Godzina dwudziesta trzecia ileśtam. Pacjent podejmuje intoksykacje.

Kierowca wykonywał gwałtowne manewry i nie pozwalał funkcjonariuszom się wyprzedzić. Podczas rewizji policjanci znaleźli w aucie amfetaminę.
Do zdarzenia doszło 3 lipca w godzinach wieczornych. Podczas rutynowego patrolu w miejscowości Strzelin (woj. dolnośląskie) policjanci zauważyli czerwonego golfa, który w pewnym momencie gwałtownie przyspieszył. Policjanci nabrali podejrzeń i postanowili zatrzymać auto.
Kierowca golfa nie zareagował jednak na sygnały świetlne i dźwiękowe, więc policjanci rozpoczęli pościg. Kierowca wykonywał gwałtowne manewry i nie pozwalał funkcjonariuszom się wyprzedzić. Po kilkunastokilometrowym pościgu stracił panowanie nad pojazdem, wjechał na skarpę i zatrzymał pojazd. Okazało się, że autem kierował 14-latek, a wraz z nim podróżowali dwaj inni nastolatkowie w wieku 16 i 17 lat.
Pojazd należał do 17-letniego pasażera. Odpowie on za dopuszczenie do prowadzenia pojazdu przez osobę nieuprawnioną, za co grozi grzywna do 5000 zł.
Podczas rewizji policjanci znaleźli w aucie amfetaminę. Do posiadania narkotyku przyznał się 16-letni pasażer golfa.
Humor nijaki, nastawienie pozytywne. Chęć przeżycia kolejnej przygody i bliższego zapoznania się z Sally. W końcu.
Godzina dwudziesta trzecia ileśtam. Pacjent podejmuje intoksykacje.
Wychodzę z pracy około 18... Idąc ulicą rozmyślam nad tym jak, gdzie, czym i za ile...
Wiele czasu nie miałem, gdyż za kilkadziesiąt minut miałem autosan do innego miasta (45km) więc plan musiał być szybki lecz konkretny. Kilka dni wcześniej z kumplem nawinęła się gadka apropo DXM, a konkretnie o Acodinie. Na ten czas zupełną abstrakcją dla mnie było użycie tego na sobie, lecz po kilku chwilach i telefonie do przyjaciela z podstawowymi informacjami postanowiłem spróbować.
Są to fragmenty z podróży mesjasza, niektóre bardziej lub i mniej spójne. Pozwól im płynąć, unosić się na obrzeżach jaźni niczym jedwabnym zasłonom otaczającym to, co podobno stałe i niezmienne.
***
Wynurzam się pośród pustki, nie wiedząc kim, czym i czy ogóle jestem. Wątła mgiełka świadomości nabiera masy, cząsteczki poszukują się niczym neurony próbujące stworzyć nowe połączenia, a wraz z narastającym tętnem procesu pojawia się coraz więcej informacji.
Nastawiałem się jedynie na jaskrawe kolory i falujące drzewa. Miejscem mojej pierwszej przygody z psychodelikami był las.
Od jakiegoś czasu czułem ogromną chęć wzięcia czegoś mocniejszego, niż tylko trawa, którą pale na co dzień . Przeczytałem wiele trip raportów min. na tym forum. Bardzo napaliłem się na LSD, niestety nigdzie nie mogłem jego dostać. Kolega o większym doświadczeniu polecił mi 4-HO-MET Postanowiłem namówić kolegów na wypróbowanie tego.
Komentarze