Uprzedzam, że mam tendencję do rozciągliwości i jest to mój 1szy TR.
Jeśli chcesz przeczytać sam opis tripu, zjedź niżej - do 19stego akapitu.
Lekarze alarmują, że coraz więcej nastolatków odurza się tabletkami na kaszel o nazwie Acodin - ujawnił TVN w programie "Uwaga".
Lekarze alarmują, że coraz więcej nastolatków odurza się tabletkami na kaszel o nazwie Acodin - ujawnił TVN w programie "Uwaga". Może być to bardzo niebezpieczne. Sprawdziliśmy, czy również we Wrocławiu jest to duży problem.
Acodin to powszechnie stosowany lek na kaszel, który możemy kupić bez recepty w każdej aptece. Głównym składnikiem leku Acodin jest dekstrometorfan, który działa na ośrodkowy układ nerwowy. Dlatego spożyty w zbyt dużej dawce, działa jak narkotyk.
Okazuje się, że dzieci i młodzież doskonale o tym wiedzą i odurzają się tabletkami na kaszel. Potwierdza to doktor Krystyna Kochman, p.o. ordynatora oddziału toksykologicznego w Dolnośląskim Szpitalu Specjalistycznym im. Tadeusza Marciniaka przy ul. Traugutta we Wrocławiu. - Rzeczywiście, zdarza się tak raz na miesiąc lub na dwa, że trafia do nas młodzież powyżej 16 roku życia, po zażyciu leku Acodin - mówi.
Dodaje ona, że młodzież ma różne pomysły, dlatego rodzice muszą być bardzo wyczuleni i świadomi zachowań swoich pociech. - Nie można lekceważyć stanów pobudzenia czy innych dziwnych zachowań dziecka - dodaje Krystyna Kochman.
Przedawkowanie leku Acodin, a dla każdego organizmu jest to inna dawka, może skończyć się tragicznie. Zbyt duża ilość powoduje bowiem zatrucie organizmu, zaburzenia rytmu serca i oddychania, a w najgorszym przypadku nawet śmierć.
Działanie tabletek Acodin znane jest też młodszej młodzieży. W ciągu roku do szpitala pediatrycznego im. Korczaka przy ul. Koszarowej we Wrocławiu trafia kilka osób, zazwyczaj w wieku gimnazjalnym, którzy są tabletkami na kaszel odurzone. - Ostatnio nie mieliśmy takiego pacjenta, ale kiedyś trafił do nas nastolatek, który zażył około 30 tabletek leku Acodin - opowiada doktor Leszek Kotecki, ordynator oddziału Pediatrycznego - Nefrologii z Pododdziałem Neurologii.
Doktor Kotecki uważa, że jedynym rozwiązaniem na tego typu zachowania młodzieży byłaby zmiana przepisów. Jego zdaniem Acodin powinien być dostępny jedynie na receptę.
Set: Neutralne nastawienie, lekkie podekscytowanie, kompletny brak świadomości o potencjale DXM (absolutnie nie spodziewałem się takich efektów). Właściwie to może byłem trochę sceptyczny. Setting: Zupełnie niekontrolowany i nieplanowany. Początkowo na zewnątrz w osiedlowym skwerze, potem w swoim mieszkaniu. 3ech psychonautów (Jamnik, Torbiel & Acocharlie) na tej samej dawce DXM, (J & T z dużym doświadczeniem, A 1x czy 2 probowal i ja pod względem DXM i dysocjantów w ogóle dziewiczy umysł) + grupka znajomych na alko i THC do momentu wejścia Aco za wyjątkiem kolegi Crewniaka - tylko on był w stanie z nami wytrzymać.
Uprzedzam, że mam tendencję do rozciągliwości i jest to mój 1szy TR.
Jeśli chcesz przeczytać sam opis tripu, zjedź niżej - do 19stego akapitu.
Doświadczenie: (niezmienne od ostatniego raportu "Pamiętnik znaleziony w wannie"
Otoczenie: Ja (K) Kumpel (S) i jeszcze jeden,którego wcześniej nie znałem (Ł)
Miejsce: Blok (8 piętro), całe miasto.
Stan umysłu: kilka dni wcześniej spróbowałem ok 350mg a teraz daje na 450mg (róznica masakryczna)
12.30 Wcinamy spaghetti, ja i (s) zapodalismy po 10 tabsów
Lekkie poddenerwowanie przed zażyciem substancji, ale ogólnie spokojnie w swoim mieszkaniu, z miłym towarzystwem wieczorkiem, w dobrych humorach i przy muzyce.
Jest to mój pierwszy Trip-raport, chciałbym zaznaczyć, że mam nikłe doświadczenie z dysocjantami, a z DXM miałem okazje poromansować z 2-3 razy, z czego tylko raz zażyłem w miare mocną dawkę.
Zaczynając, mamy 2 dni do sylwestra, wyluzowani, siedzimy w pokoju wieczorkiem i słuchamy muzyki. Na stole czeka grzecznie MXE i zaczynamy. Jest około 19. (Przepraszam w dalszej część za brak umieszczenia czasu, ale przy tej substancji on po prostu nie istnieje.)
Nastawienie pozytywne, przez cały czas trwania fazy przebywałam sama w moim mieszkaniu.
Już na samym wstępie pragnę zaznaczyć iż jest to mój pierwszy raport napisany na tej stronie, natomiast ja sama nie jestem osobą towarzyską i nie stosuje substancji psychoaktywnych w celu urozmaicenia zabawy z znajomymi. Jestem typem introwertyczki która już od dziecka interesuje się duchami, ezoteryką, świadomymi snami itp. Od dawna już potrafię opuścić własne ciało oraz latać w snach bez zażywania czegokolwiek. Do zażywania substancji halucynogennych natomiast podchodzę poważnie, podobnie jak kiedyś podchodziły do tych tematów plemiona indiańskie.
Komentarze