina


Od pół roku jadę na koksie. Nie codziennie ale regularnie dwa,
trzy razy w tygodniu. Uwielbiam go. Uwielbiam ten stan
pobudzenia, bardzo mi poprawia nastrój jako że mam skłonności do
depresji (którą zresztą przechodziłam). Często chodzę zmęczona,
niewyspana a koks jest taki pobudzający... Byłam uzależniona od
amfy ale już nie bawi się w ten szajs bo miałam po tym stany
psychotyczne i muszę brać psychotropy. Natomiast koka jest taka
delikatna, szkoda tylko, że tak krótko trzyma ale za to nie ma

randomness